• Link został skopiowany

Kierowco, uważaj na przystanek. W tych sytuacjach ominięcie autobusu skończy się mandatem

Czy można wyprzedzić autobus, który stoi na przystanku bez zatoczki? Uważaj, bo z pozoru drobna decyzja może zakończyć się mandatem i punktami karnymi. Sprawdź, co mówi na ten temat Kodeks drogowy i w jakich sytuacjach trzeba wykazać się szczególną ostrożnością.
Przystanek autobusowy
Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl

Prowadzenie auta w mieście wymaga refleksu i czujności na poziomie ninja. Każdy skręt, każdy przystanek może zaskoczyć, zwłaszcza gdy miejskie autobusy zatrzymują się nagle i skutecznie blokują pas ruchu. Zdarza się bowiem, że miejsca odbioru pasażerów znajdują się bezpośrednio na jezdni, bez zatoczek, zmuszając kierowców do szybkich decyzji. Co wtedy? Czekać? Ominąć? Warto wiedzieć, kiedy taki manewr mieści się w granicach prawa, a kiedy może kosztować sporo nerwów i pieniędzy.

Zobacz wideo Policyjny pościg ulicami Krakowa. Zatrzymany otrzymał mandat 14 tys. złotych oraz 222 punkty karne

Czy można ominąć autobus na przystanku? Przepisy mówią o tym jasno

Tu nie chodzi o grzeczność wobec komunikacji miejskiej, tylko o konkretne przepisy. Jeśli autobus zatrzyma się na przystanku bez zatoczki, a obok biegnie podwójna linia ciągła - nie wolno go omijać. Nawet jeśli kusi, by szybko "przeskoczyć" ten fragment i pojechać dalej. Taki manewr narusza paragraf 86 ust. 6 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, który zabrania najeżdżania na linię podwójną ciągłą. Inaczej wygląda sytuacja przy linii przerywanej. Jeśli jest wystarczająco miejsca na manewr i nie trzeba wjeżdżać na oznaczenia poziome, omijanie autobusu jest dozwolone, oczywiście przy zachowaniu szczególnej ostrożności.

Z kolei gdy autobus zatrzymuje się w zatoce, przejazd obok niego jest formalnie bezpieczniejszy. Ale uwaga - wszystko zależy od okoliczności.

  • Jeśli tuż za autobusem znajduje się przejście dla pieszych, zapomnij o jakimkolwiek manewrze. To podpada pod art. 26 ust. 3 pkt 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który zabrania wyprzedzania przed i na przejściach.
  • Jeśli droga jest kręta albo widoczność ograniczona, również lepiej odpuścić. Postaw bezpieczeństwo na pierwszym miejscu.
  • A jeśli z naprzeciwka nadjeżdża inny pojazd, manewr może zostać uznany za wyprzedzanie "na trzeciego", co oznacza konkretne punkty karne i wysoki mandat.

Krótko mówiąc: przejazd obok autobusu jest możliwy, ale nie zawsze i nie wszędzie. Czasem warto zacisnąć zęby i poczekać te kilka sekund, niż później tłumaczyć się przed policją.

Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl

Czy autobus włączający się do ruchu ma pierwszeństwo? Nie zawsze

To jeden z tych momentów, w których kierowcy osobówek odruchowo naciskają na gaz... albo na hamulec. Autobus włącza kierunkowskaz, rusza z zatoczki i wchodzi w ruch niczym król szos. Ale czy faktycznie zawsze ma pierwszeństwo? Zgodnie z art. 18 ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierowca zbliżający się do przystanku autobusowego w terenie zabudowanym ma obowiązek zmniejszyć prędkość, a jeśli sytuacja tego wymaga - zatrzymać się, by umożliwić autobusowi włączenie się do ruchu. Ale uwaga, to nie oznacza, że autobus ma bezwzględne pierwszeństwo.

  • Jeśli autobus sygnalizuje kierunkowskazem zamiar wyjazdu z zatoki, powinieneś mu ustąpić.
  • Jeśli tego nie sygnalizuje, ma obowiązek poczekać, gdyż nie może po prostu "wcisnąć się" na siłę.
  • Poza terenem zabudowanym zasady są jeszcze prostsze: autobus, jak każdy inny pojazd, musi się włączyć do ruchu na ogólnych warunkach. Tu już nie ma taryfy ulgowej.

Co jeśli autobus wciśnie się przed maskę, choć ty jedziesz przepisowo? Wbrew pozorom, nie zawsze masz obowiązek go przepuścić. Jeśli nie sygnalizował wyjazdu lub zrobił to w ostatniej chwili, a dojdzie do stłuczki, odpowiedzialność może spaść właśnie na niego.

Czy zawsze przepuszczasz autobus, który włącza się do ruchu? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania. 

Więcej o: