Rząd wskazał główne źródła zanieczyszczania powietrza w Polsce. To ogrzewanie domów piecami starego typu oraz emisja spalin przez sektor transportowy. Szczególnie ta druga jest dotkliwa w tych miastach, w których co roku notuje się największe natężenie ruchu drogowego. W praktyce to przede wszystkim duże aglomeracje w kraju oraz te miejscowości, które zlokalizowane są wzdłuż kluczowych szlaków komunikacyjnych.
W uzasadnieniu nowego rządowego projektu nowelizacji ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych wskazano m.in. Katowice, Kraków, Warszawę i Wrocław jako miejsca, w których Departament Monitoringu Środowiska Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska odnotował w 2022 r. przekroczenie dopuszczalnego poziomu średniorocznego dwutlenku azotu. Co z tym zrobić? Rząd uznał, że „konieczne jest podjęcie zintensyfikowanych działań, mających na celu ograniczenie szkodliwych emisji zanieczyszczeń powietrza pochodzących z sektora transportu drogowego". Wszystko w ramach tzw. kamieni milowych zawartych w KPO (Krajowy Plan Odbudowy).
A na czym będzie polegać intensyfikacja działań? Pora na zmiany w przepisach i m.in. zmuszenie samorządów do szybszego wprowadzania stref czystego transportu i inwestycji w zeroemisyjny transport. A w tej kwestii jest sporo zaniedbań. Pomysłodawcy powołują się przy tym na raporty za lata 2021-2022.
Skąd takie słabe wyniki? Twórcy nowelizacji nie przeoczyli kwestii ekonomicznych. W uzasadnieniu projektu czytamy:
Należy wskazać, że nałożone w 2018 r. obowiązki nie są realizowane przez zobowiązane podmioty ze względu na wysoki koszt zakupu i eksploatacji pojazdów nisko- i zeroemisyjnych, który w wielu przypadkach przekracza możliwości budżetowe jednostek samorządu terytorialnego oraz podmiotów, którym zlecane jest wykonywanie zadań publicznych. Zgodnie z założeniami z 2018 r. (kiedy przepisy normujące te kwestie wchodziły w życie) ceny pojazdów elektrycznych miały zrównać się z cenami pojazdów spalinowych około 2022-2023 r. Poziom cen jednak nie zrównał się, a co za tym idzie, zakup nowych pojazdów, spełniających wymogi ustawy o elektromobilności skutkowałby istotnym wzrostem cen świadczonych usług, co byłoby nieakceptowalne społecznie.
Zmiany w ustawie o elektromobilności dotkną miasta o liczbie mieszkańców powyżej 100 tys. Według danych ministerstwa klimatu i środowiska to na terenie tych ośrodków miejskich użytkuje się nawet ok. 80 proc. całej krajowej floty autobusów miejskich. Stąd kolejna zmiana. Złagodzone zostaną wymogi wobec mniejszych miast (pow. 50 tys. mieszkańców) w zakresie wykorzystania pojazdów zero- i niskoemisyjnych.
Nowością będzie wymóg wprowadzenia strefy czystego transportu w ciągu 9 miesięcy od dnia otrzymania od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska wyników oceny jakości powietrza i przekroczenia dopuszczalnego poziomu dwutlenku azotu (w ramach tzw. przepisów przejściowych czas na ustanowienie SCT zostanie skrócony do 6 miesięcy). Wspomniany wymóg obejmie miasta powyżej 100 tys. mieszkańców.
Objęcie obowiązkiem miast powyżej 100 tysięcy mieszkańców oraz terminy, w jakich miasta zobowiązane są do utworzenia stref czystego transportu, wynikają wprost z opisu kamieni milowych E1L oraz E2L, które są ujęte w KPO. Ze względu na specyfikę występujących w Polsce zanieczyszczeń powietrza właściwym działaniem jest zmniejszenie emisji najbardziej szkodliwych tlenków azotu, co przyczyni się do zmniejszenia kosztów leczenia chorób układu oddechowego i krążenia, a nawet liczby zgonów – uzasadnienie do rządowego projektu nowelizacji.