Elektryfikacja nadal nie stała się dominującym trendem w Europie. Rynek staje się jednak na tyle duży, że warto postarać się wykroić choć część tego tortu dla siebie. Do takiego wniosku doszli właśnie Japończycy. Od tego roku zaczną dynamicznie rozszerzać gamę modeli zeroemisyjnych.
Japoński koncern zapowiada, że najbliższy rok będzie dla jego inżynierów niezwykle pracowity. Bo producent już zaanonsował premierę 9 modeli. Te pojawią się ze znaczkiem Toyoty i Lexusa.
Na pierwszy ogień pójdzie oczywiście Toyota. Toyota, czyli jedna z najpopularniejszych marek na Starym Kontynencie. W 2024 r. firma sprzedała w Europie rekordowe 1,217 mln aut. Do końca 2025 r. zaprezentuje natomiast trzy nowe modele o napędzie wyłącznie elektrycznym. Będzie to Urban Cruiser, C-HR+ i ulepszona wersja bZ4X. Japończycy nie bez przyczyny wybrali te właśnie modele na początek elektrycznej ekspansji. Oznaczają one bowiem obecność w segmentach B-SUV, C-SUV i D-SUV. To kluczowe części rynku w Europie z punktu widzenia sprzedażowego.
Kolejne auta zostaną zaprezentowane do 2026 r. Będą to dwa zeroemisyjne SUV-y i jeden pick-up. Pick-up ma być zeroemisyjną wersją legendarnego Hiluxa. Jeden z SUV-ów prawdopodobnie będzie z kolei e-Land Cruiserem.
Pracowicie zapowiada się także najbliższe 12 miesięcy dla Lexusa. Do końca 2025 r. marka zaprezentuje trzy nowe modele. Pierwszym z nich stanie się nowy Lexus RZ. Pojazd otrzymał ulepszony układ napędowy i większą baterię. Posiada także układ kierowniczy z technologią steer-by-wire czy układ wirtualnej zmiany biegów Interactive Manual Drive. O dwóch pozostałych autach elektrycznych Lexusa na razie niewiele wiadomo. Nowości w gamie mają sprawić, że do 2026 r. w Europie oferowanych będzie aż 14 modeli aut elektrycznych marek Toyota i Lexus.
Pójście w stronę elektryfikacji nie oznacza, że Toyota przestawia się na napęd zeroemisyjny. To raczej efekt globalnej polityki, w której głos marka chce oferować kierowcom takie pojazdy, jakich potrzebują i oczekują. Jeżeli Europejczycy coraz chętniej kupują elektryki, Japończycy postanowili po prostu mocniej zaangażować się w tym segmencie. Tyle przynajmniej wynika z oficjalnego komunikatu firmy. Jednocześnie dla marki to oznacza kolejny krok na drodze do zrównoważonego rozwoju, ale też dywersyfikację gamy modelowej. Dywersyfikację, która daje szansę na jeszcze większy udział w rynku i kolejne sukcesy sprzedażowe.