Humvee, a właściwie HMMWV (High Mobility Multipurpose Wheeled Vehicle) firmy AM General był podstawowym lekkim samochodem amerykańskiej armii przez całe dekady. Od 2017 r. jest zastępowany przez inne pojazdy, m.in. Oshkosha L-ATV.
Szukasz wiadomości z Ukrainy? Są na gazeta.pl
Konstrukcja Oshkosh Defence zwyciężyła w konkursie amerykańskiej armii na JLTV (Joint Tactical Vehicle), czyli lekki pojazd taktyczny. Jego zastosowanie tylko częściowo pokrywa się z HMMVW, ale przede wszystkim Oshkosh L-ATV zapewnia znacznie lepszą ochronę załogi w warunkach bojowych.
Natomiast Humvee amerykańskiej armii zaczęły być przekazywane na preferencyjnych warunkach lub wręcz rozdawane sojusznikom. Otrzymała je polska (u nas służą pod nazwą Tumak) i ukraińska armia. Nasi wschodni sąsiedzi dostali co najmniej 230 sztuk takich pojazdów. Żeby choć częściowo zniwelować wady tych pojazdów, przynajmniej niektóre miały być dopancerzone przed przekazaniem, ale nie uzbrojone. Co nie znaczy, że później nie mogła tego zrobić ukraińska armia.
Nieco ponad rok temu amerykańska ambasada w Kijowie chwaliła się na Twitterze, że europejskie dowództwo amerykańskiej armii (EUCOM) przekazało 20 sztuk HMMWV ukraińskim wojskom lądowym w ramach Inicjatywy Wsparcia Bezpieczeństwa Ukrainy (Ukrainian Security Assistance Initiative).
Jak Humvee trafił w rosyjskie ręce? Nie wiadomo, ale po internecie krąży nagranie eklektycznie wyglądającej kolumny wojskowej zmierzającej z kierunku Rostowa nad Donem w Rosji w kierunku Ługańska w Ukrainie. Oznaczenia sugerują, że może należeć do rosyjskiej Rosgwardii, ale w konwoju znalazł się jeden pojazd HMMWV z ciężkim karabinem maszynowym i osłonami strzelca na dachu.
Amerykańscy internauci śledzący poczynania rosyjskiej armii sądzą, że może to być egzemplarz Humvee przejęty w 2015 roku przez rosyjskie siły okupacyjne w Obwodzie Ługańskim. To samochód, który był zmodernizowany przez zakłady we Lwowie i brał udział w polsko-ukraińskim kontyngencie pokojowym wchodzącym w skład sił KFOR w Kosowie.
Nie wiadomo tylko dlaczego Rosgwardia miałaby używać amerykańskiego sprzętu, tym bardziej że dysponuje własnymi wozami GAZ Tigr, których koncepcja jest wzorowana na słynnym HMMWV, ale lepiej dostosowana do wymogów rosyjskiej armii. Taka "zdobycz wojenna" jest zdecydowanie zbyt skromna, żeby mogła osłabić morale przeciwnika. Będzie raczej odrotnie, bo wygląda, jakby Rosjanie wierzyli bardziej w amerykański, niż własny sprzęt wojskowy.