Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec vs. Honda Civic Hybrid. Rodzinne, ale czy oszczędne?

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Kompaktowe auta wciąż uchodzą za funkcjonalne, wielozadaniowe i przede wszystkim rodzinne. Dotknęła je także elektryfikacja. Co prawda, w pełni elektrycznych mamy niewiele, ale takich wspomaganych prądem nie brakuje. Skoda oferuje miękka hybrydę lub plug-ina. W Hondzie spotkamy tylko napęd typu HEV. Który okazuje się lepszy w codziennej eksploatacji?

Już w najbliższych tygodniach w salonach pojawi się zmodernizowana Octavia. Niemcy przedstawili też Golfa po modyfikacjach i zapowiedzieli odświeżonego Golfa. Cała gama kompaktowa zyskała odrobinę świeżości. Nie zmienia to faktu, że starsze specyfikacje wciąż nie mają się czego wstydzić.

W ostatnich latach kompaktowy przebój znajdował rocznie około 300-400 tysięcy klientów. Teraz wyniki są mniej okazałe, ale to nieustannie istotny model w gamie. Co ciekawe, co trzecie auto opuszczające bramy czeskiego salonu dilerskiego było Octavią. W segmencie kompaktowym próżno szukać stylizacyjnego szaleństwa. Konserwatywne linie sprzedają się najlepiej, ale ważne, by podkreślić je konkretnymi technologiami. Tych w Skodzie nie brakuje.

Na liście opcji mamy matrycowe reflektory LED o zasięgu kilkuset metrów. Snop światła dopasowuje się do warunków drogowych, optymalizując widoczność. W oko wpadają również dynamiczne kierunkowskazy. Współczynnik oporu powietrza liftbacka wynosi 0,24. Ponadto, możemy też liczyć okazałe gabaryty. Auto ma 469 centymetrów długości i 183 szerokości. Rozstaw osi wynosi przyzwoite 269 cm, a dostępu do bagażnika strzeże unoszona elektrycznie pokrywa.

Zobacz wideo [AUTOPROMOCJA] Skoda Enyaq - idealny miejski samochód? Sprawdzamy!

Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec - wymiary, bagażnik. Zmarszczek nie widać

Octavia numer cztery zadebiutowała w 2019 i nie ma powodów do wstydu. Niewiele w niej akcentów z Superba, Karoqa czy Kodiaqa. Fotele w bogatej specyfikacji są nieźle wyprofilowane, mają wysuwaną część udową, a także elektryczną regulację z pamięcią ustawień. W drugim rzędzie łatwo dostrzec masywny podłokietnik i znacznie więcej przestrzeni względem większości konkurentów w rozmiarze hatchbacka. Miejsca na kolana jest więcej o 7,8 cm względem poprzednika. Bagażnik liftbacka mieści od 600 do 1555 litrów. Do dyspozycji mamy podwójną podłogę oraz praktyczne haczyki i uchwyty na siatkę zabezpieczającą ekwipunek. Szkoda, że po złożeniu asymetrycznego oparcia podłoga nie jest płaska.

Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec - wnętrze, system multimedialny

Projekt deski rozdzielczej jest dość minimalistyczny. Przed oczami kierowcy wkomponowano 10-calowy, wirtualny zestaw wskaźników. Ma zmienną grafikę, wysoką rozdzielczość i bogate nasycenie kolorów. Ten umieszczony w centralnej części kokpitu przypomina kształtem tablet lub nowoczesny smartfon. Też ma 10 cali i sporo funkcji. Menu bazuje na rozwiązaniach znanych z telefonów opartych na Androidzie. Duże ikonki i kilka zakładek mają ułatwić codzienną obsługę. Funkcji jednak jest tak dużo, że będzie trzeba uzbroić się w cierpliwość, by się we wszystkim połapać. System łączy się z internetem, ma nawigację 3D, współpracuje z zewnętrznymi nośnikami pamięci, całkiem niezłym zestawem audio sygnowanym przez markę Canton i zapewnia możliwość przeniesienia aplikacji wprost ze smartfona. Co ciekawe, w Octavii znajdziemy pod wyświetlaczem responsywny pasek. Przesuwając po nim jednym palcem zmienimy głośność, a dwoma przybliżymy lub oddalimy mapę. Szkoda, że go nie podświetlono, natomiast system multimedialny potrafi się zawiesić na kilka chwil.

Kolejne wyróżniki to trzystrefowa klimatyzacja automatyczna, funkcja masażu i wentylacji w przednich siedziskach, wyświetlacz przezierny, ładowarka indukcyjna, tuner telewizyjny i radiowy oraz dwuramienna kierownica wielofunkcyjna zawiadująca 14 funkcjami. Jakość materiałów wykończeniowych to solidna półka. W tej kategorii Octavia wychodzi obronną ręką w starciu z japońskim rywalem.

Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec
Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec fot. Skoda

Honda Civic 2.0 HEV

Historia Hondy jest o wiele bogatsza. O ile Octavia we współczesnym wydaniu pojawiła się w 1996, o tyle Civic jest z nami nieprzerwanie od 1972. Zadebiutował dwa lata przed VW Golfem! 11. generacja wpisała się w rynkowy krajobraz w 2021. W stosunku do Skody, japoński kompakt przedstawia się bardziej zadziornie, ale nie tak kontrowersyjnie jak UFO sprzed blisko 20 lat. Podobnie jak u rywala, tak i tu znajdziemy reflektory LED, choć o gorszej wydajności. Mniej jest również możliwości konfiguracji kolorystycznych i wyposażeniowych. W kategorii gabarytów, Civic jest niższy od Octavii (141 cm), krótszy (455 cm) i trochę węższy (180 cm). Większy o cztery centymetry jest za to rozstaw osi – 273 cm. Biały, perłowy lakier wymaga dopłaty na poziomie 3 tysięcy złotych.

Honda Civic e-HEV
Honda Civic e-HEV fot. Piotr Mokwiński

Niska pozycja za kierownicą i dobrej próby materiały

Civic jest o 14 cm krótszy od Octavii, ale ma nieco większy rozstaw osi. To pozwoliło wygospodarować podobną przestrzeń w obu rzędach, przynajmniej na nogi. Z przodu siedzi się wygodnie, a siedzisko można opuścić dość nisko. Fotele mają odpowiednie wyprofilowanie, dzięki czemu szybka jazda po zakrętach stanie się przyjemnością. Gorzej ma się rzecz z bagażnikiem, który mieści od 409 do 1192 litrów. Skromny, biorąc pod uwagę rozmiary auta. Przeciętnie też przedstawia się ładowność (431 kg i 533 kg w Skodzie), a także maksymalna masa przyczepy z hamulcem – 750 kilogramów (dwa razy mniej względem Czeszki). Jeśli potraktujemy samochód jak bagażówkę, lepiej postawić na Skodę.

Pochwalić musimy natomiast wystrój kabiny i klasę materiałów wykończeniowych. O ile Hondy od lat uchodzą za solidne, tak teraz Civic ląduje na nieznanych dotąd wodach. Całość skutecznie spasowano i złożono z dobrych tworzyw. Trochę lepszych względem czeskiego rywala. Więcej też się dzieje w samym projekcie. Bardziej pomysłowo i z większym polotem. Widać, że Japończycy spędzili wiele godzin nad właściwym doborem puzzli. W tunelu centralnym wygospodarowano sporo miejsca na kubki i drobne przybory. Selektor skrzyni biegów ogranicza się teraz do przycisków. Najważniejsze, że panel automatycznej klimatyzacji ma fizyczne pokrętła guziki funkcyjne. Jedyne, do czego możemy mieć zastrzeżenia, to fortepianowa czerń. Błyskawicznie zbiera kurz i odciski palców.

Multimedia mają 9-calowym ekran i przyjemną dla oka grafikę. To duży postęp względem poprzedniej generacji japońskiego kompaktu. Ujednolicono kolory i poprawiono jakość obrazu z kamery cofania. Do tego doliczamy bezprzewodową łączność z Adroid Auto i Apple CarPlay, a także nagłośnienie Bose z dwunastoma głośnikami. Szybko się polubimy z tym wnętrzem.

Honda Civic e-HEV
Honda Civic e-HEV fot. Piotr Mokwiński

Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec Mild Hybrid - silniki

W Skodzie wciąż znajdziemy szeroką ofertę jednostek napędowych, czego nie powiemy o bezpośredniej konkurencji. Czesi przygotowali zasilanie benzynowe, wysokoprężne, jak i hybrydowe, ładowane z gniazdka. Bazowy silnik rozwija 110 koni mechanicznych, zaś najmocniejszy 245. Wszystkie odmiany dysponują doładowaniem, a gamę uzupełnia miękka hybryda i właśnie taką postanowiliśmy sprawdzić.

To sprawdzona w większości modeli koncernu jednostka 1.5 TSI z dodatkową instalacją elektryczną. Tandem rozwija 150 koni mechanicznych i 250 Nm dostępnych w przedziale 1500-3500 obr./min. Sprzęgnięto go z 7-stopniowym automatem dwusprzęgłowym. 1400-kilogramowe auto rozpędza się do setki w 8,5 sekundy, a wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 230 km/h. To wystarcza, by na co dzień Skoda była dynamiczna i jednocześnie stosunkowo oszczędna. Nie brakuje jej tchu aż do 160-170 km/h.

Warto jeszcze na chwilę zatrzymać się przy DSG. W ustawieniu ECO i Comfort, poszczególne tryby zmienia przy niskiej wartości prędkości obrotowej, a przy próbach redukcji potrafi się przez chwilę zawahać. Znacznie lepiej wypada jej działanie po przełączeniu w moduł Sport. Wtedy też wyostrza się precyzja układu kierowniczego i reakcja na gaz. Auto znacznie bardziej ochoczo współpracuje z prawą nogą i daje sporo pewności podczas dynamicznych manewrów.

