Po tamtej stronie Atlantyku samochody do przewozu zmarłych mają czasem szansę na drugie życie. Tak też się stało z prezentowanym Cadillaciem z 1970 roku, który posłużył firmie Galpin Auto Sports z Kalifornii za bazę do stworzenia samochodu na Halloween. A cóż się do tego lepiej nadaje, niż właśnie karawan.
Pomysłowość pracowników firmy GAS jest całkiem imponująca. Grill w stylu pajęczyny i czaszki namalowane w przedniej części purpurowego nadwozia czyli tam, gdzie powinny gościć ogniste płomienie przypominają, że auto powstało na specjalną okazję. Cadillac styka się z ziemią za pomocą cienkich kawałków gumy jakimś cudem naciągniętych na zdobne, skręcane obręcze Fesler Asanti o średnicy 22 cali. To jednak nic w porównaniu z tym, co znajduje się w środku.
Wnętrze także utrzymano w kolorze purpury łączonej z czernią. Na oparciach foteli nie znajdziemy loga żadnej firmy, widnieją tam za to duże, czarne krzyże. Przedział "pasażerski" także został poddany drobiazgowym przeróbkom. Wysokiej klasy sprzęt grający, duży ekran o średnicy 42 cali i w pełni wyposażona trumna. Oczywiście nie chodzi o nieboszczyka, ale o... grill i wszystkie niezbędne do grillowania narzędzia - nic, tylko ruszać na piknik!
Marcin Lewandowski
Ten Saabik wygląda niepozornie, ale w sprincie nie masz z nim szans - ZOBACZ TUTAJ