Kupujesz nowy samochód i na trzy lata możesz zapomnieć o przeglądach. Właściciele starszych pojazdów muszą jednak przejść ścieżkę diagnostyczną co rok. To dominująca grupa na polskich drogach, bowiem średnia wieku aut osobowych w Polsce wynosi 15 lat. W tej kwestii jesteśmy na szarym końcu w statystykach Unii Europejskiej. Nieco inaczej ma się rzecz z taksówkami, samochodami służącymi do nauki jazdy i tymi z instalacjami LPG. W tym przypadku badanie techniczne należy wykonywać od początku w rocznym odstępie. Dlaczego? Z uwagi na bezpieczeństwo. Mimo, że kiepski stan techniczny jest bezpośrednią przyczyną zaledwie kilku procent wypadków nad Wisłą, to możemy mieć powody do obaw. W 12-miesięcznym okresie trafia do Polski z Zachodu około milion używanych aut, których średni wiek przekracza 12 lat.
Okresowym badaniom podlega około 15 milionów pojazdów. Diagnostykę można przejść na jednej z około pięciu tysięcy stacji, a uprawnienia techniczne posiada ponad 10 tysięcy osób. Co ciekawe, biorąc pod uwagę błędy w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów, ważnych badań nie ma w Polsce ponad 7 milionów samochodów. Te zatrważające dane zdają się potwierdzać policyjne statystyki. W 2015 mundurowi zatrzymali 425 tysięcy dowodów rejestracyjnych. Ofiarą padli kierowcy, których samochody zagrażały bezpieczeństwu ruchu drogowego, porządkowi na drodze i środowisku naturalnemu.
Zobacz także: Nowe przepisy dotyczące przeglądów technicznych samochodów już od października 2017 r.
Aby przejść przegląd techniczny, należy przygotować się na 15-25 minut pracy diagnosty. Osoba uprawniona zazwyczaj zaczyna od oświetlenia. Sprawdza prawidłowe ustawienie, a także sprawność wszystkich żarówek na zewnątrz, wraz ze światłami drogowymi i kierunkowskazami. Przepaloną żarówkę trzeba wymienić na miejscu. Pęknięcia, odpryski, brak przejrzystości kloszy dyskwalifikuje dany pojazd.
Kolejny element to opony. Jeżeli na oponach widoczne są wskaźniki informujące o zużyciu lub głębokość bieżnika będzie mniejsza niż 1,6 milimetra, zostaniemy odesłani na wymianę ogumienia. Jednym z ważniejszych czynników jest również rdza. Nadmierna korozja elementów konstrukcyjnych wzbudzi wątpliwości kontrolera, który nie podstempluje dowodu rejestracyjnego. Z taką samą reakcją spotkamy się mając pękniętą szybę.
Zobacz także: Brak miejsca w dowodzie rejestracyjnym na pieczątki przeglądowe, co zrobić?
Weryfikacja hamulców następuje na stanowisku rolkowym. Wyniki podawane przez komputer pozwalają podać faktyczny stan układu. Aby przejść tę próbę, wskaźnik skuteczności hamulca roboczego musi przekroczyć 50%, a postojowego 25 procent. Co ważne, różnica siły hamowania na kołach jednej osi nie może być większa niż 30%. Większa wartość spowoduje utratę kontroli nad samochodem podczas gwałtownego wytracania prędkości, co niesie zagrożenie także dla innych uczestników ruchu.
Skuteczność tłumienia amortyzatorów musi przekroczyć 40%, a różnica między tymi elementami na jednej osi nie może być większa niż 15%. Ów wskaźnik dla nowych elementów resorujących wynosi około 65-70 procent. W zawieszeniu diagnosta sprawdzi też wszelkie luzy. Umożliwia to próba na tzw. szarpakach. Fachowiec szybko wyłapie wszelkie nieprawidłowości w elementach zawieszenia oraz układu kierowniczego. Niedopuszczalne są luzy w maglownicy, przy sworzniach, mocowaniu wahaczy i kolumn resorujących, a także przy końcówkach drążków kierowniczych. Przyjrzy się też szczelności. Jeśli wykryje wyciek płynu hamulcowego lub oleju z amortyzatora, auto przeglądu nie przejdzie. Podobnie ma się rzecz ze zbiornikami mieszczącymi płyny eksploatacyjne.
Zobacz także: Wyższe kary za brak ubezpieczenia OC w 2018 r.
Emisja szkodliwych substancji do atmosfery wywołała wiele skandali na świecie i spowodowała ogromne kary nałożone między innymi na Volkswagena. W tej kwestii nie ma litości w stacji kontroli pojazdów. Badanie analizuje wydzielanie węglowodorów i dwutlenku węgla. Jeśli wykaże nieprawidłowości, diagnosta odeśle nas z „kwitkiem”. Czarna chmura z rury diesla też uniemożliwi otrzymanie pozytywnego wyniku, podobnie jak zbyt głośny wydech.
Bezpieczeństwo to podstawa. Wobec tego, sprawdzane są pasy bezpieczeństwa, a także wszystkie aktywne systemy w postaci poduszek powietrznych, czy napinaczy pasów. Nie mogą wykazywać jakichkolwiek oznak błędów lub uszkodzeń. Do tej kategorii zaliczają się też wycieraczki szyby przedniej oraz klakson.
Użytkownicy samochodów z instalacjami gazowymi muszą na przegląd zabrać dokument legalizacyjny butli LPG. Ten wydawany jest na 10 lat i w momencie badania technicznego musi być ważny. Diagnosta sprawdzi również szczelność samej instalacji. Służy do tego specjalny czujnik.
Przeczytaj także: Nowe zasady przeglądów technicznych
W przypadku, gdy usterki zagrażają bezpieczeństwu jazdy, dowód rejestracyjny zostanie zatrzymany i wysłany do przypisanego właścicielowi Wydziału Komunikacji. Poruszanie się po drogach takim samochodem jest niemożliwe. Co robić w takiej sytuacji? Należy czym prędzej usunąć wszelkie punkty zapalne i ponownie udać się na badanie. Uzyskanie pozytywnego wyniku pozwoli na odbiór dokumentu w urzędzie.
Jeżeli wyszczególnione przez diagnostę usterki nie zagrażają bezpieczeństwu, otrzymamy zaświadczenie o negatywnym wyniku badania. Fachowiec wypunktuje wszystkie niesprawne elementy, które należy usunąć w ciągu 14 dni. Następna wizyta na stacji kontroli pojazdów zaowocuje weryfikacją tylko powyższych punktów, co wpłynie na mniejszy rachunek.