Rycerze swastyki, cz. 21. Anglik, który kłaniał się hitlerowcom

Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej jedną z gwiazd wyścigowego teamu Mercedesa w wyścigach Grand Prix stał się Anglik, Richard Seaman. Rzadko się o nim mówi, a jeszcze rzadziej przypomina, że chętnie unosił prawe ramię w hitlerowskim pozdrowieniu.

Anglik w nazistowskim zespole sportowym. Dla większości młodszych czytelników brzmi to na pewno absurdalnie. Przecież Churchill, Dunkierka, Bitwa o Anglię, inwazja w Normandii i tak dalej. Obraz Wielkiej Brytanii w okresie poprzedzającym wojnę nacechowany jest mitami brytyjskiego patriotyzmu i oporu wobec Trzeciej Rzeszy. Postawa Brytyjczyków wobec faszyzmu przed wypowiedzeniem wojny Hitlerowi nie jest jednak wcale oczywista i warto ją poznać. Po objęciu władzy w Niemczech przez NSDAP wiele środowisk angielskich okazywało z tego powodu znaczny entuzjazm. Nazistowska odmiana nacjonalizmu i podziału społecznego bardzo odpowiadała liderom kolonialnego imperium, w którym własne położenie na stopniach drabiny silnie stratyfikowanego społeczeństwa klasowego decydowało o wpływach i majątku.

Zobacz wideo Coś specjalnego z portfolio Mercedesa? Maybach klasy S 580 to model dla bardzo wymagających klientów [AUTOPROMOCJA]

Przywódcą brytyjskich faszystów (British Union of Fascists) był Sir Oswald Mosley. Arystokrata, świetny szermierz, podczas pierwszej wojny żołnierz. Wyrzucony za awantury z akademii wojskowej w Sandhurst, Mosley był parlamentarzystą i wielkim entuzjastą włoskiego tudzież germańskiego faszyzmu. Swoją drugą żonę poślubił na ceremonii w domu Goebbelsa. W 1936 roku zorganizował wielki faszystowski marsz przez Londyn. Policja naturalnie nie tylko mu nie przeszkadzała, ale nawet miała chronić uczestników marszu, którego celem było prześladowanie Żydów zamieszkałych głównie we wschodniej części miasta.

W brytyjskich wyższych sferach nie brakowało sympatyków Adolfa Hitlera

Na Cable Street w londyńskim East Endzie odbyła się potężna bitwa. Faszystów zatrzymał tłum robotników i dokerów, spuszczając im tak konkretne lanie, że marsz przerwano. Działalność swej faszystowskiej organizacji Mosley zakończył dopiero w 1940 roku. Z drugą żoną, która była jego kochanką przez wiele lat podczas pierwszego związku małżeńskiego, miał syna Maxa, który przez wiele lat był przewodniczącym FIA (do 2009 roku) i który miał ogromny wpływ na Formułę 1 od lat 70. XX wieku.

Sympatyków faszyzmu i Hitlera nie brakowało w wyższych sferach w Anglii. Na przykład Duncan Sandys, zięć Churchilla, publicznie chwalił wodza NSDAP, co nie przeszkodziło mu zająć odpowiedzialnych stanowisk państwowych po wybuchu wojny i po jej zakończeniu. O królu Edwardzie VIII, który abdykował, a potem aktywnie pomagał Abwehrze oraz rozmawiał z Niemcami o objęciu tronu po podbiciu przez nich jego ojczyzny, też nie sposób zapomnieć. Lord Rothermere, właściciel dziennika Daily Mail, przyjaźnił się z Hitlerem i Mussolinim, często ich odwiedzał i publikował liczne artykuły (niektóre wręcz nadsyłane przez Goebbelsa), sprzyjające III Rzeszy. Kampania rozpętana przezeń uniemożliwiła przybycie do Wielkiej Brytanii dorosłych żydowskich uchodźców z Niemiec. Dzięki garstce zdeterminowanych aktywistów udało się tylko zorganizować ewakuację pewnej liczby żydowskich dzieci, tzw. Kindertransporte.

