Znaki drogowe spotkamy codziennie w drodze do pracy, szkoły czy na uczelnię. Towarzyszą nam niemal na każdym kroku. Wiedza oraz ich znajomość jest kluczowa dla wszystkich uczestników ruchu. Niektóre z nich pozostają jednak trudne do zidentyfikowania i odczytania, szczególnie gdy podróżujemy poza granice naszego kraju, np. do Szwecji.
3 września 1967 roku był wielkim dniem dla Szwecji, gdyż kraj przeszedł wtedy oficjalnie z ruchu lewostronnego na prawostronny. Zarejestrowanych było wtedy 1 976 248 pojazdów. Taka liczba samochodów oznaczała nieuchronne widmo logistycznego wyzwania. Rządzący przytaczali różne argumenty, które przemawiały za zmianą:
Zmiana początkowo spotkała się ze sprzeciwem ze strony obywateli, którzy w referendum w 1955 roku zagłosowali za utrzymaniem ruchu lewostronnego (83 proc.). Rząd pozostał jednak nieugięty i przed oficjalną zmianą przez cztery lata prowadził kampanię informacyjną wśród społeczeństwa. Były to m.in. reklamy, oznakowanie dróg, rozdawanie materiałów przypominających.
Finalnie zmianę udało się wdrożyć z sukcesem, również przy pomocy służb wojskowych. Szwedzcy kierowcy poradzili sobie z nią i już po miesięcy w kraju płynnie stosowano ruch prawostronny. Według statystyk w najważniejszy tzw. "Dzień H" doszło do 157 zdarzeń. Przy drogach ustawiono jednak tablice o kształcie sześciokąta z żółtą literą "H" i obramowaniem na ciemnym tle. Miał on przypominać kierowcom o konieczności przejścia z jazdy lewą stroną drogi na prawą.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.