Policjanci wrocławskiej drogówki 4 czerwca 2024 postanowili zatrzymać kierującego samochód osobowy do kontroli. Jednym z powodów, który od razu zwrócił uwagę funkcjonariuszy był przeładowany do granic możliwości pojazd.
Początkowo rutynowa kontrola, załadowanej po sam dach osobowej hondy była bezproblemowa. Jak się okazało kierujący pojazdem 29-latek wiózł w aucie tyle paneli podłogowych, że aż ugięły się w nim koła. Gdy kierowca wręczył funkcjonariuszom blankiet prawa jazdy, od razu wzbudził ich podejrzenia. Jak informował w komunikacie mł. asp. Rafał Jarząb:
Już na pierwszy rzut oka funkcjonariusze wiedzieli, że dokument, który dał im kierowca, swym wyglądam, a w szczególności brakiem wymaganych zabezpieczeń znacznie odbiegał od oryginału.
Policjanci od razu spostrzegli, że dokument, który wręczył im 29-latek nie posiada wymaganych, widocznych pod światłem UV, zabezpieczeń. Co więcej, charakteryzował się niskiej jakości drukiem oraz barwami, które nie odpowiadały oryginalnym prawom jazdy. Dla policjantów nie było to trudne do zauważenia, gdyż widzieli takich setki.
Kierowca po chwili przyznał się, że "prawo jazdy" kupił w Ukrainie za około 300 dolarów (ok. 1200 zł). Tłumaczył się, że swoje rzekomo zgubił. Z miejsca kontroli został przewieziony prosto do policyjnego aresztu. Mężczyzna oczekuje na rozprawę sądową. Posługiwanie się fałszywym prawem jazdy, które zgodnie z Kodeksem karnym jest przestępstwem. Podlega więc karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.