Sam padłem kiedyś ofiarą kradzieży roweru dawno, kiedy jeszcze wierzyłem w ludzkość i trzymałem swojego wysłużonego górala w piwnicy. Od tamtej pory nowy rower ma swoje stałe miejsce w mieszkaniu, a na zimę wywożę go na bezpieczną działkę. Niestety rowery od dłuższego czasu znalazły się na celowniku złodziei i nie można beztrosko ich nigdzie zostawiać. Warto o tym przypomnieć teraz, kiedy sezon rowerowy osiąga szczyt. Policja zdecydowała się nagłośnić dość absurdalną historię ze Złotoryi.
Policjanci ze Złotoryi dostali powiadomienie o kradzieży wycenionego na 2,5 tysiąca złotych roweru z klatki schodowej wielorodzinnego budynku. Jeśli też tak trzymacie rower, to warto pomyśleć o odpowiednim zabezpieczeniu. Jak widać, i na klatce jednoślad nie jest bezpieczny. Policjanci dość szybko namierzyli podejrzanego o kradzież 33-latka.
Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów, którzy jeszcze tego samego dnia odzyskali skradziony rower. Złodziej ukrył go w niestandardowym miejscu... Schował skradziony rower na cmentarzu za grobem swojej babci. Policja jednak przejrzała ten jakże sprytny plan. Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży mienia, który zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. 33-latkowi grozi jednak wyższy wymiar kary, ponieważ przestępstwo popełnił w warunkach recydywy
Nie wiemy, jaka będzie ostateczna kara dla 33-latka, a sprawą zajmie się teraz sąd. To właśnie sędzia zdecyduje o wymiarze kary.
Takich porad udziela policja przy okazji informacji o odzyskaniu skradzionego roweru w Złotoryi. Niestety porządne zabezpieczenie i zapinanie roweru nawet, jeśli zostawiamy go tylko na chwilę to podstawa. Okazja czyni złodzieja. Musimy myśleć, żeby mu jej nie sprezentować.
Komentarze (0)
Kradzieże rowerów. Jak nie być ofiarą? Trzy proste rady od policjantów
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!