Bagażnik dachowy zdecydowanie zwiększa możliwości transportowe pojazdu. W przypadku założenia tzw. trumny, można zabrać w podróż większą ilość toreb i walizek. Gdy na relingach pojawi się bagażnik składający się z rurek, pasażerowie pojazdu mogą zabrać ze sobą np. na majówkowy lub urlopowy wyjazd rowery. Dodatkowe możliwości oznaczają jednak również dodatkowe ograniczenia. Bo bagażnik na dachu sprawia, że samochód staje się mniej aerodynamiczny. Naturalnie musi też palić więcej.
To jednak nie koniec, bo na usta ciśnie się jeszcze jedno pytanie. Jak szybko można jechać z bagażnikiem na dachu? Odpowiedź na tak przewrotnie zadane pytanie jest tak naprawdę jedna. Szybkość zawsze powinna być ograniczona limitem obowiązującym na danej drodze. Choć też nie zawsze. Jest jeden przypadek, w którym warto zwolnić poniżej ograniczenia prędkości.
Producenci bagażników dachowych z uwagi na bezpieczeństwo nie zalecają podróżowania z prędkością większą niż 130 km/h. Taki limit nie stanowi żadnego problemu w mieście (50 km/h), na drodze krajowej (90 lub 100 km/h) czy ekspresówce (100 lub 120 km/h). Tu limity są zdecydowanie niższa. O granicy 130 km/h warto jednak pamiętać na autostradzie. Na większości dopuszczone zostało podróżowanie z prędkością 140 km/h. Dla bezpieczeństwa przewożonych przedmiotów, ale też innych kierujących, warto jednak zdjąć nogę z gazu i ograniczyć szybkość jazdy do 130 km/h.
Warunkiem oczywistym do utrzymania powyższych limitów jest także prawidłowe zamontowanie bagażnika czy boksu lub roweru znajdującego się na nim. Zawsze trzeba używać wszystkich zabezpieczeń, które zostały przewidziane przez producenta. To szczególnie kluczowe.
No dobrze, ale skąd wziął się limit prędkości? Boksy dachowe mają oczywiście kształt dostosowany do redukowania oporu aerodynamicznego. Niestety jest też tak, że jego wartość drastycznie zaczyna rosnąć już przy szybkości jazdy na poziomie 120 km/h. W takim przypadku auto bez boksu potrzebuje aż 22 koni mechanicznych do przebicia się przez ścianę powietrzną. To oznacza oddziaływanie ogromnych sił. A ogromne siły mogą dosłownie zepchnąć z dachu bagażnik z walizkami czy jeszcze gorzej rowerami. Podrapany dach i zniszczone bagaże? To problem marginalny. Dużo większym jest skala zagrożenia.
Rower spadający z dachu pojazdu przy 140 km/h staje się czymś na kształt kuli armatniej. Gdy uderzy w pojazd jadący z tyłu, może się to zakończyć tragicznie dla jego pasażerów. Gdy spadnie na jezdnię i roztrzaska się, jego odłamki nadal mogą np. przebić oponę w innym pojeździe i doprowadzić do wypadku. Pamiętajcie o tym zawsze!