Kiedy po pierwszej przejażdżce recenzowanym Jaguarem F-Type zerknąłem w dowód rejestracyjny przetarłem oczy ze zdumienia.
Ten model kojarzył mi się potężnymi, co najmniej sześciocylindrowymi napędami. Tymczasem, egzemplarz którym miałem okazję pojeździć został wyposażony w czterocylindrowy, turbodoładowany silnik o pojemności 2 l, który rozwija moc maksymalną 300 KM przy 5500 obr./min oraz maksymalny moment obrotowy 400 Nm w zakresie od 1500 do 4500 obr./min.
To, że pod maską pracuje jednostka czetrocylindrowa jest skutecznie maskowane nie tylko przez imponujące osiągi samochodu (przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,7 s, prędkość maksymalna 250 km/h), ale także przez standardowy dla wersji R-Dynamic aktywny sportowy układ wydechowy z opcją manualnego włączania.
Dzięki niemu, dwulitrowy silnik F-Type brzmi szlachetnie. Na tyle dobrze, że często prowokuje przechodniów do zadania krępującego w sumie pytania o to, jaki silnik pracuje pod maską. Szczerą odpowiedź traktują w kategorii żartu.
Przeczytaj także: Jaguar I Pace: z Warszawy do Trójmiasta na jednym ładowaniu
Ale, choć wiele osób może razić fakt, że to brytyjskie dwuosobowe coupe szlachetnej marki w podstawowej wersji jest napędzane przez mało szlachetny czterocylindrowy silnik, nie oznacza to że bazowy F-Type jest personą non grata na europejskich salonach. Wręcz przeciwnie.
Wnętrze, jak na klasyczne coupe przystało, jest dość ciasne. Dobrze, że mocno obejmujący ciało fotel kierowcy ma regulację podparcia lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Docenią to wszyscy, którzy wybiorą się Jaguarem w dalszą podróż.
W aucie siedzi się nisko, a wsiadanie i wysiadanie z niego nie należy do najwygodniejszych czynności. Cóż, taki urok sportowych coupe.
Kokpit został wykonany z materiałów dobrej jakości, spasowanych z dokładnością. I choć początkowo ma się wrażenie, że znajdują się na nim tylko niezbędne przełączniki i wyświetlacze (w dzisiejszych czasach duży dotykowy ekran systemu pokładowego nie robi na nikim wrażenia) to jednak designerom udało się osiągnąć tzw. efekt wow.
W momencie, w którym ustawimy kierunek nawiewu na wyloty znajdujące się na środkowej konsoli, te zostaną wysunięte. Z kolei, gdy ustawimy nawiew tylko na szybę i nogi, kratki nawiewów znajdujące się na górze środkowej konsoli efektownie się schowają. To robi wrażenie.
Przed pasażerem wygospodarowano miejsce na duży schowek. Niestety, podróżując z teczką, gdy chcemy ją mieć przy sobie w kabinie, musimy ją umieścić albo w przestrzeni za oparciem fotela kierowcy/pasażera albo położyć na wolnym siedzeniu.
Inną opcją jest schowanie jej do bagażnika., który jak podaje producent ma pojemność 310 l. To niby sporo, ale przez jego kształt, spakowanie na dłuższy wyjazd będzie wymagało dobrego rozplanowania pakunków.
300 konna jednostka napędowa zastosowane w F-Type „lubi” wysokie obroty. Choć maksymalny moment obrotowy jest dostępny już od 1500 obr./min., prawdziwa zabawa z zarzucaniem tyłem (F-Type ma napęd na tylną oś) zaczyna się po wyłączeniu większości systemów utrzymujących auto w ryzach, włączeniu trybu Dynamic oraz wkręceniu jednostki napędowej na obroty wyższe niż 2500 obr./min.
Przeczytaj także: Małgorzata Socha przesiada się do Jaguara
Gdy wskazówka obrotomierza mija tę wartość, Jaguar dostaje wyraźnego „kopa”.
W dobrej zabawie pomagają rozkład mas i precyzyjny układ kierowniczy. To w połączeniu ze wspomnianym tylnym napędem, twardo zestrojonym zawieszeniem i sztywną konstrukcją nadwozia sprawia, że wprawny kierowca może czerpać dużo frajdy z prowadzenia 300 konnego F-Type. Przy czym auto, nawet w poślizgach, zachowuje się zaskakująco przewidywalnie.
W skrajnych momentach sytuację nieco psuje zwłoka automatycznej przekładni w reakcji na gaz. Gdy kierowca chce wymusić redukcję przełożeń poprzez funkcję kick down (wciśnięcie pedału przyspieszania do oporu) musi uzbroić się w cierpliwość. Zanim komputer sterujący zareaguje, minie irytująca chwila.
Poza tym, przekładnia zmienia poszczególne przełożenia błyskawicznie i bez zbędnych szarpnięć.
Choć zawieszenie opisywanej wersji sportowego "Jaga" jest twarde i wszelkiego rodzaju nierówności są mocno odczuwalne w kabinie, F-Type ma drugie spokojniejsze, bardziej komfortowe oblicze.
Rezygnując z trybu jazdy sportowej i używając zakresów pracy silnika do ok. 3500 obr./min. recenzowany Jaguar jeździ wystarczająco dynamicznie, ale w jego wnętrzu panuje błoga cisza. W takich warunkach kierowca nie musi niczym treser mieć się na baczności, by skorygować ruchy niesfornego dzikiego kota, a 300 konny F-Type zmienia się w stylowy środek transportu, zużywający średnio około 13 l benzyny na 100 km.
Przeczytaj także:Jaguar stworzy pierwszy autonomiczny samochód premium?
Tak naprawdę, do momentu wprowadzenia Jaguara F-Type na rynek, w segmencie premium samochodów sportowych wiało nudą. Prym wiedli niemieccy producenci z kolejnymi generacjami dobrze znanych modeli. Jaguar F-Type wprowadza do tej klasy nieco świeżości i przy okazji zamętu.
Mieszanka pięknego nadwozia i wartości wizerunkowej marki Jaguar to koktajl po który z chęcią sięgnie nie jeden kierowca szukający alternatywy dla niemieckich konstrukcji.
Bo F-Type to świetnie jeżdżące auto sportowe, które bez kompleksów może stanąć w szranki o tytuł jednego z najlepszych fun carów na świecie.
Silnik: Turbodoładowany, Benzynowy, R4, poj. 1997 cm3
Moc: 300 KM przy 5500 obr./min.
Moment obr.: 400 Nm od 1500-4500 obr./min.
Skrzynia biegów: aut., 8b
Wymiary (dł./szer./wys.): 447/192,3/130,8 cm
Pojemność bagażnika: 310 l
Rozstaw osi: 262,2 cm
0-100 km/h: 5,7 s
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Zużycie paliwa: 7,2 l/100 km (średnie, dane producenta)
Cena od: 274 900 zł