Szampan nie stałby się nigdy luksusowym winem musującym dla wyższych sfer, gdyby nie apetyty carskiego dworu. Reszta Europy nie chciała bowiem pić "zepsutego" wina francuskich mnichów. Igor Sikorski konstruował ogromne bombowce dla carskiego lotnictwa, ale umknął z Rosji po rewolucji i zajął się konstruowaniem śmigłowców. Użytkowane podczas drugiej wojny światowej przez obydwie strony konfliktu pojazdy półgąsienicowe nie powstałyby nigdy bez francuskiego mechanika, pracującego w garażach w Carskim Siole.
Więcej tekstów o historii motoryzacji przeczytasz na Gazeta.pl
Adolphe Kegreisz, lepiej znany pod nazwiskiem Kegresse, był francuskim inżynierem szwajcarskiego pochodzenia. Urodzony w 1879 roku ukończył szkołę techniczną i pracował w przemyśle do chwili, gdy w 1900 roku zaciągnął się do pułku artylerii. Być może pod wpływem nabytych tam doświadczeń, zdecydował się na wyjazd do Rosji, gdzie udało mu się znaleźć zatrudnienie (w nieznany sposób) na dworze cara Mikołaja II w roli szefa carskich warsztatów samochodowych. Został także osobistym kierowcą cara.
W 1910 car nakazał mu znalezienie sposobu na zwiększenie mobilności nadwornej floty samochodowej, szczególnie na śniegu. Kegresse, zdolny wynalazca, zaproponował wyposażenie seryjnych samochodów z garaży w Carskim Siole w gąsienice jego własnej konstrukcji, zastępujące napędzane koła tylnej osi. Eksperymentował z rozmaitymi materiałami, w tym z linami, skórą i kauczukiem.
Francuz zaopatrzył w swój napęd auta marek Packard, Mercedes-Benz i Delaunay-Belleville, a także co najmniej jednego Rolls-Royce'a, który po rewolucji został osobistym pojazdem Lenina i przetrwał do dziś w muzeum. Kegresse zatem odpowiada za stworzenie koncepcji pojazdu typu half-track, wozu z napędem półgąsienicowym, dobrze znanym z wojennych pojazdów Wehrmachtu i US Army. Także Armii Czerwonej, która — o ironio — pojazdy oparte na patencie stworzonym w carskiej Rosji otrzymała z USA za darmo w ramach dostaw Lend-Lease.
Patent pana Kegresse zastosowano w imperium rosyjskim także w pojazdach wojskowych, które znalazły zastosowanie w czasie pierwszej wojny światowej. Były to ambulansy na podwoziu Packarda oraz samochody pancerne Austin-Putiłow. Notabene te ostatnie, przejęte przez armię sowiecką, zostały wykorzystane w ataku na Polskę w 1920 roku.
Kegresse zajmował się wojskowym parkiem motorowym i towarzyszył carowi w wyjazdach na front austriacki. Gdy wybuchła rewolucja ani myślał salwować się ucieczką, ale namówił go do tego konsulat Francji. Ktoś w ojczystym kraju zorientował się, jak duże strategiczne znaczenie może mieć wynalazek Adolphe'a Kegresse.
Zakończenie wojny przyniosło ofertę pracy u Andre Citroena, u którego Kegresse założył wydział pojazdów terenowych. Współpracując z inżynierem nazwiskiem Jacques Hinstin (był to kolega ze szkoły Andre Citroena), już w 1921 roku Kegresse przedstawił gotowy do produkcji pojazd Citroen K1 na zmodyfikowanym podwoziu modelu B2, zaopatrzonym w gąsienice systemu Kegresse-Hinstin. Tak go oficjalnie nazywano. Później powstawały także auta na podwoziach C4 oraz C6. Półgąsienicowe wozy produkowano u Citroena do roku 1940 (używali ich chętnie także Niemcy), ale na bazie tego samego patentu wytwarzano także pojazdy, głównie militarne, w firmach Unic i Somua.
Sam Adolphe Kegresse, którego w 1932 roku odznaczono Legią Honorową, w 1935 roku, po przejęciu Citroena przez koncern Michelin, odszedł z firmy. Nie przestał jednak pracować nad nowymi wynalazkami. W sumie przez całe życie zarejestrował około 300 (!) patentów związanych z konstrukcją pojazdów. Wśród nich znaleźć można patent na specjalną chłodnicę silnika przeznaczoną dla rejonów tropikalnych, czterocylindrowy silnik parowy, ale także zautomatyzowaną, czterobiegową dwusprzęgłową skrzynię biegów, zaprojektowaną w 1936 roku i przedstawioną publicznie w postaci prototypu w roku 1947 (PDK firmy Porsche w wyścigowym modelu 956 to dopiero rok 1983).
Miał na koncie jeszcze jeden wyprzedzający epokę wynalazek, ale niestety wykorzystany przez hitlerowskie Niemcy. Przed drugą wojną światową Kegresse zaprojektował sterowany przewodowo miniaturowy pojazd gąsienicowy, wypełniony materiałem wybuchowym i przeznaczony do zwalczania czołgów przeciwnika.
Dokumentacja została najprawdopodobniej przejęta przez Niemców i wykorzystana do budowy pojazdu o nazwie Goliath, czyli samobieżnej miny na podwoziu gąsienicowym. Dziś taki pojazd nazwalibyśmy być może dronem gąsienicowym. Choć skuteczność bojowa Goliatha była niewielka, to technika w nim zastosowana przysłużyła się rozwojowi pojazdów zdalnie sterowanych.
Konstruktor Adolphe Kegresse zmarł w 1943 roku. Pojazdy przez niego zaprojektowane eksportowano do wielu krajów, w tym do Polski. Posłużyły one także jako wzorce dla lokalnych konstrukcji własnych.
W następnym artykule opowiem o praktycznym wykorzystaniu pojazdów półgąsienicowych Citroena m.in. podczas wielkich wypraw badawczych, a także o ich użytkowaniu przez przedwojenne Wojsko Polskie.