Po lekturze najnowszego raportu Inrix 2023 Global Traffic Scorecard (dane zbierano przez cały 2023 r. oraz pierwszy kwartał 2024 r.) oraz przeglądu map łatwo o wniosek, kogo najbardziej winić za korki w Warszawie. Wbrew pozorom nie jest to jednak takie proste, jak mogłoby się wydawać. Wpływ na korki mają wszyscy zmotoryzowani poruszający się po mieście. A to wbrew pozorom nie tylko przyjezdni, ale także mieszkańcy. W końcu nie każdy korzysta z komunikacji publicznej. Co więcej, nie brak sytuacji, gdy własny samochód albo taksówka są rozwiązaniem lepszym od tramwaju, metra czy autobusu.
Podczas analizy natężenia ruchu w Warszawie eksperci Inrix sprawdzili, skąd do centrum najczęściej dojeżdżają kierujący samochodami (przede wszystkim brano pod uwagę godziny szczytu). Okazuje się, że w czołówce najdalej położonych miejscowości znalazł się Garwolin. Ponadto na liście wskazano kilka stołecznych lokalizacji. Wśród nich są Bartyki (wschodnia część Wilanowa), Bemowo, Gocław, Nowodwory (osiedle na Białołęce), okolice dwóch obszarów w zachodniej części miasta (Jelonki Południowe i Nowe Włochy). Wszystkie można obejrzeć na poniższej mapie.
Na jednym planie nie poprzestano. Sprawdzono także najczęściej wybierane trasy poza godzinami szczytu. Jakże odmienne od pierwszej mapy! Okazało się, że lista miejsc jest całkiem spora. Od strony zachodniej to Ożarów Mazowiecki i okolice oraz Otrębusy. Spory ruch notowany jest także z kierunku Ursusa, Odolan i Szczęśliwic. Od południa to zaś Wilanów i Wolica. Od północnej strony większe natężenie notowane jest na Bródnie. Pozostaje jeszcze kierunek wschodni. Inrix wskazał Sulejówek, Starą Miłosną oraz Grochów.
Wyliczono również średnie prędkości przejazdu w Warszawie. Poza godzinami szczytu średnia to 53 km/h. W godzinach szczytu jeździmy oczywiście znacznie wolniej (ok. 32 km/h). Sprawdzono nawet średnią dla podróży w promieniu ok. 1,5 km od centrum. To już tylko 25 km/h.