Hot hatche segmentu B w ostatnich latach mocno ucichły. Choć Ford Fiesta ST i Volkswagen Polo GTI utrzymywały tę motoryzacyjną niszę, Toyota GR Yaris sprawiła, że większość konstruktorów ze zdziwieniem stwierdziła "to tak się da?". 260-konny malec z napędem na cztery koła jest zaprzeczeniem tego, co do tej pory znaliśmy jako miejskie hot hatche. Były to raczej "warm-hatche". Jednak GR Yaris nie jest ostatnim słowem Toyoty w tej kwestii. Wygląda na to, że marka słynąca ze świetnych hybryd postanowiła rozgościć się w autach sportowych. Na horyzoncie jest bowiem Toyota GR Corolla.
Najpopularniejszym hot hatchem segmentu C jest bez wątpienia Volkswagen Golf GTI i Ford Focus ST, ale w ostatnim czasie palmę pierwszeństwa przejął Hyundai i30 N. Do segmentu kompaktowych sportowców lada moment może dołączyć Toyota GR Corolla. Jeśli wierzyć plotkom, że model ma być bliźniakiem GR Yarisa, możemy się spodziewać kolejnej hot hatchowej rewolucji.
O ile GR Yaris powstał na nowej platformie, GR Corolla ma wycisnąć co tylko się da z modułowej płyty TNGA. Jest duża szansa, że sportowa Corolla również dostanie napęd na cztery koła. Z GR Yarisa zapożyczony będzie także silnik - do GR Corolli trafi trzycylindrowy motor o objętości skokowej 1,6 litra. W Yarisie mamy do dyspozycji 261 KM. Taka moc w Corolli i tak pozwoliłaby jej wyprzedzić rywali takich jak Volkswagen Golf GTI czy Hyundai i30 N.
Wzorem z napakowanego i masywnego GR Yarisa, GR Corolla również zyska bardziej agresywny wygląd. Możemy spodziewać się szerszych nadkoli, dokładek zderzaków i większej osłony chłodnicy. W kabinie nie zabraknie sportowych foteli z porządnym trzymaniem bocznym i sportowej kierownicy.
Póki co nie znamy oficjalnej daty premiery sportowej Toyoty Corolli, ale marka skutecznie podsyca zainteresowanie dawkując informacje o nowym modelu. Nieoficjalne informacje podają, że GR Corollę poznamy jesienią tego roku, czyli pierwsze egzemplarze powinny pojawić się na ulicach na początku 2022 r.