Najpierw specjaliści z Anderson Germany pokryli całą karoserię czarnym, matowym lakierem, by następnie ozdobić nadwozie elementami z włókna węglowego. Charakterystyczną fakturę posiadają m.in. boczne lusterka, spojler na klapie bagażnika, listwy dachowe i ramki wlotów powietrza w przednich błotnikach. Z kompozytów wykonane zostały również nowe, bardziej agresywne zderzaki.
Bogactwo karbonowych detali panuje również w kabinie włoskiego GT, a skrojona na nowo tapicerka to połączenie najlepszej jakości czarnej skóry i alkantary przeszyte ozdobną, czerwoną nicią. Mroczne oblicze podkreślają przyciemnione reflektory i tylne lampy, ramki wokół okien pokryte czarnym - tym razem błyszczącym - lakierem i nowe, pięcioramienne, 21-calowe obręcze kół.
Oprócz zmian kosmetycznych, tuner wycisnął z seryjnego silnika kilka dodatkowych, mechanicznych rumaków. Dzięki przeprogramowaniu ECU i zastosowaniu sportowych katalizatorów V8 o pojemności 4,7 litrów oferuje kierowcy 492 KM - o 52 KM więcej niż GranTurismo S prężące się w salonach Maserati. Inżynierowie obniżyli też zawieszenie.
Jak Wam się podoba?
Bartosz Sińczuk
ZOBACZ TAKŻE:
Maserati GranCabrio Sport | Galeria
Komentarze (0)
Maserati GranTurismo po niemieckim tuningu
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!