Czeskiego liftbacka warto wyposażyć w adaptacyjne zawieszenie z kilkoma trybami jazdy do wyboru. W sportowym, auto się usztywnia, a układ kierowniczy traci na sile wspomagania. Lepsza jest też reakcja na operowanie gazem, a automat zmienia biegi w wyższym zakresie obrotów. W zakrętach samochód zachowuje się przewidywalnie i posłusznie jedzie w kierunku, który obrał kierowca. Charakter Octavii zmienia się po kliknięciu ikonki Comfort. Wówczas, Skoda łagodnieje i wyraźnie się rozleniwia. Poprawia się komfort wybierania nierówności i obniża zużycie paliwa. Jazda miejska z wykorzystaniem układu miękkiej hybrydy owocuje konsumpcją na poziomie 7,5-8,5 litra. Podobne wartości wskazuje komputer na autostradzie. Nieco lepiej jest w spokojnej trasie, gdzie zużycie nie przekracza 6 litrów.

Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec
Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec fot. Piotr Mokwiński
Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec
Skoda Octavia 1.5 TSI e-Tec fot. Piotr Mokwiński

Honda Civic e-HEV

Jeszcze kilka lat temu, pod maską Hondy mogliśmy znaleźć rozmaite napędy. To wolnossące benzyniaki, a także cieszące się przyzwoitą opinią diesle. Teraz droga jest tylko jedna, ale silniki aż trzy. Japończycy elektryfikują się na potęgę i trzeba przyznać, że efekt jest nad wyraz zadowalający. Być może ktoś zza między coś im szepnął na ucho, bo obecna technologia przypadnie do gustu wielu kierowcom.

Pod maską Civica znajdziemy dwie jednostki elektryczne. Pierwsza pełni funkcję generatora i właściwie możemy o niej zapomnieć. Druga, mocniejsza, może samodzielnie napędzać koła przedniej osi przy jeździe z małymi prędkościami i podczas ruszania. Maksymalny dystans dla trybu EV to około 2-3 kilometrów, ale w praktyce, w cyklu mieszanym i rozmaitych warunkach drogowych, otrzemy się o kilkaset metrów. Zestaw uzupełnia benzynowy, wolnossący motor o pojemności dwóch litrów. Moc systemowa wynosi 184 KM, a maksymalny moment obrotowy to 315 Nm.

Honda Civic e-HEV
Honda Civic e-HEV fot. Piotr Mokwiński

Ważne, że mechanizm funkcjonuje płynnie. Mimo zastosowania bezstopniowej przekładni automatycznej i wirtualnych przełożeń, hybrydowy zestaw pracuje całkiem cicho i przyjemnie dla ucha. Mało tego, reakcja na gaz jest dość żywiołowa, a po wybraniu trybu sportowego, układ trochę się ożywia. Czasem wręcz trudno wychwycić wsparcie jednostki spalinowej. Jeśli jeździmy zgodnie z przepisami i jesteśmy w stanie przewidzieć sytuację drogową, wyniki zużycia paliwa będą nad wyraz optymistyczne. W mieście da się zejść do 3 litrów, choć częściej będziemy widzieć na ekranie wartości rzędu 4 l. W spokojnej trasie sytuacja wygląda podobnie. Dopiero na autostradzie liczmy się z konsumpcją na poziomie 6,5-7 l. Na bieżące zapotrzebowanie wpływa też poziom rekuperacji. Ten możemy regulować.

Poza tym, Civic to całkiem szybki wóz. Przyspiesza do setki w 8,1 sekundy i rozpędza się do 180 km/h. Nie ma też problemu z jazdą na granicy przyczepności. W takich warunkach daje więcej pewności względem 150-konnej Octavii.

Skoda Octavia E-Tec vs. Honda Civic e-HEV

Cieszy duża różnorodność na kompaktowej mapie. Octavia znajduje się na konserwatywnym biegunie. Ma szerszą możliwość personalizacji, większą gamę silnikową, a 150-konne TSI okaże się w zupełności wystarczające dla większości użytkowników. Zapewnia też bardziej obszerny kufer, akceptowalne zapotrzebowanie na paliwo i lepiej zbilansowaną cenę.

Civic otwiera się na nowych klientów i wprowadza się do nieznanego dotąd świata. Ma w sobie więcej charakteru i cechuje się wyraźnie niższym zapotrzebowaniem na paliwo. Przekonuje dobrym prowadzeniem i jakością wykonania, ale delikatnie rozczarowuje przeciętnymi możliwościami ładunkowymi i holowaniem. Jest też dość drogi.

Octavia startuje z poziomu 103 400 zł (1.0 TSI 110 KM). Miękka hybryda uszczupli portfel o minimum 119 500 zł. Należy jeszcze doliczyć dodatkowe opcje, które wywindują cenę o 25-40 tysięcy zł. Honda ma inną politykę. Większość udogodnień oferuje w standardzie. Tym samym, za rozsądnie skonfigurowany egzemplarz zapłacimy 161 700 zł. Auto zaopatrzone we wszystko, co przewidzieli Japończycy, kosztuje około 185 tysięcy złotych. Samochody do testu użyczyli oficjalni polscy importerzy. Nikt nie miał wglądu w treść artykułu przed publikacją.

Honda Civic e-HEV
Honda Civic e-HEV fot. Piotr Mokwiński
Więcej o: