• Link został skopiowany

Tak jeździ nowe Audi A6 Avant. Za wcześnie, by zamykać ten rozdział

Tego samochodu miało w praktyce nie być. Audi A6, jak i wszystkie nowe modele marki z parzystą cyfrą w nazwie, miały być oferowane wyłącznie w elektrycznej postaci. Ni stąd, ni zowąd Niemcy postanowili zmienić swoje plany. Nowa "a-szóstka" nadal dostępna będzie z silnikami spalinowymi. Co ciekawe, mimo powszechnej w Europie mody na walkę z jednostkami wysokoprężnymi, w ofercie znajdziemy również diesla!
Audi A6 Avant.
Fot. Maciej Flis-Flisiński

Audi A6 od zawsze kojarzyło się z dużym sedanem bądź kombi, które było pomostem pomiędzy modelem A4, do pewnego momentu swoistym biletem wstępu do prestiżowego grona posiadaczy aut z czterema pierścieniami na masce, a topową A8, zarezerwowaną dla najbardziej zamożnych klientów. Najnowszej odsłonie "a-szóstki" duchowo zdecydowanie bliżej do drugiego z wymienionych krewniaków. Zresztą wystarczy rzut oka na długie, niemal pięciometrowe nadwozie, by zdać sobie sprawę, że mamy do czynienia z prawdziwie luksusowym pojazdem.

Odważna stylistyka, łącząca elegancję, dozę futuryzmu, a jednocześnie niezatracająca dotychczasowego charakteru marki, to zasługa naszego rodaka, Kamila Łabanowicza, pochodzącego z Tychów stylisty, który już od wielu lat pracuje w szeregach działu projektowego Audi. Szeroka, typowa dla marki atrapa chłodnicy, którą w wariancie S Line dopełniają dwa pokaźne boczne wloty powietrza, oraz wąskie, drapieżnie wyglądające reflektory Matrix LED zostały poprowadzone niżej niż w poprzedniej generacji.

Także tył wozu prezentuje się niezwykle gustownie. W oczy rzucają się nie tylko charakterystyczne światła, które można podzielić na dwa sektory - czerwone górne klosze oraz dolną listwę zakończoną po bokach "kłami" - ale także wysunięta, łącząca się z wyraźnie zaznaczonymi tylnymi nadokolami część klapy bagażnika, jak również masywny zderzak przyozdobiony dyfuzorem z zintegrowanymi końcówkami wydechu. Trudno przejść obojętnie obok tak prezentującego się wozu (zwłaszcza że na żywo wypada znacznie lepiej niż na zdjęciach). 

Audi A6 Avant.
Audi A6 Avant. Fot. Maciej Flis-Flisiński

Taka stylizacja pojazdu nie tylko przykuwa spojrzenie, ale również przekłada się na świetny współczynnik oporu powietrza - zaledwie 0,25 cx, co okazuje się najniższym wynikiem dla spalinowych samochodów z  nadwoziem avant niemieckiej marki. Taki rezultat zaskakuje, zwłaszcza że mówimy o jednak sporych rozmiarów aucie. Nowe A6, zbudowane na platformie Premium Combustion (PPC), jest dłuższe od poprzedniej generacji o 6 cm, osiągając 499 cm długości oraz 188 cm szerokości.

Nowe Audi A6. Multimedialny zawrót głowy

Wnętrze okazuje się zaskakująco spójne z tym, co zobaczyliśmy na zewnątrz. Po zajęciu miejsca za kierownicą naszym oczom ukazuje się bardzo nowoczesny kokpit z charakterystycznie wystylizowaną wielofunkcyjną kierownicą bez szczególnie mocno wyeksponowanego logo marki. Zależnie od wersji jest ona trój- lub czteroramienna. Ekrany - 11,9-calowy zegarów oraz środkowy multimediów o przekątnej 14,5 cala - zostały zespolone i lekko zagięte w kierunku kierowcy, co ułatwia obsługę i dodatkowo zapobiega nadmiernemu odbijaniu światła (w tym momencie warto wspomnieć o panoramicznym przeszklonym dachu z regulacją przejrzystości). To nie wszystko. Całość dopełnia przeznaczony dla pasażera 9,5-calowy wyświetlacz, który może służyć jako umilacz dłuższych podróży. Można za jego pomocą przeglądać internet czy też korzystać z dostępnych aplikacji.

Audi A6 Avant
Audi A6 Avant Fot. Maciej Flis-Flisiński

Dzięki dość pokaźnemu rozstawowi osi wynoszącemu 2927 mm przestrzeni w środku jest naprawdę sporo, chociaż siedząc "samemu za sobą" nieco obijałem kolanami o oparcie fotela kierowcy. Na szczęście dla większości nie będzie to szczególnym problemem. Potencjalny, acz niewielki niedostatek miejsca zrekompensuje jednak wygodna tylna kanapa. Również przednie fotele są bardzo ergonomiczne i wygodne, zapewniając świetne trzymanie boczne, a dzięki wysuwanemu przedniemu segmentowi siedziska nie brakuje również oparcia dla nóg.

Co się tyczy samych materiałów, jak przystało na markę premium, otaczają nas miękkie tkaniny, skóra oraz dyskretne drewniane dekory. Nie ma mowy o trzeszczeniu czy innych niepokojących odgłosach. Spasowanie jest na najwyższym poziomie. Pod względem użytkowym niektórzy mogą się skarżyć na nadmierną digitalizację. Większością opcji sterujemy za pomocą środkowego ekranu. Co więcej, po jakimś czasie (ze względu na łatwość zarysowania) straszyć zacznie panel na tunelu środkowym wykończony w typie piano black. Przyzwyczaić trzeba się również do wbudowanej nawigacji, która czasami potrafi wprawić w zakłopotanie. Na szczęście na pokładzie znajdziemy Android Auto oraz Apple CarPlay.

Bardzo interesujące okazuje się rozwiązanie dotyczące systemu nagłośnienia. Opcjonalny zestaw od Bang & Olufsen cechuje się wbudowanym w zagłówek kierowcy dodatkowym głośnikiem, z którego wychodzą m.in. komunikaty nawigacji. Dzięki temu kierowca ma pewność, że nie przeoczy żadnego zjazdu (chociaż na pomoc przychodzi tutaj rozszerzony head-up display), a pasażerowie mogą bez żadnych zakłóceń cieszyć się muzyką.

Audi A6 Avant.
Audi A6 Avant. Fot. Maciej Flis-Flisiński

Nowe Audi A6 Avant. Trzy opcje silnikowe

Pod maską nowego Audi A6 może znaleźć się jedna z trzech jednostek dostępnych w palecie silnikowej. Podstawowym wariantem jest dwulitrowy benzynowy motor TFSI o mocy 204 KM, rozwijający 340 Nm momentu obrotowego. Drugą pozycją w gamie jest turbodiesel o pojemności 2 l, który również legitymuje się mocą 204 KM. W jego przypadku można jednak liczyć na 400 Nm momentu obrotowego. Oczywiście na klientów czeka jeszcze topowa, trzylitrowa benzynowa jednostka V6. Dzięki niej luksusowe kombi nabiera stosownego pazura. Wszystko za sprawą 367 KM oraz 550 Nm momentu obrotowego. W przypadku dwóch ostatnich silników inżynierowie postawili na autorski układ miękkiej hybrydy MHEV Plus, a także adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne oraz napęd na cztery koła quattro (opcjonalny w wersji z silnikiem wysokoprężnym).

Podczas naszych krótkich testów skupiliśmy się na dwulitrowych jednostkach. Już na samym starcie miłym zaskoczeniem okazuje się wyciszenie wnętrza. Do naszych uszu dochodzi jedynie cichy pomruk czterocylindrowych silników (nawet brzmienie wkręcającego się na obroty Diesla nie jest w stanie zburzyć panującego w środku spokoju). Zacznijmy jednak od wariantu benzynowego. Silnik współgrający z 7-biegowym dwusprzęgłowym automatem S tronic zapewnia dostatecznie dużą elastyczność i bardzo sprawnie radzi sobie tak na trasie jak i w mieście. Niestety, przy wyższych prędkościach, nie możemy liczyć na zapas mocy - trzeba mocno przycisnąć pedał gazu, by auto zaczęło chętniej nabierać prędkości. Auto przeznaczone jest dla raczej statecznego kierowcy, któremu zależy przede wszystkim na wygodzie, a kwestie osiągów są dla niego na zdecydowanie dalszym planie. Zresztą rezultat 8,3 s w sprincie do setki sugeruje, żeby podczas jazdy szukać raczej odprężenia, niż adrenaliny.

Podobną naturę mają egzemplarze wyposażone w jednostkę wysokoprężną. Dwulitrowy Diesel okazuje się jednak bardziej zwarty i chętniej przyśpiesza. To nie tylko zasługa samej jednostki spalinowej, która pełny moment obrotowy osiąga już przy 1750 obr./min (dodatkowe 60 Nm względem jednostki TFSI robi różnicę), ale także rozruszniko-alternatora, który zapewnia zastrzyk kolejnych 230 Nm momentu obrotowego. To właśnie tutaj najmocniej poczuć można zalety miękkiej hybrydy. Oczywiście nie sposób docenić napędu na cztery koła. Rzecz jasna tak skonstruowane auto jest cięższe, jednak bardziej dynamiczne. Różnica w przyśpieszeniu do 100 km/h jest wyraźnie wyczuwalna - pierwsza setka pojawi się na liczniku po 7 s.

Audi A6 Avant
Audi A6 Avant Fot. Maciej Flis-Flisiński

Samochody różnią się także pod względem komfortu resorowania. Jazda podstawową wersją benzynową wyposażona w standardowe, wielowahaczowe zawieszenie nie daje żadnych powodów do narzekania i ładnie wybiera nierówności. Zresztą po opuszczeniu kabiny stwierdziłem, że w sumie nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Oczywiście po zapoznaniu się z egzemplarzem z silnikiem Diesla, który wyróżnia się adaptacyjnym zawieszeniem, poczułem zdecydowaną różnicę, jednak dla mnie nie była ona na tyle duża, by od razu skłaniać się do akurat tej wersji. Co więcej, dużą zaletą napędu quattro w nowej A6 jest tylna skrętna oś, która poprawia odczucia z jazdy. Auto prowadzi się pewniej i jest bardziej zwrotne. Do 60 km/h tylne koła skręcają się maks. 5 stopni w kierunku przeciwnym do przednich, natomiast powyżej tej prędkości w tę samą stronę.

Nowe Audi A6 Avant. Dużo za jeszcze więcej

Trudno nie polubić nowego Audi A6. Eleganckie nadwozie z wyraźną awangardową nutą z pewnością spodoba się licznemu gronu odbiorców. Auto jest niezwykle wygodne, bardzo dobrze wyciszone, pełne licznych udogodnień, a nadwozie avant zapewnia dodatkowo niezłą pakowność (bagażnik zależnie od wersji napędowej zapewnia 503 l pojemności, a po złożeniu kanapy nawet 1534 l). To wszystko sprawia, że auto staje się idealnym towarzyszem długich wakacyjnych podróży. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Co się tyczy cen, trudno oczekiwać, by były one na niskim poziomie. Na podstawowy wariant 2.0 TFSI musimy przygotować przynajmniej 253 500 zł. Klienci, którzy zdecydują się na silnik Diesla, muszą dołożyć do tej kwoty niecałe 30 tys. zł (282 400 zł), a chcąc doposażyć wóz w napęd quattro, cena wzrośnie do 294 900 zł. Topowy wariant z trzylitrowym silnikiem TFSI V6 został wyceniony na 353 100 zł. Materiał został zrealizowany na wyjeździe sfinansowanym przez markę Audi. Firma nie miała wpływu na powyższą treść, ani wglądu w tekst przed publikacją.

Więcej o: