Akcjonariusze Tesli mają dość. "Podaj pięć rzeczy, jakie dla nas zrobiłeś w tym tygodniu"

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Akcjonariusze Tesli, a więc w dużej mierze szefowie Muska, poprosili go o wskazanie zadań, które w ostatnim czasie realizował dla firmy. To pokłosie spadku wartości kapitalizacji przedsiębiorstwa, ale także postępowania miliardera w DOGE.

Udziałowcy Tesli stracili cierpliwość do Elona Muska. Szczególnie że kolejne jego słowa sprawiają, że ich majątek mocno topnieje. Wykres przedstawiający wartość akcji amerykańskiej marki, przypomina trochę wykres wartości rubla z początku wojny w Ukrainie. Linia od grudnia nieustająco kieruje się w dół. Każda akcja Tesli została tym samym "przeceniona" przez rynek z 480 do około 300 dolarów.

Zobacz wideo Kierowca Audi dachując, z impetem przetoczył się przez posesję

Tesla straciła w dwa miesiące 800 mld dolarów. Chcą by Musk pokazał swoją pracę w firmie

Spadek? To mało powiedziane. Szacuje się, że Tesla straciła ponad 800 mld dolarów kapitalizacji rynkowej. To tragiczny wręcz scenariusz dla osób, które zainwestowały w jej akcje. Dlatego jeden z akcjonariuszy i jednocześnie użytkowników serwisu X postanowił wyciągnąć Muska do tablicy. Nad obrazkiem pokazującym spadek cen firmy, skierował w stronę miliardera prostą prośbę. "Podziel się 5 rzeczami, które zrobiłeś dla akcjonariuszy $TSLA w tym tygodniu."

Na razie Elon milczy. Przynajmniej w kanałach oficjalnych. Być może pracuje zdalnie, być może postu nie widział, a być może jest zbyt zajęty pracami dla amerykańskiego rządu i Teslę ma w nosie. Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że post internauty Jerry`ego Avenaima odbił się szerokim echem w sieci. Stało się tak głównie dlatego, że ma nie tylko zwrócić uwagę na spadającą kapitalizację Tesli. To także sposób zwrócenia uwagi na jeszcze jedną rzecz.

Post Avenaima to pokłosie maili wysyłanych przez Muska z DOGE

Chodzi konkretnie o sposób działania miliardera w rządzie. W ramach działalności w resorcie DOGE Elon Musk kierował podobne maile do pracowników amerykańskiej administracji. Prosił ich o wskazanie wszystkich zadań, które wykonali w minionym tygodniu. To miało na celu sprawdzenie efektywności ich pracy, a do tego wywarcie na nich nacisku. W mailu Musk zaznaczał bowiem, że brak odpowiedzi będzie jednoznaczny z rezygnacją z pracy.

Siłowy model pracy w resorcie przyjęty przez Elona nie spodobał się praktycznie nikomu w USA. Nie cieszy się poparciem społecznym. Budzi też opór w rządowych agencjach. Ich szefowie zakazali pracownikom odpowiadania na wiadomości z DOGE. To sprawiło, że Elon musiał rakiem wycofać się ze swojego pomysłu. Z drugiej strony jeżeli od pracowników amerykańskiej administracji wymagał wyliczania swojej efektywności, może najwyższa pora, aby zaraportował swoją pracę dla Tesli? W końcu nie wystarczy wymagać od kogoś. W pierwszej kolejności zawsze należy wymagać od siebie.

Więcej o: