Polscy transportowcy biją na alarm. Ponad połowa firm raportuje spadki. Czeka nas czarny okres

Polskie firmy transportowe są w coraz gorszej sytuacji. Taki wniosek wypływa z raportu "Transport Drogowy w Polsce 2024/2025" stowarzyszenia Transport i Logistyka Polska. Okazuje się, że ponad połowa przedsiębiorstw działających w tej branży od dwóch lat notuje spadki przychodów. Co więcej, zdaniem ekspertów w najbliższym czasie kryzys jeszcze się pogłębi.

Jak wskazuje prezes stowarzyszenia Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński, trwający od połowy 2023 roku kryzys stale się pogłębia, a recesja, jaka dotknęła transport drogowy, spedycję i logistykę, jest największa spośród wszystkich sektorów gospodarki. Wystarczy wspomnieć, że od początku trwania kryzysu liczba postępowań restrukturyzacyjnych wzrosła aż sześciokrotnie. Co jest tego przyczyną?

Zobacz wideo

Polska branża transportowa w kryzysie. Niemiecka gospodarka słabnie

Istotna dla polskiego transportu jest ogólna zmiana na rynku — wzrósł popyt na usługi, a zmalał na wszelakie towary. Największe znaczenie ma jednak fakt słabnącej gospodarki Niemiec. Polskie firmy odpowiadają za ok. 50 proc. wszystkich przewozów świadczonych na tamtejszym rynku. Gigantyczną czkawką odbija się "proklimatyczna" polityka Unii, która doprowadziła do drastycznego osłabienia przemysłu motoryzacyjnego.

"Największa liczba problemów firm dotyczy tych, którzy wozili dla branży automotiv. Choć ci, którzy wozili całe samochody, tego tak nie odczuli. Ale oni wożą już samochody np. chińskie" – stwierdził Wroński cytowany przez portal brd24.pl. Duży spadek zleceń u przewoźników wynika także z wygaszenia boomu na meble, materiały budowalne, maszyny i elektronikę, który nastąpił podczas pandemii. Wielu osób zaczęło wówczas remontować swoje mieszkania i domy itd. Z tym jednak już koniec.

Kryzys w polskim transporcie. Ponad 50 proc. firm odnotowuje spadek przychodów

Rzecz jasna zmiany rynkowe wpływają na pogorszenie się wyników naszych firm. W pierwszym kwartale 2024 roku odsetek nierentownych przedsiębiorstw wzrósł o 41 proc. - w ubiegłym roku ponad 500 podmiotów okazało się niewypłacalnych. Co więcej, w ciągu ostatnich dwóch lat aż 54 proc. firm odnotowała spadek przychodów. Jedynym i to jedynie niewielkim pozytywem może być ogólny udział polskich firm w europejskim transporcie wynoszący 20 proc. Jest to o tyle dobra wiadomość, że na tle innych państw współczynnik ten nie maleje, a utrzymuje się na stałym poziomie.

Niestety, na ten moment nie ma szczególnych szans, by sytuacja w branży uległa poprawie. Przedsiębiorcy wskazują, że największymi wyzwaniami będzie coraz niższa liczba kierowców, konieczność podwyższenia wynagrodzeń (jak informuje portal brd24.pl aktualnie w transporcie krajowym wynoszą one między 7,5 a 12,5 tys. zł brutto, a w międzynarodowym od 12,5 do 17,5 tys. zł brutto), wzrost "nieuczciwej konkurencji", wysokie ceny energii, a także dekarbonizacyjna polityka Unii. Zgodnie z planem polityków, do 2040 roku transport w ramach UE ma być właściwie bezemisyjny, co jest praktycznie niemożliwe do zrealizowania. Zdaniem ekspertów doprowadzi to jedynie do dalszych kłopotów gospodarczych, które przeniosą się także na kwestie społeczne i polityczne.

Więcej o: