Awantura na Mazurach. Kierowczyni pokazała środkowy palec. "Będziesz na Stop Chamie!"

Kierowczyni luksusowego peugeota nie miała ochoty czekać na zielone światło na tzw. wahadle. Ominęła inne auta i chciała ruszyć zwężeniem pod prąd. Drogę zagrodził jej "szeryf" w jeepie. Skończyło się kłótnią, pokazaniem środkowego palca i groźbą: "Będziesz na Stop Chamie!".

Filmy z samochodowych kamerek tworzą smutny obraz polskiej rzeczywistości drogowej. Teraz dowiedzieliśmy się, że są kierowcy, którzy nie mają ochoty czekać na czerwonym świetle. Zamiast tego decydują się na jazdę pod prąd bez względu na to, czy narażą innych kierowców na niebezpieczeństwo. Po prostu uważają, że takie prawo im się należy. Tak postąpiła kobieta w peugeocie 607, która natknęła się na remont nawierzchni i wahadłową organizację ruchu w okolicach Pisza ma drodze krajowej numer 63.

Zobacz wideo S16 - czteropasmówka, która na zawsze może zmienić Mazury

Remont dróg w wakacje to nic przyjemnego. Kobieta w peugeocie postanowiła go zignorować

Wakacje pewnie nie są najlepszym momentem na odnawianie mazurskich dróg. Prawdę mówiąc, każda chwila jest zła, żeby to robić, ale kiedyś trzeba. Na drodze krajowej 63 prowadzącej z Pisza do Kolna ze względu na konieczność wymiany nawierzchni na odcinku około 10 km czasowo została zmieniona organizacja ruchu. Firma, która przeprowadza remont, wprowadziła tam tzw. ruch wahadłowy. Konieczność czekania na zmianę świateł wyznaczających kierunek jazdy na zwężeniu drogi poirytowała właścicielkę francuskiej limuzyny. Postanowiła zgrabnie ominąć stojące przepisowo auta i pojechać dalej. Nie zważała na to, że z przeciwka również mogą pojawić się samochody, tyle że jadące przepisowo.

Za kierującą peugeotem natychmiast podążyła następna osoba w volvo. Pewnie naśladowców znalazłoby się więcej, ale ta sytuacja zdenerwowała kierowcę jeepa, który czekał na początku kolejki na zmianę koloru światła na zielone. Sygnalizacja świetlna była nawet wyposażona wyświetlacz odliczający czas do zmiany światła, dzięki czemu wiadomo, ile dokładnie będzie trwać oczekiwanie. Właściciele peugota i volvo nie mieli zamiaru tego robić, ale ich plany pokrzyżował kierowca jeepa compassa, który widząc, co się dzieje, po prostu zablokował trasę przejazdu.

 

Czy kierowca jeepa, który zablokował przejazd, miał prawo to zrobić?

Wówczas wywiązała się karczemna awantura pomiędzy nim, kobietą z peugeota 607 i świadkiem tego zdarzenia. Oburzony kierowca innego auta, który czekał dalej w kolejce nieco dalej, wysiadł z niego i postanowił uwiecznić tę chwilę. Wideo zgodnie ze złożoną przez niego obietnicą zostało opublikowane na kanale YouTube Stop Cham. Właścicielce francuskiej limuzyny to nie przeszkadzało w obrażaniu wszystkich uczestników awantury. Na koniec pokazała autorowi filmu wyprostowany w górę środkowy palec. Pewnie nie wiedziała, że taki gest to przestępstwo, za które można zapłacić grzywnę. W 2023 roku pewien kierowca za znieważenie w ten sposób innej osoby musiał zapłacić karę w wysokości 1500 zł. Do tego doszła nawiązka i koszty postępowania sądowego.

Czy kierowca SUV-a zrobił dobrze, blokując przejazd właścicielom peugeota i volvo? Większość komentujących go za to chwali, tylko czy to zachowanie zgodne z prawem? Z jednej strony od egzekwowania przepisów jest policja. Z drugiej każdy świadek sytuacji bezpośrednio zagrażającej bezpieczeństwu, też ma obowiązek interweniować. Po chwili z przeciwka nadjechał motocykl, a za nim kilka samochodów, które robiły to zgodnie z prawem. Gdyby kierowca jednośladu napotkał jadącą w przeciwnym kierunku awanturną posiadaczkę peugeota, taka sytuacja mogłaby się skończyć dla niego tragicznie. Zanim złamiemy przepisy, warto się zastanowić, czy nasz czas jest ważniejszy niż czyjeś życie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.