Jak podaje Reuters, Stellantis stara się obciążyć UAW oraz lokalny oddział związkowy odpowiedzialnością za potencjalne straty dochodów oraz inne szkody wynikające z ewentualnego wstrzymania produkcji spowodowanego strajkiem. W czwartek większość członków UAW zatrudnionych w centrum dystrybucji części Stellantis w Los Angeles zagłosowała za przeprowadzeniem strajku, jeśli firma i związek nie osiągną porozumienia w sprawie inwestycji.
Prezydent UAW Shawn Fain oskarżył firmę o naruszenie umowy, wycofując się z zobowiązań inwestycyjnych, jednak jak podkreśla Stellantis, inwestycje te były uzależnione od warunków rynkowych, a popyt na pojazdy elektryczne od momentu podpisania umowy znacznie spadł.
Jak informuje Reuters, w pozwie Stellantis twierdzi, że "UAW działał w złej wierze, ignorując zapisy umowy, składając bezpodstawne skargi i organizując głosowanie nad autoryzacją strajku, aby wywrzeć presję na firmę w sprawie planowanych inwestycji". Z kolei Fain w e-mailu skierowanym do członków UAW zarzucił Stellantis prowadzenie "kampanii dezinformacyjnej", mającej na celu zastraszenie związkowców i zamieszanie wokół ich prawa do autoryzacji strajku.
Fain określił pozew i inne działania firmy jako "desperackie" i zapewnił, że prawnicy UAW mają "pełną pewność" co do prawa związku do ogłoszenia strajku. Związkowiec oskarżył także dyrektora generalnego Stellantis, Carlosa Tavaresa, o planowanie drastycznych cięć w operacjach firmy w USA. "Nie będziemy biernie patrzeć, jak firma narusza nasze porozumienie i zagraża naszym miejscom pracy, zakładom i społecznościom" - podkreślił Fain. "Jesteśmy zjednoczeni i nieugięci. Zrobimy wszystko, co trzeba, aby bronić naszych kontraktów i chronić amerykańskie miejsca pracy" - dodał w wypowiedzi cytowanej przez AR.
Reuters przypomina, że w 2023 roku Stellantis zobowiązał się w ramach porozumienia do zainwestowania 1,5 miliarda dolarów w fabrykę w Belvidere w stanie Illinois, aby do 2027 roku rozpocząć tam produkcję nowych średniej wielkości ciężarówek. To część ogólnego planu inwestycyjnego o wartości 19 miliardów dolarów. Stellantis potwierdził w sierpniu, że niektóre inwestycje są opóźniane z powodu trudnych warunków ekonomicznych, ale firma zapewnia, że "w pełni podtrzymuje swoje zobowiązania".