Powodzie w Niemczech przyczyniają się do ogromnych strat w infrastrukturze, budownictwie, ale również w obszarze motoryzacyjnym. Pod wodą znalazły się nie tylko samochody zaparkowane przed domem, ale także te w ruchu ulicznym. Zalane auta mogą już pojawiać się w polskich ogłoszeniach i komisach i być kuszącą okazją dla nieuczciwych handlarzy.
Samochody popowodziowe trafiają zazwyczaj na eksport. Są skrupulatnie przygotowywane i odświeżane, aby pozbyć się wszelkich znaków zalania. Tak więc ryzyko zakupu "topielca" na czterech kołach przez nieświadomych klientów jest bardzo wysokie. Podczas poszukiwania auta w komisach i na internetowych ogłoszeniach warto zachować szczególną ostrożność. Kupno pojazdu, pochodzącego z powodzi może być w przyszłości sporym źródłem problemów. Jak podaje ekspert Adam Lehnort na portalu autokult, niektóre ślady ciężko jest zatrzeć. W przypadku wątpliwości radzi sprawdzić jedną rzecz. - Jeśli coś wzbudza wasz niepokój, warto zajrzeć do styków kostek elektrycznych. Po zalaniu będą zaśniedziałe, a czasem możemy nawet dostrzec w tych miejscach pozostałości wody - tłumaczy.
Profesjonaliści doskonale wiedzą, jak usunąć ślady, świadczące o popowodziowej historii pojazdu. Nie będzie zapachu wilgoci czy nawet pleśni. Są jednak miejsca, które mogą ujawnić samochód, który miał styczność z głęboką wodą. Zwróć uwagę na:
Pamiętaj, że w przypadku wątpliwości podczas kupna samochodu, warto dołączyć do umowy dodatkową adnotację. Wystarczy dopisać, informację mówiącą o tym, że sprzedający oświadcza, iż pojazd nie był zalany. W ten sposób unikniemy nieprzyjemności i będziemy mieć prawo do zwrotu, powołując się na niezgodność towaru z umową. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.