Koenigsegg Jesko Attack warty 3 miliony euro spłonął w Grecji w sobotę 15 czerwca. Stało się to zaledwie kilka minut po wyjeździe autem z parkingu hotelowego. Kiedy doszło do pożaru, samochodem podróżowały dwie osoby, które na widok zagrożenia opuściły kabinę. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń, ale Jesko całkowicie spłonęło.
Zniszczony egzemplarz Jesko miał karbonową karoserię utrzymaną w kolorze czarnym z żółtymi detalami. Wiadomo, że pojazd brał udział w wydarzeniu motoryzacyjnym o nazwie "Six2Six Europe Tour 2024". Samochód podobno został dostarczony właścicielowi zaledwie kilka tygodni przed tym wydarzeniem, które w miniony weekend rozpoczęło się w Atenach i będzie mieć finał w Monako.
Teraz producent hiperauta legitymującego się mocą 1600 koni mechanicznych, odradza właścicielom modelu Jesko jazdy ich samochodami. Sprawa dotyczy dokładnie 28 egzemplarzy aut, które trafiły do klientów. Koenigsegg bada sprawę i zamierza wyjaśnić powód pożaru, aby więcej nie doszło do podobnej sytuacji. Nie ten moment nie wiadomo co mogło spowodować pojawienie się ognia. Koenigsegg ma w planie budowę 125 sztuk modelu Jesko.
Jak podaje autoblog.gr, z donosów świadków wynika, że kierowca nie żałował samochodu w trakcie trwania imprezy "Six2Six Europe Tour 2024", a na chwilę przed pożarem uprawiał agresywną jazdę. Dzień był natomiast upalny. Nie wiadomo jednak, czy wysoka temperatura powietrza miała wpływ na to co się ostatecznie wydarzyło. Inżynierowie Koenigsegga mają teraz pełne ręce roboty, próbując rozgryźć co dokładnie się stało.