Z czym kojarzy się Białoruś na motoryzacyjnej mapie świata? Wbrew pozorom nie tylko z imponującymi gigantycznymi ciężarówkami Biełaz produkowanymi dla kopalni odkrywkowych. Nieco mniej znana jest firma produkująca ciężarówki. To MAZ (Mińska Fabryka Samochodów), który prócz pojazdów na użytek cywilny (białoruskie autobusy jeżdżą po ulicach kilku miast w Polsce) specjalizuje się m.in. w ciężkich wozach stanowiących wyrzutnie balistycznych pocisków stosowanych m.in. przez siły zbrojne Rosji (a wcześniej ZSRR). Ale to nie wszystko.
Okazuje się, że od lat Białorusini wytwarzają z powodzeniem także samochody osobowe pod marką BelGee (białorusko-chińska spółka joint venture, która posiada zakłady w Borysowie). Wprawdzie próżno w nich szukać białoruskiej myśli technicznej, ale nie można im odmówić atrakcyjności i całkiem nowoczesnej techniki. To bowiem chińskie konstrukcje koncernu Geely (to firma, która przed laty przejęła Volvo). A skąd się wzięły na Białorusi? To już zasługa władz w Mińsku, które od lat zabiegają o chińskie inwestycje. I to całkiem skutecznie.
Obecnie Białorusini składają trzy chińskie modele od Geely. To dwa nieduże crossovery X50 (Geely Binyue z segmentu B) i X70 (kompaktowy Geely Boyue) oraz tradycyjny kompaktowy sedan S50 (Geely Emgrand). Wszystkie auta trafiają nie tylko do salonów na Białorusi, ale także na eksport do Rosji. Rosjanie szczególnie cenią mniejszego crossovera X50. Gdy pod koniec 2023 r. do rosyjskich salonów (128 punktów w 66 miastach Federacji Rosyjskiej) trafiła pierwsza partia, to wówczas sprzedano 1289 sztuk. Mało? W 2024 r. zamówiono ponad 31 tys. egzemplarzy samochodu (4,33 m długości i 2,6 m rozstawu osi) z wysilonym benzynowym silnikiem 1.5T o mocy 177 KM i dwusprzęgłową skrzynią 7 DCT.
Ponad 31 tys. zarejestrowanych egzemplarzy X50 i 4,4 tys. większego X70 wystarczyło, by w 2024 r. Białorusini zdobyli znaczący udział w rosyjskim rynku. Belgee trafiło nie tylko do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych marek samochodowych w Rosji. Okazało się, że już w połowie roku BelGee X50 awansowało do Top 10 najchętniej kupowanych SUV w Rosji. Auto z Białorusi skutecznie rywalizuje z innymi chińskimi pojazdami jak m.in. dostępna w Polsce Omoda 5 czy Haval M6.
Białoruski sukces z pewnością cieszy Chińczyków, którzy skutecznie podbijają rosyjski rynek. Chińskie firmy mają już ponad 60 proc. udziałów w rynku nowych pojazdów w Rosji. Ledwie 10 proc. należy do marek japońskich i europejskich - tu trzeba zaznaczyć, że to właściwie import równoległy, gdyż firmy oficjalnie wycofały się z rynku. A pozostałą część tortu (30 proc.) zagospodarowali krajowi producenci (wśród nich największa jest Łada), ale ich przyszłość jest niepewna. Pod względem techniki od dawna przegrywają z chińską konkurencją. Wciąż konkurują cenowo, ale ich szanse coraz bardziej maleją. Ale to już zmartwienie Putina, a nie Łukaszenki.