Niezwykle pochlebne opinie o filmie krążyły w prasie branżowej przez cały weekend, werdykt nie był więc dla nikogo zaskoczeniem. Został też bardzo gorąco przyjęty przez Rona Dennisa, byłego szefa McLarena, dla którego Senna jeździł od 1988 roku. Producent filmu Manish Pandey zdradził, że po zakończeniu prywatnej projekcji "(Dennis) płakał przez dziesięć minut. Potem siedział i opowiadał o Sennie przez dwie następne godziny" .
Na torze Senna walczył jak lew, wciskał się w najmniejszą szczelinę i nie odpuszczał nikomu. Był niesłychanie utalentowany, wprost stworzony do ścigania. Nazywany często królem deszczu i kwalifikacji. Przez wielu wciąż uważany jest za najlepszego kierowcę, jaki stąpał po tej ziemi. Z drugiej strony był bardzo wrażliwy, a przy tym porywczy i bezwzględny. Nie znosił przegrywać. By osiągnąć sukces był skłonny zmieść z toru kolegę z zespołu. Senna zwykł mawiać: "Wygrywanie jest najważniejsze. Wszystko inne jest tylko tego konsekwencją" . Część kierowców zwyczajnie bała się jeździć obok niego.
Miał tyleż samo oddanych fanów, co zażartych przeciwników. Poza wyjątkowym talentem i widowiskowym stylem jazdy kibice kochali go za to, że ze wszystkimi swoimi zaletami i słabościami był po prostu bardzo ludzki. Asif Kapadia starał się w swoim filmie ukazać możliwie pełną sylwetkę trzykrotnego mistrza świata Formuły 1. Sądząc po niezwykle pochlebnych opiniach, udało mu się opowiedzieć naprawdę ciekawą historię. Nie możemy się już doczekać, kiedy będzie nam dane obejrzeć najnowszy dokument o nieustraszonym Brazylijczyku. Póki co zapraszamy na zwiastun.
ZOBACZ TAKŻE: