Opinie Moto.pl: Subaru zaczyna ofensywę. Na rynek wjeżdża nowy Forester

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Forester to jeden z najbardziej rozpoznawalnych produktów japońskiego koncernu. Pojawił się w 1995, a dziś możemy podziwiać szóste wcielenie. Przewijał się na ekranach licznych produkcji hollywoodzkich, dowiózł bezpiecznie do szkoły tysiące dzieci, a rodziców na weekendowe zakupy.

Przez 27 lat europejskiej kariery, salony opuściło blisko 370 tysięcy sztuk Forestera, a na świecie ponad pięć milionów. W Polsce roczna sprzedaż tego modelu kształtuje się na poziomie 600-800 sztuk. Co ciekawe, według wewnętrznych badań firmy, zaledwie 3 procent klientów kompaktowego SUV-a ma poniżej 40 lat. To o czymś świadczy. Do Subaru trzeba dojrzeć albo mieszkać poza miastem i liczyć na wydajność symetrycznego napędu na obie osie.

Zobacz wideo Najważniejsza premiera tego roku. Sprawdzamy Toyotę C-HR [AUTOPROMOCJA]

W nowej specyfikacji Subaru Forester trochę straciło i trochę zyskało. Czy taka zmiana cech wystarczy do poprawienia pozycji w Europie? Mimo upływu lat wciąż można dostrzec w tym aucie naleciałości z pierwowzoru, choć trzeba przyznać, że Japończycy poszli z duchem czasu i zaczęli lekko spoglądać na konkurencję. Popracowali nad detalami i technologiami. W każdej specyfikacji otrzymamy reflektory LED z funkcją doświetlania zakrętów. Diodowe są też kierunkowskazy i tylne światła. Na tle rywali, Subaru pozytywnie zaskakuje prześwitem – 22 cm. Spore są też gabaryty auta. Nadwozie trochę urosło i mierzy obecnie 467 cm długości, 183 szerokości i 173 wysokości. To jeden z największych przedstawicieli gatunku.

Najnowsze wcielenie nie ma już w sobie tej oryginalności poprzedników. Zyskało bardziej globalne kształty, mocniej zunifikowane. Niemniej, wierni fani wciąż dopatrzą się ducha klasyki. O gustach nie dyskutujemy, a na Forestera z pewnością znajdą się hordy chętnych. To wyjątkowo dobrze rokujący segment.

Analogowe zegary to rzadkość, a Subaru Forester je ma

W dobie cyfryzacji analogowe wnętrza to prawdziwe egzotyki. Niemniej, są zdecydowanie łatwiejsze w codziennej obsłudze i spodobają się bardziej konserwatywnej grupie użytkowników. Poprzedniej generacji Forester miał kilka smaków. To lata 90. w postaci, chociażby grafiki ilustrującej przepływ energii lub przełączników zawiadujących podgrzewanymi fotelami. Z tego okresu pochodził również panel zawiadujący systemami bezpieczeństwa, elektrycznym sterowaniem pokrywy bagażnika czy kontrolą trakcji. Szkoda, że te udogodnienia zniknęły, ale trzeba było dostosować pojazd do nowych realiów rynkowych i konkurencji stawiającej na cyfryzację.

W tym przypadku, inżynierowie Subaru nie zapomnieli o nowinkach. W każdej wersji dostaniemy 11,6-calowy ekran dotykowy, reagujący również na gesty. W topowej wersji współpracuje z nagłośnieniem firmy Harman/Kardon. Nieźle przedstawia się też obraz z kamery cofania. Dodatkowy widok mamy spod prawego lusterka. Pomoże w precyzyjnym zajęciu miejsca przy krawężniku lub podczas jazdy w terenie. Kolejny plus za łączność ze smartfonami opartymi na Android Auto oraz Apple CarPlay. Kolejne gadżety to panoramiczne, otwierane okno dachowe, ładowarka indukcyjna oraz fotele projektowane przez gremium ortopedów. Wisienką na torcie pozostają analogowe wskaźniki. Dość proste i czytelne do bólu. Komu to przeszkadzało?

