Środek dnia, Warszawa, skrzyżowanie Al. Jerozolimskich z Emilii Plater. Stworzył się korek z uwagi na organizację Parady Równości. Policjanci postanowili go rozładować – kierujący ruchem oczywiście. I wtedy doszło do dziwnego zdarzenia.
Kierowca czarnego Land Rovera Discovery dostał sygnał do wjazdu na skrzyżowanie. I w kilka sekund po ruszeniu z miejsca... potrącił policjanta ruchu drogowego, który regulował przejazd przez skrzyżowanie. Zdarzenie nie miało charakteru poważnego. Policjant przewrócił się, ale prawdopodobnie z uwagi na fakt, że został zaczepiony lusterkiem SUV-a. Wyraźnie widać to na nagraniu udostępnionym przez jednego z kierowców profilowi Miejski Reporter w serwisie Facebook.
Jak mogło dojść do zdarzenia? To dobre pytanie. Widoczność była idealna, a policjant świetnie widoczny. Kierowca zresztą musiał go widzieć, inaczej nie dostrzegłby sygnału zezwalającego na wjazd na skrzyżowanie. Nie potrafię zatem powiedzieć, co było powodem potrącenia funkcjonariusza. Być może nieprawidłowa ocena sytuacji i odległości, a być może kierowca na chwilę odwrócił wzrok z drogi?
Wiele wskazuje na to, że poza ubrudzonym mundurem, policjant nie odniósł większych obrażeń. Choć miał też wiele szczęścia... Bo został potrącony w wąskim przesmyku między Land Roverem a białym Renault. Discovery mógł go zatem np. najechać jednym z kół. Wtedy bieg wydarzeń były dużo bardziej tragiczny.
Policjant został potrącony w centrum Warszawy przez auto. Jaką karę poniósł kierowca? Wiele wskazuje na to, że żadną. Miejski Reporter zapytał stołeczną policję o zgłoszenie w tej sprawie. To jednak nie wpłynęło. Policjant musiał zatem nie zgłaszać incydentu.