Pojazdy elektryczne kontra koncerny paliwowe. Podano pierwsze wyliczenia

Rosnąca liczba pojazdów elektrycznych przynosi już istotne zmiany na globalnym rynku energii, zmniejszając zapotrzebowanie na ropę naftową. Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) podała już pierwsze wyliczenia.

Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) w swoim najnowszym raporcie szacuje, że do 2030 roku elektryczne samochody wyprą około 6 milionów baryłek ropy naftowej dziennie. To ogromna zmiana, która wpływa na globalne trendy energetyczne, szczególnie w kontekście dążenia do redukcji emisji CO2 i przeciwdziałania zmianom klimatycznym, ale także zachwianie rynku paliw kopalnych.

Najwięcej zależy od Chin

Chiny, które są obecnie największym importerem ropy naftowej, odegrają kluczową rolę w tej transformacji. MAE wskazuje, że kraj ten stał się globalnym liderem w produkcji i użytkowaniu pojazdów elektrycznych. Aż 50 proc. wszystkich nowych aut elektrycznych sprzedawanych na świecie trafia właśnie na chiński rynek, co czyni Chiny pionierem w przejściu na zrównoważony transport. Oczekuje się, że inne kraje osiągną porównywalny poziom elektryfikacji dopiero w ciągu najbliższej dekady.

Ropa będzie inaczej przetwarzana

Wzrost popularności pojazdów elektrycznych oznacza dla Chin również zmianę w zapotrzebowaniu na różne rodzaje produktów naftowych. MAE przewiduje, że kraj ten będzie zużywać coraz mniej benzyny i oleju napędowego, ale za to rosnące zapotrzebowanie na produkty petrochemiczne spowoduje wzrost konsumpcji cięższych frakcji ropy. To znaczące przesunięcie w strukturze zapotrzebowania może mieć szerokie konsekwencje dla globalnych rynków paliwowych, zwłaszcza w kontekście prognozowanego spadku popytu na ropę naftową.

MAE przewiduje, że lukę może zapełnić wzrost liczby podróży lotniczych, co oznacza większe zapotrzebowanie na paliwa lotnicze. Eksperci zwracają uwagę, że popyt na paliwo do silników odrzutowych będzie rósł, pomimo ogólnego spadku zapotrzebowania na inne produkty pochodzące z ropy. W ten sposób transport lotniczy stanie się jednym z kluczowych sektorów, który wciąż będzie zależny od ropy naftowej, podczas gdy reszta przemysłu stopniowo będzie przechodzić na alternatywne źródła energii.

Wyliczenia MAE

Raport MAE podkreśla, że do 2030 roku prawie jedna trzecia globalnej konsumpcji energii będzie pochodzić z energii elektrycznej, co stanowi kluczowy krok w stronę dekarbonizacji gospodarki. Chiny, dzięki szybkiemu procesowi elektryfikacji, mają szansę stać się najbardziej zelektryfikowaną gospodarką świata. To strategiczne przesunięcie może zrewolucjonizować rynki energetyczne oraz wpłynąć na globalną politykę klimatyczną i energetyczną w nadchodzących latach.

Zmiany te odzwierciedlają rosnące znaczenie pojazdów elektrycznych w dążeniu do neutralności węglowej oraz ich roli w ograniczaniu zależności od paliw kopalnych. W kontekście coraz bardziej pilnej walki z globalnym ociepleniem, inwestycje w elektryfikację transportu mogą okazać się kluczowe dla osiągnięcia ambitnych celów klimatycznych.

Więcej o: