Od wtorku nie tylko MPK, ale także kolejna prywatna firma ma wozić olsztynian po mieście. To ma być przełom w komunikacji miejskiej w Olsztynie.
...które dotychczas realizowały autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego prywatnej firmie wybranej w przetargu. Z czterech przewoźników najlepszą ofertę złożyło konsorcjum przedsiębiorstw KDD i Blue Line.
Warunki przetargu powinny ucieszyć pasażerów. Miasto zobowiązało zwycięską firmę, by przywiozła do Olsztyna niemal nowe i komfortowe autobusy. KDD i Blue Line wybrała Solbusy. W Olsztynie będzie ich jeździło 11. - Wszystkie są niskopodłogowe, mają klimatyzację i monitoring - informuje Paweł Pliszka, rzecznik Zarządu Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie.
Będą jeździć na liniach 1, 7, 11 i 13, a być może też na innych.
W poniedziałek przez cały dzień trwało oczekiwanie na przyjazd nowych autobusów do Olsztyna. Ostatnie cztery miały dotrzeć dopiero wieczorem. Potem jeszcze miały być oklejane w niezbędne oznakowania. - Będziemy też robić ich przegląd, żeby sprawdzić, czy spełniają wszystkie wymagania - dodaje Paweł Pliszka. - Jeżeli wypadnie pomyślnie, we wtorek wyjadą na trasę.
Ale jak zapewnia Michał Śliżak, szef marketingu Solbusa, który przyjechał specjalnie do Olsztyna, do godz. 4 we wtorek rano będą gotowe do jazdy. - Mieliśmy różne kontrakty do zrealizowania - tak przy okazji tłumaczy fakt, że autobusy przyjechały na ostatnią chwilę.
... jednak znalezienie kierowców do nowych Solbusów. Jak się dowiedzieliśmy, firma, która wygrała przetarg, nawiązała współpracę z olsztyńskim PKS. To właśnie kierowcy PKS mieli usiąść za kierownicami Solbusów i wozić pasażerów po Olsztynie. Ta decyzja wywołała jednak olbrzymie emocje wśród pracowników PKS. - Szefowie sporządzili listę kierowców, który mieli przesiąść się na linie miejskie. W poniedziałek rzucono nam jakąś instrukcję obsługi tych nowych autobusów, którą od wtorku mamy poznać - mówi jeden z nich. - To jakiś horror. Nie dość, że nie zostaliśmy wystarczająco przeszkoleni, to na dodatek otrzymaliśmy załączniki, w których na kilkudziesięciu stronach wyliczono nam m.in. kary, jakie mogą nas spotkać, gdy spóźnimy się na trasie.
W obronę kierowców bierze posłanka PiS Iwona Arent. - Jak to możliwe, że kierowcy tras daleko- i średniobieżnych są przekierowywani bez odpowiedniego przeszkolenia do obsługi komunikacji miejskiej? - pyta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
...szukanie kierowców, którzy jeździć będą na liniach miejskich, odbyło się kosztem połączeń PKS. W poniedziałek w trasę nie wyjechało kilka autobusów rejsowych, w tym do Płocka, Białegostoku i Przasnysza, a we wtorek kolejne mogą być odwołane. Cześć pracowników oddelegowanych do nowej pracy ma dylemat. - Boimy się o utratę pracy, więc na pewno przynajmniej część z nas wyjedzie we wtorek na miasto. Ale nie gwarantujemy należytej obsługi linii, na których będziemy jeździć - denerwuje się.
Jacek Semczuk, dyrektor olsztyńskiego PKS, nie chciał mówić o współpracy z KDD. - Ten przewoźnik ma na terenie naszej bazy przy ul. Towarowej swój plac [gdzie stoją autobusy] i cysternę z gazem - powiedział jedynie. - Reszta to sprawy biznesowe, które nie powinny być ujawniane.
Teoretycznie, gdyby nowy przewoźnik miał we wtorek problemy kadrowe, mogłoby go wyręczyć MPK. - Ale wiązałoby się to z koniecznością poważnej korekty grafiku pracy naszych kierowców - powiedział Mieczysław Królak, prezes olsztyńskiego MPK.
Bogusław Szwedowicz, wiceprezydent Olsztyna, mówi, że nie doszły go żadne informacje o możliwych kłopotach z wejściem na rynek prywatnego przewoźnika. - Wobec tego uznałem, że wszystko jest w należytym porządku. Zobaczymy, co się wydarzy - mówi.
Kilkakrotnie próbowaliśmy skontaktować się z Dariuszem Gackowskim, szefem KDD. Bezskutecznie.