Historia polskiego Ursusa w XXI wieku jest naprawdę smutna. Firma nie mogła finansowo pozbierać się po czasie transformacji systemowej. Nie miała odpowiedniej technologii. W efekcie pod koniec 2020 r. złożyła wniosek o postępowanie restrukturyzacyjne. To się jednak nie udało. W marcu 2021 r. do sądu trafił zatem wniosek w sprawie postępowania sanacyjnego. To odrzucił sąd. Ogłosił upadłość Ursusa i tak firma ze swoim majątkiem trafiła na licytację.
Nawet droga licytacji nie była zbyt prosta. Bo choć majątek Ursusa udało się ostatecznie sprzedać, propozycja zakupu wpłynęła dopiero na trzecim konkursie ofert. W momencie, w którym kwota minimalna została obniżona z pierwotnych 125 mln zł i późniejszych 99 mln zł na 74 mln zł. To oznacza, że pierwotna wycena polskiego producenta traktorów została obniżona aż o 40 proc.
Nabywcą Ursusa jest M.I. Crow sp. z o.o. Jak wynika z rejestru KRS, to spółka założona w Warszawie 1 lipca 2024 r. z kapitałem zakładowym na poziomie 50 tys. zł. Firma zajmuje się "produkcją statków powietrznych, statków kosmicznych i podobnych maszyn", a jednym z jej właścicieli jest kijowski przedsiębiorca.
Za 74 mln zł M.I. Crow sp. z o.o. nabywa zakłady produkcyjne w Dobrym Mieście i Lublinie oraz nieruchomości o powierzchni ponad 4 ha w Biedaszkach Małych w gminie Kętrzyn. Przejmuje też maszyny i urządzenia znajdujące się w tych lokalizacjach. Poza tym spółka ma prawo do znaku towarowego marki Ursus i oczywiście dokumentacji projektów badawczo-rozwojowych. M.I. Crow sp. z o.o. stanie się także nowym pracodawcą dla zatrudnionej w fabrykach załogi. Na razie trudno wyrokować, jaka przyszłość stoi przed Ursusem pod zarządem nowego właściciela. Przedstawiciele firmy milczą. Być może zajmie się ona produkcją licencyjną na wschód, a być może chodzi o jej restrukturyzację w innym kierunku?
60 lat historii Ursusa to tak naprawdę 60 lat historii produkcji ciężkiego ciągnika rolniczego. Bo dzieje tej firmy i jej podwaliny sięgają dużo głębiej w historię. Pierwsze "ciągówki" wyjechały bowiem na drogę 102 lata temu. Sama firma została natomiast założona jeszcze wcześniej, bo 1893 r. Wtedy jednak nie miała nic wspólnego z pojazdami. Przemysłowe Towarzystwo Udziałowe (bo tak początkowo nazywał się Ursus) produkowało armaturę dla przemysłu. Jego kapitałem założycielskim był natomiast... posag siedmiu panien. Mowa o córkach założycieli przedsiębiorstwa.
Skąd wzięła się nazwa Ursus? Ta zaczęła być stosowana w 1907 r. Z łaciny oznacza ona niedźwiedzia. Bezpośrednią inspiracją była natomiast jedna z głównych postaci z powieści "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza. Ursus słynął z ogromnej siły. To pasowało do profilu firmy, która właśnie przestawiała się z produkcji armatury na produkcję silników spalinowych.