Postanowiliśmy przejrzeć ofertę dość młodych samochodów. Są wyposażone w wiele systemów bezpieczeństwa oraz dodatków z zakresu komfortu. Z doładowanym silnikiem benzynowym sprawdzą się zarówno w mieście, jak i w dłuższej trasie. W niektórych przypadkach opłacalny stanie się montaż LPG. Koszty bieżącej eksploatacji nie obciążą przesadnie domowego budżetu. Oto nasze propozycje.
Zdecydowanie jednym z najpopularniejszych kompaktów premium na rynku wtórnym pozostaje Audi A3. Trzecia generacja niemieckiego przeboju dostępna była od 2012 do 2020. Niemiecki wóz występował jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback, klasyczny sedan i kabriolet. Estetycznie narysowana sylwetka niezmiennie przyciąga sympatyków marki, przekonując do siebie także dobrym zabezpieczeniem antykorozyjnym. Niczym szczególnym się jednak nie wyróżnia i ginie w tłumie innych aut. Ma 424 cm długości, 178 szerokości i 139 wysokości. Rozstaw osi wynosi 260 cm. Warianty po lifcie z 2016 mogły być wyposażone w wydajne reflektory LED.
Wnętrze kompaktowego Audi w żaden sposób nie przypomina swojego technicznego bliźniaka – Volkswagena Golfa. Jakość zastosowanych materiałów prezentuje zupełnie inny poziom. Seryjne lub sportowe, opcjonalne fotele gwarantują wysoki komfort jazdy i należyte podparcie ciała w zakrętach. Na kanapie miejsca jest równie mało, co chociażby w konkurencyjnej Alfie Romeo Giulietta czy BMW serii 1. Również w kwestii przestrzeni bagażowej A3 nie rozpieszcza – 380 l.
Obszerna paleta jednostek napędowych A3 niestety nie zawiera propozycji wartej bezwarunkowego polecenia. Wszystkie jednostki rodziny TSI, zwłaszcza z początku produkcji, borykają się z nadmiernym zużyciem oleju silnikowego. Czterocylindrowe motory z bezpośrednim wtryskiem 1.4, 1.8 i 2.0 TFSI generują odpowiednio 122-140, 180, 223-300 KM. Na szczycie benzynowej gamy stoi pięciocylindrowy 2.5 Turbo 367 KM. Im młodszy egzemplarz, tym mniejsza szansa na awarię. Silniki 1.4 TSI EA211 otrzymały pasek rozrządu i uchodzą za najmniej awaryjne. Mają 125 lub 150 KM. Tak wygląda oferta z lat 2012-2016. Potem ją przebudowano, ale auta po lifcie są już znacznie droższe. W związku z tym, polecamy 1.4 TFSI o mocy 150 KM. Rozpędza się do setki w niewiele ponad 8 sekund i zużywa w średnim rozrachunku rozsądne porcje paliwa. 50 tysięcy wystarczy na ładny egzemplarz z lat 2014-2015.
Kompaktowe Peugeoty przez lata kojarzyły się z komfortem i przeciętną precyzją prowadzenia. Do tego niezbyt dobrze obchodził się z nimi czas. By to zmienić, konstruktorzy popracowali nad szatą zewnętrzną i wprowadzili szereg zmian w układzie jezdnym. Druga generacja francuskiego auta miała wreszcie namieszać w rankingach sprzedaży nie tylko nad Sekwaną, lecz również w innych krajach Unii Europejskiej. Zadebiutowała w 2013 i zeszła ze sceny w 2021. W ofercie znalazł się pięciodrzwiowy hatchback i funkcjonalne kombi.
Całkiem atrakcyjne, zwarte nadwozie nie ma żadnych problemów związanych z korozją. Co istotne, także jakość materiałów zastosowanych w kabinie nie odstaje od niemieckich rywali. Na liście opcji producent proponował chociażby reflektory wykonane w technologii LED, a podstawowe warianty bazują na halogenowych żarówkach. Należy też wiedzieć, że ten model zyskał tytuł Samochodu Roku 2014. 308 w odmianie hatchback mierzy 425 cm długości. Kombi jest dłuższe o 33 cm. Rozstaw osi wynosi 262 cm. Rodzinna specyfikacja ma o 11 cm większą odległość między osiami.
Tym razem gama silników benzynowych składa się tylko z doładowanych jednostek. Do wyboru mamy trzycylindrowy 1.2 PureTech 110-130 KM będący autorską konstrukcją inżynierów PSA. Korzysta z paska rozrządu, doładowania i bezpośredniego wtrysku paliwa. Póki co, użytkownicy nie zgłaszają większych bolączek, choć zdarzają się sygnały o wypalonych uszczelkach pod głowicą i wyciekach oleju. Oczywiście, mechanicy zalecają skrócenie interwału wymiany oleju do 10-15 tysięcy kilometrów dla dobra jednostki napędowej. Producent przewidział serwis rozrządu co 100 tysięcy km. Właśnie taki motor polecamy. Mocniejszy, 130-konny przyspiesza do setki w 9,6 sekundy i rozpędza się do 207 km/h. Nie grzeszy kulturą pracy, ale przekonuje umiarkowanym spalaniem w spokojnej trasie. W mieście potrzebuje około 8 litrów. Za 50 tysięcy zł kupimy auta z lat 2017-2018.