Subaru Forester
Subaru Forester fot. Piotr Mokwiński

Subaru nie zawodzi też w kategorii przestronności. Oferuje tyle miejsca w dwóch rzędach, ile 7-osobowe SUV-y z przesuwaną kanapą. To auto dla koszykarzy. Przestrzeni jest mnóstwo w każdej płaszczyźnie. Przed kolanami, nad głowami i na wysokości barków, mimo obecności szklanego dachu. Nieźle też przedstawia się bagażnik. W standardowej konfiguracji mieści nieco ponad 500 litrów. Wystarczy jednak złożyć asymetryczne oparcie, by zyskać dostęp do 1731 l.

W nowym Foresterze jest 14 koni mechanicznych mniej, niż poprzednio

Czasy, gdy Forestera napędzał mocny, doładowany motor benzynowy, minęły bezpowrotnie. Obecnie, wybór ogranicza się do hybrydy bazującej na 2-litrowym bokserze o mocy 130 KM i 182 Nm. W obu kwestiach liczby są mniejsze, a to za sprawą konieczności dopasowania się do europejskich regulacji. Poprzednik rozwijał 150 KM i 194 Nm. Przyspieszał do setki o 0,4 sekundy szybciej, choć nie osiągi są najważniejsze w tym modelu.

Wolnossący motor wspiera technologia zapożyczona z magazynów Toyoty. W sukurs ekologii idzie elektryk o mocy 16,7 KM i 66 Nm. Ta klasyczna hybryda odzyskuje energię podczas hamowania i gromadzi ją w niewielkim, litowo-jonowym akumulatorze. Pozwala przejechać na prądzie dystans około kilometra i najlepiej spisuje się w mieście, gdzie całkiem sprawnie radzi sobie z napędzaniem blisko 1,7-tonowego SUV-a.

Zestaw napędowy korzysta z planetarnej skrzyni bezstopniowej przekazującej parametry na obie osie za sprawą symetrycznego napędu. To rzadkość w tej klasie i na pewno spodoba się kierowcom lubiącym czasem zjechać z utwardzonych szlaków. Forester nie boi się głębokich kolein wypełnionych wodą, piaszczystych podjazdów czy przepraw przez błoto. W segmencie C trudno o równie dzielne auto. Wystarczy popatrzeć na dane katalogowe. Kąt natarcia wynosi 21,4, zejścia 25,8, zaś rampowy 21,1 stopnia. W praktyce, na szutrowych i wyboistych drogach, Subaru okazuje się bardzo komfortowe. Dzielnie znosi pojawiające się znienacka korzenie, czy niewielkie kamienie. Przy niskich prędkościach zwiększa się siła wspomagania układu kierowniczego, przez co zwrotność nie pozostawia wiele do życzenia.

Subaru Forester
Subaru Forester fot. Piotr Mokwiński

Subaru Forester dobrze sobie radzi w mieście. W trasie jest nieco gorzej

Tym samym, eksploatacja Forestera w mieście przypadnie do gustu szerokiej grupie odbiorców. Wysoki komfort przeprawiania się przez osiedlowe progi zwalniające, wysokie krawężniki lub zapadnięte studzienki, dla tego auta są bułką z masłem. Japoński SUV czyni to we względnej ciszy i bez zbędnej nerwowości. Do listy plusów możemy też zapisać zużycie paliwa. Podczas naszych prób na poligonie doświadczalnym, trudno było o obiektywne wyniki, bowiem poszczególne moduły obfitowały w liczne przeciążenia. Możemy za to odnieść się do poprzednika, który w średnim rozrachunku potrzebował około 8 litrów. Takiego wyniku spodziewajmy się i w tym wcieleniu. Na bardziej wnikliwe obserwacje musimy poczekać jeszcze kilka tygodni. Szkoda tylko, że zbiornik paliwa mieści skromne 48 litrów. Przydałaby się solidna sześćdziesiątka!

Subaru korzysta z planetarnej przekładni symulującej zmiany kolejnych przełożeń. O dziwo, wrażenia akustyczne są na satysfakcjonującym poziomie. Nie wyje przesadnie, a mocne dociskanie gazu nie generuje niepotrzebnego utrzymywania zbyt wysokich obrotów. Proces przyspieszania odbywa się płynnie, ale na piorunującą dynamikę nie mamy co liczyć. Przyspieszenie do setki trwa 12,2 sekundy. Wyprzedzanie kolumny ciężarówek warto zaplanować i uzbroić się w cierpliwość. Taki urok hybrydowych napędów. Podobne wrażenia mieliśmy w zbliżonych konstrukcjach Toyoty. Prędkość maksymalna wynosi 188 km/h. Tyle samo, co w poprzedniku.

W najnowsze odsłonie mamy jednak więcej elektroniki czuwającej na biernym i aktywnym bezpieczeństwem. Do najciekawszych wynalazków należy układ wykrywający zasłabnięcie kierowcy. Zanim się zatrzyma na prostym odcinku, kilka razy szarpnie kierownicą, wytracając równolegle prędkość. Póki co, nie możemy liczyć na samoistne wezwanie pomocy. W tej kwestii wciąż musimy radzić sobie we własnym zakresie.

Subaru Forester
Subaru Forester fot. Piotr Mokwiński

Cena i opinia Moto.pl: Subaru Forester to nieoczywisty wybór w klasie kompaktowej

Forester podąża własną drogą. Podobnie jak Jeep, nie stara się kopiować rozwiązań konkurencji. Mamy tutaj wydajny napęd na obie osie, dopracowane zawieszenie oferujące dużo komfortu i przestronną kabinę. Względem poprzednika, lepiej wyciszoną i nowocześniejszą. Szkoda, że nie znajdziemy w Subaru mocniejszego silnika, choć to raczej nie martwi przesadnie europejskich fanów marki. Liczy się klimat i oryginalność.

Ile zapłacimy za nowego Forestera? Poprzednik startował z poziomu 158 tysięcy złotych. Nowego modelu jeszcze nie wyceniono, zatem musimy uzbroić się w cierpliwość. Z uwagi na więcej systemów bezpieczeństwa, może być o kilkanaście tysięcy złotych droższy. Przekonamy się w najbliższych tygodniach. Materiał powstał podczas wyjazdu sfinansowanego przez Subaru Import Polska sp. z o.o. Firma nie miała wpływu i wglądu w treść artykułu przed jego publikacją.

Subaru Forester
Subaru Forester fot. Piotr Mokwiński
Więcej o:

Komentarze (4)

Opinie Moto.pl: Subaru zaczyna ofensywę. Na rynek wjeżdża nowy Forester

blinki
6 miesięcy temu
jak widac na Europe robia zupelnie co innego,aha
wszystkie elektroniczne 'gadzety' dostepne ,system ostrzegania, kamery, slepe pole widzenia, ogrzewanie itp -cena A$ 49 tys/Australia
blinki
6 miesięcy temu
subaru forester automat / brak manualilipiec 2024 petrol / diesli nie ma
silnik Bokser 2.5 l zuzycie 7,5 -9 /100 naped symetryczny
136kw 5800rpm , 239Nm 4400 rpm , kola 17 cali, wymiary : 4640 x1815 x 1730 cm
anon12
6 miesięcy temu
Jeśli cena nie przekroczy 170k zł to może być nawet niezła opcja. Jednego mi brakuje, klasycznego automatu. Nawet manuala, może być i 5 biegów, byle nie te nieszczęsne CVT. Myślę że przez to Subaru może stracić znaczną część potencjalnych klientów.
viggen
6 miesięcy temu
Jako fan powiem tylko, że designersko trochę za bardzo przebija z niego toyota. Ale dopóki jest symetrical, subaru pozostaje subaru.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).