John Richard Beattie Seaman z matką
John Richard Beattie Seaman z matką fot. Wikimedia Commons

Seaman jak niemal wszyscy ówcześni kierowcy wyścigowi pochodził z bogatej rodziny

Aż do wybuchu wojny, a od 1932 roku, działała w Bexhill-on-Sea, nadmorskiej miejscowości w Anglii, w East Sussex, szkoła o nazwie Augusta Victoria College. Powstała ona w jednym celu, mianowicie takim, aby córki hitlerowskich dygnitarzy mogły otrzymać staranne wykształcenie w brytyjskim stylu. Dyrektorem szkoły była Frau Helene Rocholl. Uczennice nosiły na mundurkach naszywki ze swastykami, salutowały po nazistowsku. Liczono na to, że poślubią członków brytyjskiej arystokracji i dzięki temu Berlin poszerzy swoje wpływy w Anglii. Do szkoły uczęszczała m.in. córka Ribbentropa i chrześnica Himmlera. Na tym tle przyjęcie przez Richarda Seamana etatu w teamie Mercedesa nie wygląda wcale dziwnie.

Skąd się wziął ten utalentowany zawodnik? Pochodził, jak wtedy wszyscy brytyjscy kierowcy wyścigowi, z bogatej rodziny z licznymi posiadłościami na wsi i domem w Londynie. Urodził się nieopodal Chichester w hrabstwie Sussex, czyli bardzo blisko miejsca, gdzie dziś odbywa się Goodwood Festival of Speed. Już jako dziecko przyzwyczajony był do wożenia przez szoferów. Studiował trochę w Cambridge, ale ciągnął go sport samochodowy. W latach 1935-1936 pokazał, że niezbyt mocnymi autami ERA oraz dziesięcioletnim Delage potrafi wygrywać z doświadczonymi zawodnikami.

GP Szwajcarii, 1938 r. Od lewej: Rudolf Uhlenhaut, Manfred von Brauchitsch, Rudolf Caracciola, John Richard Beattie Seaman, Max Sailer i Alfred Neubauer.
GP Szwajcarii, 1938 r. Od lewej: Rudolf Uhlenhaut, Manfred von Brauchitsch, Rudolf Caracciola, John Richard Beattie Seaman, Max Sailer i Alfred Neubauer. fot. Mercedes

Richard Seaman zaskoczył cały zespół swoimi postępami za kierownicą Mercedesa W25

W konsekwencji został zaproszony w 1937 roku na tor Nurburgring przez Alfreda Neubauera, kierownika zespołu Mercedesa, na selekcję spośród 29 nowicjuszy. Podczas tej nieszczęsnej sesji w zwykłych sportowych Mercedesach zginął pracownik firmy, Hermann Schmitz, do selekcji zaproszono bowiem między innymi mechaników i sprzedawców z salonów marki. 14 wybrańców na tym samym torze pokazało, co potrafią, za kierownicami starych wyścigówek W25. Richard John Beattie Seaman przeszedł i ten etap, by następnie otrzymać listowne zaproszenie na tor Monza. Tym razem był jednym z pięciu kandydatów.

Ku zaskoczeniu obserwatorów, po zapoznaniu z torem w Mercedesie W25, wsiadł do 600-konnego W125 i pokazał znakomitą progresję czasów okrążeń. Po pewnym czasie osiągnął wynik, którego należało oczekiwać raczej po doświadczonym zawodniku, "wjeżdżonym" w ten konkretny model wyścigówki. Podpisano z nim umowę, oferując stanowisko kierowcy rezerwowego. Seaman wtedy jeszcze słabo mówił po niemiecku, najbliżej był więc z dwujęzycznym konstruktorem Uhlenhautem.