W alternatywie jest też 1.6 THP o mocy 155-270 KM. Nie polecamy go z uwagi na rozciągający się rozrząd i nadmierne zużycie środka smarnego. Niemiecko-francuska konstrukcja dysponuje skomplikowanym układem rozrządu, przedwcześnie poddającym się turbodoładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa.
Technologiczne pokrewieństwo z królem kompaktów to gwarant sukcesu. Nie inaczej jest w przypadku sportowo nacechowanego Leona trzeciej generacji. Lata produkcji to 2012 - 2020. Oferta składa się z trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka oraz funkcjonalnego kombi - pojemność bagażnika odpowiednio 380-1255 i 587-1470 litrów. Zawadiacko narysowane nadwozie nie ma problemów z korozją. W odmianie Cupra może się wyróżniać oryginalnymi, 19-calowymi obręczami z akcentami w miedzianym kolorze. LED-owe oświetlenie wygląda ciekawie, choć rozczarowuje wydajnością. Zimą potrafi zamarzać zamek bagażnika, za który posłużyło logo producenta. Nadwozie hatchbacka mierzy 426 cm długości, 182 szerokości i 143 wysokości. Rozstaw osi wynosi 264 cm. Kombi jest wyraźnie większe – mierzy 455 cm i ma równie dużo charakteru.
W hiszpańskim aucie próżno szukać wolnossącego silnika. Wyparły go motory z rodziny TSI. Jednostki korzystają z bezpośredniego wtrysku paliwa i doładowania. Otrzymały też pasek w miejsce nietrwałego łańcucha rozrządu z poprzednich wcieleń motorów z tego klanu. Do wyboru mamy 1.0 TSI 115 KM (od 2015), 1.2 TSI 86-110 KM, 1.4 TSI 125 KM, 1.5 TSI 130-150 KM, 1.8 TSI 180 KM oraz 2.0 TSI 220-310 KM. Szczyt gamy zarezerwowano dla limitowanej serii o mocy 370 koni mechanicznych. Ta rozpędza się do setki w 4,5 sekundy, a licznik kończy bieg na 265 km/h. Trudno jednak na taką trafić.
Auto korzysta z płyty podłogowej, na której oparto Octavię III, Golfa VI i wspomniane Audi A3. Względem swych braci, wygląda nieco ciekawiej i zapewnia porównywalne, dobre właściwości jezdne. Zwłaszcza względem Audi, szybciej traci na wartości, dzięki czemu 50 tysięcy zł wystarczy na 1.5 TSI o mocy 130 lub 150 KM z lat 2018-2019. Taką specyfikację polecamy.
Prostotą przekonuje do siebie nieco lekceważona na rynku wtórnym Kia Cee’d drugiej generacji. Koreański kompakt produkowany był od 2012 do 2018 jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback oraz kombi (380 i 528-1642 l pojemności bagażnika). Azjaci od dawna sumiennie zabezpieczają przed korozją swoje samochody. Nie inaczej jest i tym razem. Jedynie wytrzymałość lakieru mogłaby być na europejskim poziomie. Rozmiary karoserii są porównywalne z japońskim konkurentem. Auto ma 430 cm długości, 178 szerokości i 147 wysokości. Rozstaw osi wynosi 265 cm. Wybierając kombi, zyskujemy dodatkowe 20 centymetrów.
Filarem skromnej gamy benzynowej są wolnossące, czterocylindrowe 1.4 i 1.6 o mocy 99 i 135 KM. Pierwszy korzysta z wielopunktowego wtrysku paliwa, co daje możliwość montażu instalacji gazowej. Drugi to już bezpośredni wtrysk. Wymiana paska rozrządu to koszt rzędu 1000 złotych. Dla bardziej wymagających pozostaje nowoczesny, doładowany 1.6 T-GDI o mocy 204 KM. Producent wyposażył go w bezpośredni wtrysk paliwa, co podważa sens oszczędnego podróżowania na gazie. Najmocniejszy Cee’d może natomiast pochwalić się dobrymi osiągami – 7,6 sekundy do setki i 230 km/h prędkości maksymalnej. Na taki stawiamy, bowiem występuje w atrakcyjnej odmianie GT. 50 tysięcy zł wystarczy na samochody z lat 2015-2017.
