Daleko nie trzeba szukać. Nasi wschodni sąsiedzi zebrali już sporą wiedzę na temat jakości i trwałości samochodów chińskich producentów. Nie jest tajemnicą, że kraje takie jak Białoruś czy Rosja od dawna zmagają się z inwazją chińskich samochodów. To nie powinno dziwić, skoro z obu rynków wycofały się wszystkie znane zachodnie marki samochodowe. Ich miejsce szybko i bardzo sprawnie zajęli producenci z Chin, którzy dosłownie zaleli rynek. Udziały rynkowe (sprzedaż nowych pojazdów) przekraczające już 60 proc. nikogo już nie dziwią. Tak przejmuje się rynek i wypracowuje dominującą pozycję.
Oczywiście nie jest tajemnicą, że Federacja Rosyjska to kraj, który nie może poszczycić się doskonałą siecią dróg. Surowe i trudne warunki to spore wyzwanie dla samochodów. Okazuje się przy tym, że w tej kwestii samochody niemieckie, japońskie, koreańskie czy francuskie radziły sobie zaskakująco dobrze w porównaniu z chińskimi debiutantami. W lokalnych mediach wspomina się, że nie bez powodu znane marki przygotowywały specjalne wersje na rynek rosyjski, by lepiej radziły sobie na gorszych drogach oraz w trakcie mroźnych zim.
Rosyjska zima stała się prawdziwym poligonem doświadczalnym, który szybko zweryfikował chińską technikę. Dość często uskarżano się na kiepskie przygotowanie nadwozia i zamków w drzwiach. Stąd tak częste przymarzanie drzwi i nowy rynek usług, w których serwisy zajmowały się poprawianiem pojazdów (m.in. montowano dodatkowe uszczelki, by śnieg i woda nie gromadziły się tak łatwo w szczelinach między drzwiami a słupkami i progami). Narzekano także na problemy z wkładami zamków i układów centralnego ryglowania. A to nie wszystko. Oto na co zwykle narzekali kierowcy.
A co z odpornością na rdzę? Okazuje się, że w tej kwestii występują spore różnice. Zależnie od marki fabryczna gwarancja antykorozyjna wynosi od 3 do 6 lat (ale i tak sprzedawcy zalecają konserwację od razu po odbiorze nowego auta w salonie oraz regularne kontrole). Według raportu Autonews.ru użytkownicy zgłaszali pierwsze wykwity rdzy nawet w stosunkowo młodych samochodach (w ciągu pierwszych dwóch lat użytkowania). Najbardziej narzekano na pojazdy takich firm jak Dongfeng, JAC, Jetour, Lixiang i Lifan. Znacznie lepiej zabezpieczone są zaś Changan, Chery, Exeed, FAW, GAC, Geely, Great Wall, Haval i Omoda. Eksperci byli przy tym zgodni, że nawet najlepsze chińskie auta wypadają w tej kwestii słabiej od europejskich.
Jaka odporność na rdzę taka popularność na rynku wtórnym. Okazuje się, że w rankingu (żródło: Autostat) najpopularniejszych marek używanych chińskich samochodów przodują Chery (55,5 proc. ankietowanych wskazało tę firmę), Haval (49,1 proc.), Geely (46,6 proc.) oraz Changan (33,1 proc.), Exeed (22,7 proc.), Lifan (22,4 proc.) i Omoda (21,2 proc.). Najmniejszym zainteresowaniem cieszą się zaś Great Wall (16,3 proc.) oraz JAC (12 proc.).
W rosyjskich raportach podkreśla się jeszcze jedno. Okazuje się, że im nowsze modele tym zwykle sprawiają mniej problemów. Nie powinno dziwić, że chińscy producenci wyciągają wnioski. Otwartą kwestią pozostaje, kiedy zaczną na dobre plasować się na wysokich miejscach w niezależnych rankingach niezawodności oraz badaniach poziomu satysfakcji klientów. To właściwie tylko kwestia czasu.