Tak naprawdę podstawowym pojęciem w ruchu drogowym jest pierwszeństwo. To jest wyznaczane przez tzw. zasadę prawej dłoni lub najczęściej za pomocą znaków. Czy pierwszeństwo zawsze przebiega w linii prostej? Nie zawsze. Może się bowiem okazać, że z uwagi na natężenie ruchu pojazdów korzystniej jest je wyznaczyć np. pod kątem prostym. Zjawisko takie potocznie jest nazywane pierwszeństwem łamanym. A do wskazywania drogi z pierwszeństwem służą oczywiście znaki D-1 "droga z pierwszeństwem" oraz A-7 "ustąp pierwszeństwa" połączone z tablicą pomocniczą T-6.
Na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym zasady są proste. Najpierw jadą pojazdy po drodze z pierwszeństwem, potem te, które opuszczają drogę z pierwszeństwem, a na końcu te, które poruszają się drogą podporządkowaną. W międzyczasie kluczowa jest też m.in. zasada prawej dłoni.
Tablica T-6 choć często paraliżuje kierowców, pełni jedynie rolę informacyjną i ułatwia prowadzącemu zadanie. Bez względu na fakt z której strony wjeżdża on na skrzyżowanie, z góry wie jaki jest przebieg drogi z pierwszeństwem (to droga zaznaczona grubą kreską na znaku). W ten sposób może ustalić np. w jakiej kolejności będą się poruszać pojazdy. Co kasuje pierwszeństwo łamane? Nadrzędne znaczenie ma sygnalizacja świetlna lub polecenia wydawane przez policjanta kierującego ruchem. Warto o tym pamiętać!
No dobrze, ale co w sytuacji, w której kierowca widząc tablicę T-6 poczuje się zdezorientowany? Przede wszystkim powinien zachować rozwagę. Nawet jak nie do końca wie, kto w danym momencie ma pierwszeństwo, może zacząć obserwować zachowania innych prowadzących i pozwolić im wjechać na skrzyżowanie. Skutek? Obserwacja zachowań innych użytkowników pomoże kierowcy zrozumieć zasady ruchu obowiązujące na skrzyżowaniu i będzie stanowić nauczkę na przyszłość. Spokojna reakcja pozwoli uniknąć np. kolizji.
Pierwszeństwo łamane reguluje ruch pojazdów, ale czy ma wpływ na sposób stosowania kierunkowskazów? Nie ma żadnego wpływu. Skutek? Jazdy na wprost nie należy sygnalizować migaczem. Ten będzie konieczny dopiero w czasie wykonywania manewru skrętu - i to także w przypadku, w którym akurat w taki właśnie sposób przebiega droga z pierwszeństwem. Co w sytuacji, w której kierowca nie wrzuci kierunkowskazu? Naraża się na mandat karny. Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru będzie kosztować 200 zł i 2 punkty karne.