Auta napędzane tylko energią elektryczną wciąż są w Polsce postrzegane gorzej, niż hybrydy czy hybrydy plug-in. Oczywiście świadomość ekologiczna rośnie i z reguły zdajemy sobie sprawę z tego, że motoryzacja też musi się zmienić, ale niechętnie rezygnujemy z tradycyjnych rozwiązań. Co sprawia, że niekoniecznie stawiamy na samochody elektryczne? Przede wszystkim cena, która sama jest wysoka, ale trzeba do niej dodać koszty poniesione w związku z ładowaniem. Brakuje też stacji służących do ładowania i niezbędnej infrastruktury. Kolejną kwestią odstraszającą od zakupu samochodu elektrycznego jest jego zasięg: najczęściej dostateczny w perspektywie codziennego użytkowania, ale problematyczny przy dłuższych rodzinnych wyjazdach.
ELEKTRYCZNA KONA ZASKAKUJE ZASIĘGIEM. ALE TAKŻE CENĄ
Co z zaletami? Na pierwszym miejscu jest oczywiście to, że takie auta sprzyjają walce z zanieczyszczeniem środowiska naturalnego. Ich ładowanie jest z reguły tańsze, niż tankowanie klasycznego paliwa. W pełni ekologiczne staje się wtedy, gdy korzystamy jednocześnie z rozwoju fotowoltaiki. Niekiedy wprowadza się też preferencyjne zasady korzystania z samochodów elektrycznych (np. bezpłatne parkowanie).
ELEKTRYCZNA KONA ZASKAKUJE ZASIĘGIEM. ALE TAKŻE CENĄ
Ile w Polsce kosztują samochody elektryczne? Ceny najbardziej popularnych modeli są niestety wysokie. Najpopularniejszym samochodem elektrycznym sprzedawanym w Polsce było BMW i3 sprzedane w 603 egzemplarzach. Za wersję o mocy 125 KM zapłacić trzeba 169 700. Przy napędzie o mocy 135 KM cena rośnie do 184 200 zł. Następny wśród najpopularniejszych samochodów elektrycznych w naszym kraju jest Nissan Leaf. Chociaż jego sprzedaż była kilkukrotnie niższa (106 szt), to jest autem tańszym - klienci musieli zapłacić przynajmniej 122 000 zł. Ostatni na podium Renault Zoe (43 szt.), to z kolei koszt przynajmniej 124 900 zł. Ceny pozostałych modeli samochodów elektrycznych kupowanych przez Polaków w ubiegłym roku to:
ELEKTRYCZNA KONA ZASKAKUJE ZASIĘGIEM. ALE TAKŻE CENĄ
Niestety, to wysokie ceny mogą być czynnikiem jeszcze przez długi czas hamującym rozwój rynku samochodów elektrycznych w Polsce. Popularność BMW i3 była spowodowana nie tyle względami cenowymi lub technicznymi, co zakupem przez jedną z firm zajmujących się wynajmem samochodów 500 spośród 603 aut tego modelu zakupionych w ubiegłym roku w Polsce. Z takich samych względów wysoką pozycję zajął Nissan Leaf i trzecie Renault Zoe.
Popularność samochodów elektrycznych w Polsce wzrasta. Ważne jest podkreślenie, że większość modeli kupują firmy. Dla statystycznego Kowalskiego wciąż problemem jest cena. Według danych z marca 2020 r. w naszym kraju zarejestrowanych było 6 056 samochodów osobowych w pełni elektrycznych. Należy do tej liczby dodać 578 samochodów dostawczych i 248 autobusów. Do 6584 egzemplarzy wzrosła też flota elektrycznych motorowerów i motocykli. W Polsce funkcjonowało w tym czasie 114 stacji ładowania.