Co zrobić, gdy zabraknie paliwa? Można za to dostać mandat

Charakterystyczne szarpanie i zgaśnięcie silnika. Tak, w twoim aucie właśnie skończyło się paliwo. Zanim jednak zepchniesz pojazd z drogi, zastanów się jak to zrobić. W przeciwnym razie ryzykujesz sporym mandatem. Grzywna to nawet 1300 zł.

Pewnie znacie tą żartobliwą zasadę mówiącą o tym, że samochód zawsze psuje się na środku skrzyżowania. Dokładnie ta sama reguła odnosi się do przypadku, w którym w pojeździe zabraknie paliwa. O podobnych przypadkach wielokrotnie pisaliśmy już m.in. w serwisie Gazeta.pl. I choć scenariusz rzeczywiście może wzbudzić uśmiech u innych kierowców, w rzeczywistości jest skrajnie niebezpieczny. A do tego tworzy realne ryzyko otrzymania wysokiego mandatu.

Zobacz wideo Uderzył w inne auto, wjechał w sklep na stacji paliw i niemal staranował ludzi. Potem... uciekł

Zabrakło paliwa. Samochód trzeba zepchnąć. Ale nie gdzie popadnie

Brak paliwa to przykry przypadek. Nie dość, że silnik w samochodzie gaśnie, to jeszcze kierujący z baniakiem musi udać się na stację paliwową. Bez choć odrobiny benzyny lub oleju napędowego, auto skończy bowiem na lawecie. Słowo komfortowy zdecydowanie nie pasuje do trzech poprzednich zdań. Spokojnie można je zastąpić je słowem niebezpieczny. W końcu brak paliwa np. na środku skrzyżowania lub na drodze ekspresowej sprawia, że wśród szybko jadących samochodów musi pojawić się pieszy. A to tworzy realne zagrożenie dla jego życia lub zdrowia.

Czemu w samochodzie może zabraknąć paliwa? To albo wynik nieuwagi kierującego, albo awarii np. osprzętu zamontowanego w baku. Może się bowiem okazać, że pływak wskazuje jedną czwartą baku, podczas gdy w zbiorniku pozostały jedynie opary.

Zepchnął auto bez paliwa i... dostał mandat!

Co robi większość kierowców w sytuacji, w której w ich samochodzie zabrakło paliwa? Spycha pojazd gdzie popadnie. Nie zawsze na parking. Czasami zostawia pojazd niemalże na drodze. A to tworzy kolejne zagrożenie. Zagrożenie... mandatem. I to często niemałym! Przykładów jest kilka:

  • Nieusunięcie z jezdni pojazdu unieruchomionego z przyczyn technicznych oraz nieostrzeganie innych uczestników ruchu oznacza 300 zł mandatu i 1 punkt karny.
  • Zatrzymanie lub postój pojazdu w warunkach, w których nie jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych kierujących lub powoduje utrudnienie ruchu oznacza mandat wynoszący od 100 do 300 zł i 1 punkt karny.
  • Niesygnalizowanie lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju pojazdu silnikowego z powodu uszkodzenia lub wypadku na autostradzie lub drodze ekspresowej oznacza 300 zł mandatu i 1 punkt karny.

300 zł mandatu to mało? 1300 zł brzmi zdecydowanie groźniej

300 zł grzywny to dużo? Być może w świetle mandatów za prędkość nie. Tyle że powyższe kary nie wyczerpują listy możliwości. Bo może się okazać, że pozostawienie na drodze samochodu bez paliwa zostanie odczytane przez policjantów jako stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. A w takim przypadku minimalny mandat wyniesie już 1300 zł i 11 punktów karnych. Taka sankcja z pewności zaboli...

Skąd się wzięła kwota na poziomie 1300 zł? To 1000 zł za stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego powiększone o kwotę mandatu przypisanego za naruszenie stanowiące znamię zagrożenia, czyli niewłaściwie zatrzymanie auta. A suma nadal jest sumą minimalną. Maksymalna to 6 tys. zł.
Więcej o: