Och, jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Przekonałem się o tym podczas premiery nowej Dacii Spring. Już od dawna Dacię postrzegam jako przykład sukcesu i udanej transformacji, mając na uwadze długą historię marki sięgającą jeszcze czasów komunizmu i dyktatury Ceausescu (a także to, że polskie marki z czasów PRL zniknęły na dobre). Xiaoyan Hua-Schwab kierująca globalną komunikacją marki przekonywała mnie, że Dacię można obecnie postrzegać jako międzynarodową markę, w której pracują specjaliści z całego świata. - To marka, która stanowi część ważnego międzynarodowego sojuszu, której nie utożsamia się tylko z jednym krajem - wyjaśniła Hua-Schwab. W końcu w jednym aliansie znalazły się także Mitsubishi, Nissan czy Renault.
Czym jest zatem nowa Dacia Spring? To wciąż najtańszy prawdziwy samochód elektryczny w grupie. I najlżejszy (masa poniżej jednej tony). To również wciąż auto ze znaczkiem "Made in China". - W przypadku nowej Dacii Spring nie rozważamy przeniesienia jak i uruchomienia produkcji w Europie - zapewniła Xiaoyan Hua-Schwab w trakcie rozmowy z Moto.pl. Pierwsze relatywnie tanie europejskie elektryki trafią na rynek z logo Renault.
Czy to zupełnie nowy samochód? Skoro zachowano tę samą platformę, akumulator i napęd to można użyć określenia - bardzo głęboki lifting czy też poważna modernizacja. Nie tędy jednak droga. Inżynierowie bardzo postarali się, by traktować auto jako zupełnie nowy model. Gdy po raz pierwszy poznałem auto z bliska (jeszcze na kilka tygodni przed światową premierą) pierwsze co przyszło mi do głowy, to że Spring wreszcie wydoroślał. Pierwszą generację można było traktować jako zabawkę czy gadżet na kółkach. Druga generacja to zaś już prawdziwy samochód.
Technika nie zaskakuje. Spring wciąż korzysta z chłodzonego powietrzem akumulatora o pojemności 26,8 kWh i dwóch wersji napędu (o mocy 45 KM i 65 KM). Deklarowane zużycie energii na poziomie poniżej 15 kWh wydaje się dość realne do osiągnięcia (samochód waży nieco ponad tonę, z czego sama bateria 190 kg). Szacowany zasięg wynosi ponad 220 km bez względu na odmianę silnikową. Do miasta wystarczy. W trasę zdecydowanie nie.
Dacia Spring i osiągi? Cóż cudów nie ma. Mocniejszą wersją (65 KM) można przyspieszać od 0 do 100 km/h w czasie poniżej 14 s. Ruszasz w drogę słabszą odmianą elektryka? Zachowaj cierpliwość startując spod świateł. Osiągnięcie setki zajmie niemal 20 s.
Nowa Dacia Spring będzie autem pełnym opcji. Chcesz szybsze ładowanie? Dopłać! W standardzie zasilanie tylko z gniazdka AC (pokładowa ładowarka 7 kW) co oznacza zależnie od możliwości domowej instalacji elektrycznej ładowanie od 20 do 100 proc. w czasie od 11 do 7 godz. Opcjonalne przygotowanie do zasilania prądem stałym oznacza gotowość do przyjęcia nie więcej niż 30 kW. Tyle wystarczy, by uzupełnić energię (od 20 do 80 proc.) już po 45 minutach. Co więcej, energię można spożytkować nie tylko do jazdy, ale i zasilania drobnych domowych urządzeń - od ekspresu do kawy po grill elektryczny (technika V2L). Spróbowałem nawet kawy z ekspresu kapsułkowego podłączonego do Dacii. Kawa niezła i to, mimo że zabrakło w niej odrobiny cukru.
Za co jeszcze trzeba będzie dopłacić? Na liście ekstra dodatków wskazano m.in. większe 15-calowe felgi (w standardzie 14"), dodatkowy schowek pod maską z przodu, radio multimedialne z ekranem o przekątnej ponad 10 cali, bardzo pomysłowe mocowanie na kubek, latarkę i torebkę czy zamykany schowek przed pasażerem. Niektóre akcesoria uzyskano korzystając z techniki druku 3D i tworzyw pochodzących z recyklingu starych części. Jakże mogło być inaczej?
Multimedialne radio Media Nav Live za dopłatą (w standardzie zaś uchwyt na smartfona, który po zainstalowaniu aplikacji Dacii steruje pokładowym nagłośnieniem) to bardzo nowoczesny projekt. Sprzęt bazuje na Android Automotive (wykorzystano już Android 12) i zawiera stały dostęp do internetu oraz pokładową nawigację z pakietem usług przygotowaną przez renomowane Here (dawna Nokia Maps). Co ważne dostęp do internetu (standardowy router 4G z WiFi) oferowany jest w 8-letnim pakiecie. To znacząco dłużej niż konkurencja. Niestety w przedprodukcyjnych egzemplarzach nie mogłem sprawdzić, jak działa nowa nawigacja. Sprawdziłem zaś łączność bezprzewodową ze smartfonami. A ta mile zaskakuje, gdyż można jednocześnie podłączyć smartfony z Android i iPhone, by na przemian korzystać z Android Auto i Apple CarPlay. Nie licząc wpadki z utrudnionym dostępem do regulacji dźwięku, było naprawdę bardzo dobrze.
Przy bliskim kontakcie Dacia Spring zyskuje. Wnętrze prezentuje się bardzo nowocześnie z wielofunkcyjną kierownicą, konfigurowanym wirtualnym kokpitem (matryca 7"), rzędem eleganckich fizycznych przycisków do kontroli klimatyzacji czy dużym ekranem w konsoli. Przednie fotele z zintegrowanymi zagłówkami nie są przesadnie miękkie, a pozycja za kierownicą wygodna. Z przodu jest całkiem sporo miejsca. Niestety, gdy wygodnie ustawiłem fotel dla siebie, to z tyłu już nie zostało za wiele przestrzeni na nogi. Niemniej, jeśli z przodu usiądą nieco niższe osoby, to tym z tyłu będzie całkiem wygodnie. I to nie cytat z materiałów prasowych. Sam to sprawdziłem. Ale Dacia i tak ma czego się obawiać. Podobnie wyceniony Citroen eC3 jest jednak większy i przestronniejszy. Też to osobiście sprawdziłem.
Jak na tak nieduże auto (3,7 m długości) kabina nie jest jednak aż tak ciasna, a bagażnik jest zadziwiająco pojemny. Wygospodarowano nieco ponad 300 l przestrzeni. W odmianie cargo będzie jej jeszcze więcej. Można pomieścić ponad 1000 l i 359 kg ładunku. Jest i minus. W osobowej wersji nie ma dzielonej tylnej kanapy. Można złożyć tylko całe oparcie. Szkoda.
Na wykończenie Dacii Spring nie mogłem narzekać. Odniosłem nawet wrażenie, że prezentuje się nieco lepiej od swojego lokalnego rywala z koncernu Stellantis. Choć tworzywa są twarde, to nie sprawiają wrażenia tandetnych. Nie wydzielają także nieprzyjemnych zapachów (w studiu zdjęciowym było dość ciepło, co było pierwszym dobrym testem). Nie mogłem także narzekać na spasowanie. Było całkiem solidnie jak na niedrogi segment.
A z zewnątrz? Auto sprawia wrażenie solidniejszego. I nie sprawia wrażenia taniego. Świetnie prezentuje się pas przedni (niestety paski po obu stronach logo to nie LED a zwykłe elementy dekoracyjne) i tylny (duży napis Dacia). Lepszą wersję wyposażenia poznacie po dodatkowych naklejkach na zderzakach i listwach z napisem spring, które umieszczono na tylnych słupkach. Masywne listwy na drzwiach? Nic z tego! To naklejki. Ale i tak wyglądają dobrze.
Kiedy Dacia Spring pojawi się w salonach? Zapewne w połowie 2024 r. pierwsze egzemplarze trafią do klientów. Polskie ceny poznamy zaś w marcu 2024 r. tuż po światowej premierze samochodu. Tak jak poprzednik nowy Spring będzie dostarczany z Chin. Na elektryki "Made in Europe" jeszcze poczekamy w przypadku rumuńskiej (albo już międzynarodowej) marki. A jest na co czekać. Materiał powstał podczas wyjazdu na premierę Dacii Spring, sfinansowanego przez Renault Polska.