Król jest jeden. Na europejskim rynku kompaktów od wielu lat niepodzielnie rządzi Volkswagen Golf. Hyundai zdaje się nawet tego nie wykrywać. Główne hasło promocyjne nowego Hyundaia? „Nowy samochód dla ludu” – po angielsku „New People’s Car”. Chyba nie trudno domyślić się kogo Koreańczycy biorą na celownik. Czym nowe i30 ma zdobyć serca kierowców?
Nie tylko Volkswagen powinien się obawiać ofensywy Koreańczyków. Ci bardzo ambitnie zapowiadają, że już w 2020 roku staną się azjatycką marką nr 1. Tak, Hyundai twierdzi, że nowe i30 oraz samochody, które pojawią się tuż po nim pozwolą zdetronizować na Starym Kontynencie Toyotę. Kluczem do tego mają być europejskie korzenie nowego koreańskiego kompaktu. Hyundai i30 został zaprojektowany przez europejski oddział marki. O zdanie pytano kierowców z najważniejszych europejskich rynków. Auto będzie produkowane w europejskich zakładach marki – za naszą południową granicą, w Czechach. To „Hyundai made in Europe”.
Wobec i30 miałem bardzo duże oczekiwania. Wszystko przez Hyundai Tucsona, który – moim zdaniem – wygląda po prostu znakomicie. Hyundai i30 nie zachwyca. Wygląda dobrze, ale jest do bólu poprawny. Trochę nijaki. W tym przypadku styliści marki byli bardzo zachowawczy i nie pozwolili sobie na ryzyko czy odrobinę fantazji. Pozbierano klocki z kilku popularnych aut. Hyundai i30 bardzo przypomina Peugeota 308, z przodu czuć inspiracje Infiniti, a z tyłu dostrzeżemy Golfa. Największa stylistyczna nowość to osłona chłodnicy. Hyundai nazywa swój grill „kaskadowym”, ma stać się rozpoznawalnym znakiem marki.
Stylistycznie kompakt rozczarowuje, ale na rynku nie będzie to wadą. Wydaje się, że taki jest właśnie przepis na dotarcie do jak największej liczby klientów. Do walki z Golfem Koreańczycy posyłają swojego Golfa.
„Chcąc stworzyć samochód dla każdego, myśleliśmy o bardzo wielu grupach klientów. Jego forma stanowi rozwinięcie filozofii designu Hyundai z naturalnie płynnymi liniami, wyrafinowanymi powierzchniami i wyrzeźbioną sylwetką, która nadaje mu ponadczasowy wygląd.” – mówi Peter Schreyer.
Na wygląd zewnętrzny Hyundaia i30 można kręcić nosem, ale środek to już zupełnie inna sprawa. Wywołuje bardzo pozytywne emocje i aż chce się przyklasnąć projektantom. To bardzo przyjemny dla oka projekt. Wejście do środka nie niszczy tego wrażenia. Ergonomia i praktyczność – wszystko jest tam gdzie powinno. Nie można też narzekać na jakość wykonania, wykorzystane materiały czy ich spasowanie. Hyundai wykonał kawał dobrej roboty.
Nad kabiną dominuje nowy, 8-calowy ekran systemu multimedialnego. Dostępny jest on oczywiście w wyższych wersji wyposażenia. Warto jednak zaznaczyć, że i30 w standardzie oferuje 5-calowy ekran. Na pokładzie nie zabrakło Apple CarPlay, Android Audio, nawigacji, ładowania indukcyjnego telefonu, portu USB, łączności Bluetooth i połączenia z Internetem.
Nowe i30 będzie wyposażone też w całą armię systemów bezpieczeństwa i inteligentnych asystentów kierowcy. Na prezentacji chwalono się m.in. systemem autonomicznego hamowania (AEB), inteligentnym tempomatem (SCC), systemem utrzymywania pasa ruchu (LKAS), kontrolą poziomu uwagi kierowcy (DAA), systemem ostrzegania przed pojazdami nadjeżdżającymi z tyły, asystentem świateł drogowych (HBA), funkcją informacji o ograniczeniu prędkości (SLIF) oraz systemem monitorowania martwego pola (BSD).
Hyundai chwali się, że i30 będzie „najbardziej przestronnym kompaktem”. Bagażnik pomieści 395 litrów.
Bazowy silnik benzynowy to wolnossący 1.4 MPI o mocy 100 KM i 134 Nm maksymalnego momentu obrotowego. MPI będzie parowany z 6-biegowym manualem Pod maską koreańskiego kompaktu znajdzie się też jednostka dla miłośników downsizingu, to litrowy, trzycylindrowy 1.0T-GDI. Dzięki turbodoładowaniu mały silnik generuje 120 KM i 170 Nm maksymalnego momentu. On również będzie dostępny tylko ze skrzynią ręczną.
Całkowitą nowością jest topowy motor benzynowy 1.4 T-GDI. Turbodoładowany silnik o pojemności 1353 cm3 jest o 14 kg lżejszy od swojego poprzednika (Gamma 1.4). Może się pochwalić lepszymi parametrami – 140 KM i 242 Nm. Koreańczycy mówią też o wyraźnie niższym spalaniu. Oprócz wspomnianego powyżej manuala dla 1.4 T-GDI będzie dostępny także – jako opcja – dwusprzęgłowy automat o 7 przełożeniach.
Silnik wysokoprężny jest jeden, ale w trzech wariantach mocy. Każdy ma 275 Nm maksymalnego momentu, ale różnią się mocą – 95, 110 albo 133 KM. Dla wersji 110- i 133-konnych dostępny jest automat 7DCT.
Na razie nie podano ani osiągów, ani spalania nowego i30.
Hyundai i30 dorastał nie tylko podczas jazd po zamkniętych ośrodkach testowych, miastach i drogach publicznych całej Europy, koreański kompakt pokonał aż 480 okrążeń na Nurburgringu. W porównaniu z poprzednikiem układ kierowniczy jest o 10% bardziej bezpośredni, a czas reakcji auta o 15 ms krótszy. Dzięki większym hamulcom (średnica tarcz hamulcowych z przodu wzrosła do 288 mm) i30 znacznie lepiej i pewniej hamuje. Jedną z ważniejszych cech nowego i30 ma być też komfort jazdy. We wszystkich wersjach auta zastosowano wielowahaczowe zawieszenie tylne z podwójnym wahaczem dolnym i odpowiednimi amortyzatorami.
Hyundai to jedyny producent, który wytwarza własną stal do produkcji swoich samochodów. Nadwozie i30 aż w 53% wykonano z opracowanej przez Koreańczyków zaawansowanej, lekkiej stali o zwiększonej wytrzymałości. Dzięki temu udało się zmniejszyć masę nadwozia o 28%, a także zwiększyć jego sztywność o 22%. Z wagi auta urwano 28 kilogramów.
Hyundai i30 oficjalnie zadebiutuje podczas Salonu Samochodowego w Paryżu. Francuska impreza startuje na przełomie września i października. Produkcja w czeskiej fabryce ma ruszyć pod koniec roku, prawdopodobnie w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Pierwsze egzemplarze i30 zaczną trafiać do salonów sprzedaży w 2017 r. – podobno już na początku stycznia, również w Polsce.
Czy wiemy coś o cenach? Hyundai Polska oficjalny cennik wypuści pod koniec roku. Przedstawiciele marki nieoficjalnie mówili, że Hyundai postara się utrzymać te same ceny, co w aktualnej generacji. Oznaczałoby to bogatsze wyposażenie za te same pieniądze.