Sezon 1937 nie przyniósł szybkiego sukcesu. Seaman miał kilka niewielkich wypadków, a także wziął udział w incydencie, który zakończył się śmiercią innego młodego zawodnika, Ernsta von Deliusa. Opanowanie potwornie mocnego Mercedesa W125 wymagało czasu i praktyki. Neubauer uspokajał młodego Anglika, mówiąc mu, że na początku każdy kierowca przechodzi podobną fazę. Anglik kupił sobie dom w Niemczech, by być bliżej Stuttgartu; pensji wypłacanej przez Mercedesa nie wolno było mu wywieźć za granicę, ale dysponował własnymi środkami. Ojciec założył mu dwa fundusze, które wypłacały mu regularnie rodzaj stypendium. Podczas wizyty byłego brytyjskiego monarchy, Edwarda VIII, w hitlerowskich Niemczech, zaaranżowano także jego spotkanie z angielskim kierowcą. Na osłodę po kiepskim sezonie pozostało Seamanowi drugie miejsce w Pucharze Vanderbilta w USA, zdobyte Mercedesem ozdobionym wielką swastyką.

Deszczowe GP Szwajcarii w Bernie, 1928 r.
Deszczowe GP Szwajcarii w Bernie, 1928 r. fot. Mercedes

Na GP Belgii w Spa Seaman uderzył mocno bokiem auta w drzewo. Zmarł kilka godzin później

Kolejny rok był dla kierowcy znacznie lepszy. Nie tylko poślubił, wbrew woli matki, Erikę Popp, córkę dyrektora BMW, ale także wygrał Grand Prix Niemiec na Nurburgringu, zaskarbiając sobie względy samego Hitlera, który publicznie go chwalił. Bardzo dobrze pojechał w deszczu na zdradzieckiej nawierzchni w Bremgarten, podczas Grand Prix Szwajcarii, zajmując drugie miejsce. Na trzecim ukończył wyścig na ojczystej ziemi, w Donington Park.

Sezon 1939 zaczął się dla Seamana od tego, że osobiście poznał Adolfa Hitlera podczas wystawy samochodowej w Berlinie. W Trypolisie nie wystartował, pokazał się dopiero na Eifelrennen na Nurburgringu, gdzie awaria sprzęgła wyeliminowała go z rywalizacji. Czuł presję, by dobrze pokazać się na Grand Prix Belgii w Spa. Wysforował się na prowadzenie w ulewie i utrzymał je do 22. okrążenia, gdy uderzył w drzewo bardzo mocno bokiem auta. Samochód zapalił się. Seaman zmarł kilka godzin później. Miał zaledwie 26 lat. Na jego pogrzeb przyjechali przedstawiciele teamów Mercedesa i Auto Uniona, przywieziono także wieniec, wysłany osobiście przez Adolfa Hitlera. Salony sprzedaży Mercedesa wystawiły na widok publiczny żałobne wizerunki Richarda Seamana.

GP Belgii na torze Spa-Francorchamps w 1939 r. To był koniec kariery Richarda Seamana
GP Belgii na torze Spa-Francorchamps w 1939 r. To był koniec kariery Richarda Seamana fot. Mercedes

Dick Seaman jest pochowany na cmentarzu Putney Vale w Londynie. Choć z jego rodziny nie pozostał już nikt przy życiu, nagrobek jest wciąż zadbany. Niektórzy twierdzą, że firma Mercedes nadal dba o stan grobu swojego bohatera i że jest to ostatni rozkaz Hitlera, który jest nadal wykonywany. Oficjalnie rzecznik marki zaprzecza, ale de facto ktoś zajmuje się miejscem spoczynku nieco zapomnianego brytyjskiego kierowcy. Przynajmniej raz do roku ukazuje się w Wielkiej Brytanii artykuł prasowy, którego autor stara się wybielić postać Seamana i umniejszyć jego rolę w machinie nazistowskiej propagandy...

cdn.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.