Chińskie samochody powoli przestają być egzotyką w Europie. Szczególnie na drogach południa Europy (m.in. Hiszpania czy Włochy) czy w Wielkiej Brytanii łatwo minąć po drodze pojazdy dość egzotycznych marek. A jak to wygląda w naszym kraju? Poznaliśmy wyniki najnowszego raportu sprzedaży pojazdów w Polsce opracowanego przez dobrze znany instytut Samar.
W 2024 r. tylko jedna chińska marka na dobre zadomowiła się w naszym kraju. Statystyki można skwitować jednym określeniem. MG i długo, długo nic.
Dominacja MG w 2024 r. wcale jednak nie oznacza, że menedżerowie tej marki mogą spać spokojnie. W Polsce dopiero rozpędza się Omoda i Jaecoo, które ledwie w ciągu kilku miesięcy (firmy dopiero jesienią oficjalnie zainaugurowały działalność w Polsce) zdołały uzyskać łącznie ponad 1,6 tys. rejestracji. Firma sukcesywnie buduje sieć sprzedaży i powiększa dość skromną gamę, co oznacza, że łatwo prognozować znacznie lepszy wynik na koniec 2025 r.
W początkowej fazie rozwoju znajduje się także BYD. Chiński gigant dopiero buduje swoją sieć serwisową i salonów sprzedaży. Marka będzie stopniowo powiększać ofertę o najbardziej poszukiwane modele z napędem hybrydowym. Trudno bowiem oczekiwać, że na samych elektrykach zbliży się do MG. Na to nie ma żadnych szans. Znamienne przy tym, że BYD, który aspiruje do wyższej półki cenowej zdołał sprzedać więcej aut niż bardziej przystępny cenowo Forthing.
Na wyniki sprzedaży chińskich samochodów warto także spojrzeć z perspektywy konkurencji z Europy czy Japonii. A tu okazuje się, że kilka znanych i renomowanych zachodnich marek ma sporo powód do zmartwień. MG z wynikiem ponad 6,7 tys. egz. udało się wyprzedzić takich graczy jak Citroen (6,6 tys.), Seat (4,7 tys.), Honda (4 tys.) czy Fiat (2,6 tys.), Jeep (2,5 tys.) i Mitsubishi (1,9 tys.). BAIC sprzedał zaś więcej aut w Polsce (1,7 tys.) niż np. Alfa Romeo (1,5 tys.). Omoda (1,1 tys.) wyprzedziła zaś Subaru (1 tys.) a Jaecoo w kilka miesięcy zarejestrowało tyle aut (505 egz.) co francuski DS przez cały rok. Zapowiada się zatem ciekawy rok (szczególnie, że w Polsce pojawi się więcej chińskich firm). Ale do bezwzględnej chińskiej dominacji jak na rynku rosyjskim sporo nam jeszcze brakuje.