Dla jakich kierowców i do jakich samochodów są przeznaczone opony całoroczne? Ciągle panuje opinia, że stanowią alternatywę dla właścicieli tańszych, mniejszych aut, którzy rzadziej ich używają. Innymi słowy, wciąż funkcjonuje twierdzenie, że to budżetowy wybór. Z każdym rokiem jest w nim coraz mniej prawdy, bo krąg potencjalnych klientów na opony wielosezonowe regularnie się poszerza.
Z badań polskiego rynku przeprowadzonego na zlecenie firmy Continental wynika, że popularność opon rośnie z roku na rok. Najbardziej gwałtowny skok ta kategoria przeżyła w pandemicznym roku 2020, kiedy udział rynkowy opon wielosezonowych wzrósł o niesamowite 70 proc. Co ciekawe tak się stało nie tylko w segmencie opon popularnych. W segmencie premium zmiana była równie duża. W kolejnych latach ten trend zwolnił, ale się nie zmienił. Co roku Polacy i Europejczycy kupują coraz więcej opon całorocznych.
Warto się zastanowić, dlaczego tak jest, bo w tej odpowiedzi kryje się rozwiązanie tytułowego zagadnienia. Dlaczego opony wielosezonowe stają się coraz popularniejsze? Jest kilka powodów, ale dwa najważniejsze to zmiana klimatu i postęp techniczny. Zimy w Europie są coraz łagodniejsze, więc coraz więcej kierowców nie widzi potrzeby zmiany opon na zimę, ale mimo to chce sobie zapewnić bezpieczeństwo. W grę wchodzą również inne czynniki, ale bez wątpienia najważniejszym z nich jest olbrzymi postęp techniczny, który w ostatnich latach przeszły opony wielosezonowe.
Całoroczne opony są o wiele lepsze, niż jeszcze dekadę temu. Dlatego większość opinii na ich temat się zdezaktualizowała. Wielosezonówki wciąż stanowią kompromis, ale coraz bardziej udany. Dlatego niemal każdy powinien wziąć ich zakup pod uwagę. Dzisiaj łatwiej określić dla kogo nie są przeznaczone takie opony.
Na pewno nie jest to dobry wybór dla mieszkańców regionów Europy, w których panują śnieżne zimy. Jeśli ktoś jeździ o tej porze roku po alpejskich czy karpackich przełęczach albo mieszka na mroźnej północy, bezpieczeństwo zagwarantują mu tylko zimowe opony, często dodatkowo wyposażone w kolce. Nie można jednak zapominać, że wielu kierowców wciąż traktuje opony z oznaczeniem M+S jak zimowe, a tak nie jest. Ten symbol gwarantuje wyłącznie bieżnik, który ułatwia jazdę w śniegu. Połączenie go z odpowiednią mieszanką, która nie twardnieje w niskich temperaturach, gwarantuje tylko symbol płatka śniegu wpisany w kontury górskiego szczytu (tzw. 3PMSF). Ma go większość opon wielosezonowych. Dopiero takie opony spełniają wszystkie wymagania stawiane oponom zimowych.
Druga grupa, dla której nie są zalecane opony całoroczne to użytkownicy typowo sportowych aut, którzy często wykorzystują ich osiągi, a nawet sporadycznie jeżdżą po torach wyścigowych. Tacy kierowcy nie powinni oszczędzać na ogumieniu i używać tylko opon klasy HP lub UHP przeznaczonych do warunków klimatycznych, jakie akurat panują. Tu nie ma miejsca na kompromis.
Dla wszystkich pozostałych użytkowników opony wielosezonowe mogą być dobrym wyborem. Warto zwrócić uwagę, że technologie stosowane do produkcji takich opon oraz rozwiązania chemiczne przeszły ogromny postęp. Opony całoroczne najnowszej generacji mają coraz lepsze parametry. Pozwalają uzyskiwać o kilkanaście procent większe przebiegi niż poprzednio (a ich trwałość to główna przeszkoda zdaniem kierowców) i zapewniają lepszą przyczepność w niemal każdych warunkach.
Skoro trwałość i bezpieczeństwo są coraz mniejszą przeszkodą, warto rozprawić się z kolejnym mitem, czyli kosztami używania opon całorocznych. Te stają się coraz bardziej zbliżone do jazdy na dwóch kompletach opon latem i zimą. To prawda, że unika się sezonowej wymiany, ale tacy kierowcy również powinni złożyć wizytę w serwisie, żeby sprawdzić ich stan oraz wyważenie.
Korzystanie z dwóch kompletów opon odsuwa zakup w czasie, ponieważ jeden komplet opon całorocznych zużyje się szybciej, ale summa summarum koszty będą podobne, bo w końcu i tak będą musieli ponieść podwójny wydatek. Natomiast jazda na oponach letnich zimą i zimowych latem drastycznie przyspiesza ich zużycie i obniża poziom bezpieczeństwa. Dlatego w klimacie, w którym występują obie pory klimatyczne, nie wolno tego robić. Nawet jeśli ktoś mało jeździ, ryzyko jest nieopłacalne.
Również pokrycie rynku przez modele opon wielosezonowych rokrocznie rośnie. Nowe modele opon całorocznych są oferowane w różnych średnicach opasania (od 13 do aż do 21 cali i powyżej) oraz z rozmaitymi indeksami prędkości (do V=240 km/h). To prawda, że jeszcze kilka lat wstecz opony wielosezonowe stanowiły alternatywę dla właścicieli mniejszych aut, którzy przejeżdżają rocznie niewiele kilometrów i nie robią tego w ekstremalny sposób, ani w ekstremalnych warunkach. Teraz to się zmieniło, a całoroczne opony są i będą coraz częstszym widokiem, również na kołach luksusowych limuzyn i SUV-ów klasy premium. Tylko jak zwykle świadomość klientów rośnie wolniej, niż przebiega postęp techniczny.
Komentarze (15)
Opony wielosezonowe. Kto powinien się nimi interesować, a kto na pewno nie?