Przy okazji liftingu w 2015, do gamy dołączył 1.0 T-GDI o mocy 100 i 120 KM. Niezbyt dynamiczny, za to dość oszczędny i względnie trwały. Póki co, notujemy wiele egzemplarzy, które pokonały 200-250 tysięcy km. To też oferta warta rozważenia, ale dla spokojnych kierowców.
Kolejny niedoceniony przykład stanowi Giulietta. Kompakt, którego kariera trwała od 2010 do 2021. Mimo znacznego stażu na rynku, design wciąż potrafi chwycić za serce. Auto wygląda znacznie ciekawiej od Audi A3 i Mercedesa Klasy A. Może też pochwalić się ksenonowym oświetleniem, 18-calowymi felgami i kontrastującymi z lakierem karoserii elementami. W topowej specyfikacji z koniczyną pojawił się trzywarstwowy, czerwony lakier, który po latach może być kosztowny w regeneracji.
Paleta silników Alfy jest dość rozpięta. Po latach, zwłaszcza te z początkowego okresu produkcji okazują się wyjątkowo trwałe i ochoczo współpracujące z instalacjami gazowymi. Niezłą dynamikę także w trasie zapewniają doładowane warianty 1.4 T-Jet o mocy 105 i 120 KM. Zastosowano w nich wielopunktowy wtrysk paliwa, turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat i pasek rozrządu – koszt jego wymiany to około 800 złotych, zaś reanimacja turbosprężarki pochłonie 2000 zł. Jak donoszą specjaliści, 1.4 T-Jet na tle konkurencji jest dopracowaną i bezproblemową konstrukcją. 1.4 MultiAir 150 lub 170 KM zbiera gorsze opinie, ale wciąż jest warty polecenia. Zwłaszcza egzemplarze z sumienną opieką serwisową i od 2012 rocznika. Szczyt gamy to 1.75 TBI o mocy 240 KM. W standardzie dwusprzęgłowa skrzynia TCT.
Alfa kusi też dobrymi dieslami, ale dziś skupiamy się na benzyniakach. Nasz wybór to 1.4 MultiAir o mocy 150 KM lub 170 KM. Więcej na rynku znajdziemy mocniejszych wersji. Ta przyspiesza do setki w 7,8 sekundy i rozpędza się do 218 km/h. Za 50 tysięcy zł znajdziemy ładnie utrzymane egzemplarze z lat 2015-2017.
Przez całe lata 90. krążyły rozmaite historie związane z trwałością wielu modeli Forda. Producent długo z nimi walczył i udało się częściowo je wyciszyć dopiero po wprowadzeniu Focusa pierwszej generacji w 1998. Poprawiono zabezpieczenie antykorozyjne, choć wciąż pozostawiało sporo do życzenia. Niemniej, kompakt dał się poznać od strony dobrych własności jezdnych i udanych motorów benzynowych, ale słabych diesli. Potem już było tylko lepiej.
Rozpatrujemy auta za 50 tysięcy zł, a w tym budżecie mieści się trzecia generacja bestsellerowego modelu. Focus wytwarzany był od 2010 do 2018 jako pięciodrzwiowy hatchback, sedan i kombi. Z gamy zniknęło cabrio. W stosunku do poprzednich dwóch generacji, Ford znacząco poprawił jakość zabezpieczenia antykorozyjnego. Bagażnik hatchbacka mieści od 363 do 1148, natomiast kombi od 490 do 1512 litrów.
Najniższe koszty użytkowania zapewniają bazowe benzyniaki. Wolnossący 1.6 znany z poprzednika, rozwija 85-125 KM. Zadowoli kierowców poruszających się głównie w ruchu miejskim. Jednostka okazuje się trwała i oszczędna. Bardzo rzadko na rynku trafia się wolnossący 2.0 o mocy 165 KM. Lwią część oferty stanowią silniki z rodziny Ecoboost korzystające z doładowania i bezpośredniego wtrysku paliwa. Do wyboru mamy 1.0 Ecoboost 100-125 KM, 1.5/1.6 Ecoboost 150-182 KM, 2.0 Ecoboost 250 KM (wersja ST) i topowy silnik z Focusa RS - 2.3 Ecoboost 350 KM. Motory okazują się wystarczająco dynamiczne i dość oszczędne przy spokojnej jeździe. Co jednak istotne, specjaliści nie zgłaszają poważnych bolączek. Zdarzają się problemy z układem chłodzenia i elektryczną żaluzją chłodnicy.
Nasz typ to 1.5 EcoBoost o mocy 150 KM. Do setki rozpędza się w 8,9 sekundy, a wskazówka szybkościomierza kończy bieg na 210 km/h. 50 tysięcy wystarczy na samochody z lat 2016-2018. Co ciekawe, założony budżet pozwoli również na kupno 250-konnego ST. Oferta warta rozważenia.