Choć wiele osób obawia się przeglądu samochodu, statystyki pokazują, że przechodzi go większość pojazdów. Okazuje się jednak, że już niedługo wszystko może się zmienić. Wszystko przez to, że zapowiedziano kolejne zmiany. Na co warto zwrócić uwagę?
Jak podaje autokult.pl, na konferencji "Stacje Kontroli Pojazdów - 2024" w Zakopanem głos zabrał Maciej Bożyk z Ministerstwa Infrastruktury. To właśnie wtedy zapowiedział zmiany w przeglądach, dotyczące między innymi badania eCalla, liczników cząstek stałych i kontroli siedmiu systemów ADAS.
W efekcie więcej aut może nie przechodzić badań technicznych, a właściciele będą musieli się dodatkowo nagimnastykować, by spełniały wymagane kryteria. To może być szok dla kierowców, bo na ten moment przeglądu nie przechodzi jedynie około 2 procent samochodów. Dla porównania w Niemczech to aż 16 procent. Co za tym idzie, również i ceny badań technicznych mogą wzrosnąć, ponieważ diagności będą musieli zaopatrzyć się w nowe sprzęty.
Przepisy jasno określają, że samochód bez ważnego badania technicznego nie powinien być dopuszczony do ruchu drogowego, a nieprzestrzeganie tego może grozić mandatem, punktami karnymi, zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego, nie mówiąc już o stwarzaniu zagrożenia na drodze przez pojazd niesprawny. Jeśli zaś dojdzie do wypadku z udziałem takiego samochodu, ubezpieczyciel ma pełne prawo odmówić wypłaty odszkodowania.
W przypadku, gdy samochód nie przejdzie pozytywnie badania technicznego, w pierwszej kolejności usuń usterki, które to spowodowały. Następnie ponownie udaj się na badanie techniczne, a jeśli zrobisz to w ciągu 14 dni od pierwszego, może się zdarzyć, że nie będziesz musiał płacić po raz drugi. Jeśli masz ochotę, zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.