Progi zwalniające pojawiają się w coraz większej ilości miejsc, aby poprawić bezpieczeństwo. To jeden z ważniejszych elementów infrastruktury drogowej, szczególnie w miejscach o dużym natężeniu ruchu pieszych. Popularnie nazywane są również "śpiącymi policjantami" i oznaczone tablicą A-11a. Najczęściej występują wraz ze znakiem B-33 "ograniczenie prędkości" przez co niektórzy kierowcy mylnie go interpretują.
Często przed progami zwalniającymi umieszczany jest znak ‘"ograniczenie prędkości" (zazwyczaj do 20-30 km/h). Niektórzy kierowcy błędnie stosują je wyłącznie do "spowalniacza", a tuż po jego przejechaniu dodają gazu, by gwałtownie zahamować przed kolejnym. Popełniają błąd, gdyż zapominają, że formalnie ograniczenie prędkości pozostaje w mocy i ma taki sam zakres obowiązywania, jak każde inne. Progi zwalniające służą bowiem do spowolnienia ruchu na niebezpiecznym odcinku drogi, a nie tylko w ich bezpośrednim miejscu.
Ograniczenia prędkości odwołuje pięć rzeczy. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ. Znak B-33 przestaje mieć zastosowanie, gdy spełnione są te warunki:
Potwierdzenie znajdziemy również w przepisach. Mowa o art. 32 pkt. 2 Rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych, które jasno mówi, że:
Jeżeli zakaz wyrażony przez znaki [...] B-33 nie jest uprzednio odwołany znakiem oznaczającym koniec zakazu, to obowiązuje on do najbliższego skrzyżowania; nie dotyczy to skrzyżowania na drodze dwujezdniowej, na którym wlot drogi poprzecznej znajduje się tylko z lewej strony i nie ma połączenia z prawą jezdnią.
Jak oceniasz obecność progów zwalniających na drogach? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.