• Link został skopiowany

Polska firma produkuje własne silniki od ponad 70 lat, a prawie nikt o niej nie słyszał

W Kaliszu działa firma, która od czasów II Wojny Światowej produkuje własne silniki. Rynek samolotów dłużej jej jednak nie starczy. Dziś ma pomysł na hybrydowy układ napędowy dla Jelcza oraz motor spalinowy dla statku bezzałogowego.
Polska firma produkuje własne silniki od ponad 70 lat, a prawie nikt o niej nie słyszał
Fot. screen Kaldron pl / YouTube

Jest na mapie Polski firma, która produkuje silnik spalinowy. Od podstaw w pełni samodzielnie. Tak, stanowi ona pozostałość po niemiecko-PRL-owej rzeczywistości. Dziś przedsiębiorstwo tworzy jednak typowe produkty "made in Poland". A jego plany są naprawdę imponujące.

Zobacz wideo Policyjny pościg ulicami Krakowa. Zatrzymany otrzymał mandat 14 tys. złotych oraz 222 punkty karne

Firmę założyli Niemcy. Potem był PRL, komuniści i wreszcie prywatyzacja

Historia firmy Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-Kalisz" jest naprawdę ciekawa. Przedsiębiorstwo powstało w 1941 r., a więc jeszcze za czasów niemieckiej okupacji. W 1946 r. zakład został jednak znacjonalizowany jako poniemieckie mienie. Komuniści odebrali go właścicielom. Najpierw został nazwany Państwowe Zakłady Samochodowe, a później Zakłady Sprzętu Samochodowego i Kaliskie Zakłady Naprawy Samochodów. W 1996 r. firma zatoczyła kolejne koło. Wtedy odbyła się jej prywatyzacja. Tak trafiła w prywatne, ale nadal polskie ręce.

Niezwykle ciekawie prezentuje się także historia produkcji. Od 1952 r. zakłady produkowały bowiem silniki lotnicze. Oczywiście silniki na licencji radzieckiej. W 1956 r. w kaliskich halach zaczęły powstawać jednostki do takich samolotów, jak Jak-12. Punktem zwrotnym stał się jednak 1961 r. To wtedy na liniach montażowych pojawił się kolejny motor na radzieckiej licencji. Mowa o ASz-62IR. Silnik ten w zmodernizowanej w Kaliszu wersji powstaje do dziś. Dodatkowo zakład cały czas prowadzi remonty wcześniej wyprodukowanych jednostek.

Radziecki silnik będzie powstawał dalej. Jest za to plan na motor do Jelcza

Motor ASz-62IR ma korzenie radzieckie. Choć tak naprawdę wywodzi się z jednostki opracowanej przez Amerykanów w latach 30. XX wieku. Konstrukcja została mocno zmodernizowana przez Polaków. Ci dołożyli mu np. elektroniczny wtrysk paliwa. Tak powstał wariant ASz-62IR-16E. I to właśnie ta jednostka zdaniem prezesa PZL-Kalisz – Krzysztofa Nosala jest "jedynym produkowanym obecnie samodzielnie w Polsce silnikiem spalinowym". Tak przynajmniej szef firmy powiedział w rozmowie z dziennikarzami Życia Kalisza.

Na tej konstrukcji plany PZL-Kalisz się jednak nie kończą. Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego będzie kontynuować produkcję hitu, a do tego ma pomysł na nową jednostkę. Chce własnymi siłami zbudować silnik spalinowy do samochodu Jelcz. Jak powiedział prezes Nosal dziennikarzom Życia Kalisza:

Czasu mamy niewiele, ponieważ za dwa lata Jelczowi kończy się kontrakt z firmą, która obecnie dostarcza silniki. W związku z tym nasze wysiłki koncentrują się na stworzeniu zespołu badawczo-rozwojowego, który zajmie się projektem. Jesteśmy na etapie rozmów z kilkoma ośrodkami akademickimi.
 

Jelcz będzie hybrydowy? PZL-Kalisz ma też pomysł na silnik do bezzałogowca

Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-Kalisz" nie chce zdradzać szczegółów dotyczących nowej jednostki napędowej. Wiadomo jedynie tyle, że ma mieć ona od 350 do 500 koni mechanicznych mocy. Poza tym zakład chciałby budować ją w różnych wariantach. W planach jest np. hybryda. Ta ma nie tylko obniżyć spalanie, ale także dać Jelczowi przewagę taktyczną za sprawą możliwości "cichej jazdy".

Plany są ambitne. Czy jednak dwa lata wystarczą? Szefowie PZL-Kalisz optymistycznie patrzą w przyszłość. Szczególnie że nie będą zaczynać prac od zera. Chcą wyjść z jednostki, która już jest dostępna. "Jest to silnik, do którego państwo polskie posiada prawa autorskie a którego produkcja została zakończona 20 lat temu. A zatem pominiemy okres "niemowlęcy" i skoncentrujemy się na modyfikacjach i zwiększeniu mocy" – powiedział prezes Nosal dziennikarzom Życia Kalisza. Opracowanie motoru może się zatem nie okazać najtrudniejszym zadaniem. Trudniejsze będzie bowiem przekonanie Polskiej Grupy Zbrojeniowej do inwestycji w ten projekt.

Opracowanie nowego silnika spalinowego do Jelcza to jednak dopiero pierwszy z punktów "programu". PZL-Kalisz marzy bowiem także o silniku spalinowym o mocy od 130 do 150 koni mechanicznych. Ten miałby z kolei służyć do napędu lekkich konstrukcji powietrznych, głównie statków bezzałogowych.

Więcej o: