Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Choć w przeszłości Chery było oskarżane o bezprawne kopiowanie projektów zagranicznych marek, to teraz znalazło własną drogę na wyrażenie swojej motoryzacyjnej wizji. Auto Omoda 5 szybko wzbudziło zainteresowanie swoim nietuzinkowym designem wśród bijącego wszelkie rekordy popularności segmentu SUV.
Choć Omoda należy do chińskiego giganta założonego w 1997 roku, to wzorem japońskiej konkurencji postanowił on stworzyć submarkę pozycjonowaną do bardziej elitarnego grona europejskich odbiorców. Chery jest już współwłaścicielem takich legend jak Land Rover i Jaguar. Tak luksusowe portfolio to dla nich jednak za mało. Przykład Cupry pokazuje, że takie działanie w Europie ma sens.
Pierwsze, czym Omoda przykuwa wzrok, to potężny, grill oraz opływowe, wąskie reflektory. Nawiązania do rozwiązań bardziej znanych producentów nie mogą dziwić — dzisiejsi klienci po prostu oczekują takiego designu. Nadwozie uzupełniono opływową linią dachu. Potencjalni rywale? Mazda CX-30, Hyundai Kona czy Toyota C-HR.
Jeszcze rzut oka na liczby. Wymiary brzmią następująco: 4 metry długości, 1,8 metra szerokości oraz wysokość dochodząca do prawie 1,6 m. Rozstaw osi wynosi 2,63 m. Bagażnik pomieści 397 litrów. To pozycjonuje ją jako crossover.
I jeszcze jedna ważna uwaga. Niejednokrotnie spotykaliśmy się z szokującymi wynikami chińskich samochodów w testach Euro NCAP. Tu zaskoczenie będzie pozytywne. Omoda otrzymała komplet 5 gwiazdek w teście ogólnym, ale i wysokie oceny cząstkowe
Na początek marka stawia na dwie jednostki: doładowanego benzyniaka 1.6 o mocy 197 KM i 230 Nm, sprzężonego z 7-biegową skrzynią DCT oraz 1.5 (156 KM, 230 Nm) z bezstopniową przekładnią CVT. Zapowiedziano również wersję elektryczną.
Przed kierowcą znajduje się minimalistycznie wykonany kokpit. Prym wiodą oczywiście ekrany. Zarówno ten od wskaźników, jak i multimedialny mają przekątną 10.25 cala. Pod tym drugim umieszczono całkiem pojemny schowek. Całości dopełnia minimalistyczna przekładnia skrzyni biegów.
Opcjonalnie auto będzie można doposażyć o wyprofilowane sportowe fotele wraz z wentylacją. I jeszcze rzut oka na panel ładowania indukcyjnego. Pomyślano również o potrzebach pasażera, bo pomieści aż dwa smartfony.
Do hiszpańskiego portu zawitało pierwsze 51 egzemplarzy. Póki co jeszcze nie wiemy, czy zostaną na półwyspie iberyjskim, czy powędrują dalej, w głąb lądu. Jeszcze w tym roku auto zawitać ma do Polski — póki co wybranych firm carsharingowych i rent-a-car. Marce zależy na stopniowym wchodzeniu w nowy rynek. Sprzedaż ruszy w przyszłym roku.
Komentarze (0)
Tandetne auto z Chin? Nie tutaj. Ten SUV podbił już Izrael czy Bliski Wschód - teraz ma chrapkę na UE
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!