Toyota rezygnuje z silników Diesla

Japoński producent od kilku lat mocno przestawia kurs na silniki benzynowe i napędy hybrydowe. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo nie zobaczymy żadnej nowej Toyoty z silnikiem wysokoprężnym pod maską.

Już kilka lat temu Toyota rozpoczęła proces zmian. Producent z Kraju Kwitnącej Wiśni zaczął instalować w swoich samochodach jednostki zaprojektowane przez BMW, a zaczęło się od Avensisa i Aurisa. Od tamtego czasu nie zadebiutował żaden nowy model z silnikiem Diesla pod maską.

Didier Leroy, wiceprezes koncernu, podzielił się z dziennikarzami wątpliwościami dotyczącymi przyszłości jednostek wysokoprężnych. Dodał, że japoński koncern nie wprowadzi na rynek żadnego nowego modelu z takim silnikiem. Dobrym przykładem jest nowy Yaris – samochód nie jest już dostępny dla klienta indywidualnego z jednostką Diesla. Takie auta mogą zamawiać wyłącznie klienci flotowi na wybranych rynkach. Wycofanie ze sprzedaży detalicznej takiego silnika to dość odważne posunięcie. Tym bardziej, że Yaris stanowi 25 proc. sprzedaży koncernu w Europie.

Zobacz także: Koniec diesli, elektryk w każdym segmencie i miliardowe kary. Branża moto walczy z emisją CO2

Toyota koncentruje się na promocji technologii hybrydowej. Jedną z trudniejszych decyzji dla producenta było porzucenie wersji wysokoprężnej dla modelu C-HR, mimo że klienci i dealerzy bardzo mocno naciskali na taki wariant. Japończycy wybrali długofalową strategię polegającą na przekonywaniu klientów do tego, że hybrydowy układ napędowy to najlepszy wybór.

Toyota odwraca się od silników wysokoprężnych, ale nadal ma w ofercie samochody, które nie będą istnieć bez takiej wersji napędowej. Mowa o terenowym Land Cruiserze, Hiluxie, a także lekkim samochodzie dostawczym Proace.

Zobacz także: Wodorowa ciężarówka Toyoty wjedzie na ulice

Czy Twoim zdaniem nastał już koniec silników wysokoprężnych?
Więcej o:
Copyright © Agora SA