Wokół aut francuskich urosło wiele mitów, ale większość z nich to relikty. Peugeot, Citroen i Renault sukcesywnie udoskonalają swoje konstrukcje, choć problemy z elektroniką wciąż się zdarzają. Niemniej, od strony mechanicznej nierzadko przewyższają trwałością niemieckich rywali. Dodatkową korzyść stanowi dobra relacja ceny do jakości. Dzięki temu, możemy zaoszczędzić okrągłą sumkę i cieszyć się z funkcjonalnego auta. Czy do takich należy C4 i Megane? Postanowiliśmy to zweryfikować.
Szukasz używanego samochodu? Na stronie głównej gazety.pl znajdziesz więcej porad
Od 2010 do 2017 produkowana była druga generacja Citroena C4. Tym razem w ofercie znalazł się tylko pięciodrzwiowy hatchback. Francuzi uznali widocznie, że kombi, sedan i kabrio nie mają racji bytu. Całkiem ciekawie zaprojektowane nadwozie zostało skutecznie zabezpieczone przed korozją. Miejsce futurystycznych kształtów zajęły niczym nie wyróżniające się obłości. Kierowcy zgłaszają jednak podatność na rysy delikatnej powłoki lakierniczej. Co ciekawe, gabaryty tylko nieznacznie odbiegają od najnowszego C4. Auto ma 433 cm długości, 179 szerokości i 149 wysokości. Rozstaw osi wynosi 261 cm.
We wnętrzu także wróciły stonowane formy. Zrezygnowano z odważnych rozwiązań, chociażby z charakterystycznej kierownicy z nieruchomą, centralną częścią. Miękkie i obszerne fotele gwarantują wygodę każdemu, niezależnie od wzrostu. Na kanapie wygodnie zasiądą kolejne dwie dorosłe osoby, choć przydałoby się dłuższe siedzisko. Zastosowane tworzywa są dobrej jakości - solidnie spasowane i przyzwoicie znoszące intensywne użytkowanie. Lista dodatków przeważnie obejmuje automatyczną klimatyzację, komputer pokładowy, nawigację, podstawowe systemy bezpieczeństwa i częściowo skórzaną tapicerkę. Co ciekawe, po latach potrafi zastrajkować elektronika. W niektórych egzemplarzach nie da się otworzyć szyb lub pokrywy bagażnika. Problemy wyeliminujemy jednak minimalnym kosztem. W kwestii pakowności, kufer Citroena mieści od 410 do 1185 litrów.
Paleta silników benzynowych składa się z konstrukcji opracowanych wspólnie z BMW. To 1.4 VTi, 1.6 Vti i 1.6 THP o mocy 95, 120 i 156 KM. O ile wolnossące warianty korzystają z wielopunktowego wtrysku paliwa i są względnie bezproblemowe, o tyle wariant doładowany oznacza duże ryzyko wysokich kosztów napraw. Zastosowano w nim bezpośredni wtrysk paliwa, turbosprężarkę i łańcuch rozrządu. Największą jego wadą jest nietrwały napęd rozrządu – łańcuch rozciąga się zaburzając pracę zmiennych faz rozrządu. Co gorsza, silnik nawet sprawny, zużywa sporo oleju silnikowego. Im młodszy egzemplarz, tym ryzyko wystąpienia kosztownej awarii maleje.
O wiele lepsze oceny zbierają silniki diesla 1.6 i 2.0 HDI o mocy 92-120 i 150 KM. Wyposażono je w bezpośredni wtrysk paliwa common-rail, turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat, dwumasowe koło zamachowe i filtr cząstek stałych. Każdy oferuje dobrą dynamikę przy ascetycznym zużyciu paliwa. Ewentualnie musimy przygotować się na regenerację turbosprężarki (1800 złotych), wtryskiwaczy (700 złotych za sztukę) i wymianę dwumasowego koła zamachowego ze sprzęgłem (3000 złotych). Prosty układ jezdny z kolumnami McPhersona i belką skrętną okazuje się udanym połączeniem komfortu resorowania i trwałości. Uważajmy natomiast na zautomatyzowane przekładnie ESG6, których żywot kończy się przed osiągnięciem 200 tysięcy kilometrów. Potrafią napsuć krwi. Z bazowym dieslem i benzyniakiem, łączono klasyczne, hydrokinetyczne automaty.
Bardzo ciekawą propozycją w klasie kompaktów jest trzecia generacja Renault Megane (2008-2015). Francuski pojazd dostępny był jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback, kombi, kabriolet i sedan. Pełne obłości nadwozie jest przyzwoicie zabezpieczone przed korozją. Bez względu na wiek egzemplarza, większych problemów z rdzą nie uświadczymy. To duży postęp względem poprzednika, pieszczotliwe określanego mianem „żelazka". Na liście wyposażenia opcjonalnego mogliśmy znaleźć biksenonowe reflektory. Hatchback mierzy 430 cm długości, zaś kombi jest dłuższe aż o 26 cm. Rozstaw osi wynosi 264 lub 270 cm.
Z wyjątkiem wersji trzydrzwiowej i kabrio, wnętrze zapewnia wystarczającą przestrzeń dla czterech dorosłych osób. Zaprojektowano je wedle najlepszych zasad ergonomii. Wszelkie przełączniki są w zasięgu ręki, a obsługa wszystkich systemów pokładowych jest intuicyjna. Jakość użytych plastików i tekstyliów niestety odstaje od klasowych rywali. Plastiki często trzeszczą w czasie jazdy po nierównościach i są dodatkowo podatne na zarysowania. Tekstylne pokrycia foteli wyraźnie zdradzają rzeczywisty przebieg konkretnego egzemplarza. Megane III nadrabia braki jakościowe poziomem wyposażenia. Z łatwością znajdziemy egzemplarz z automatyczną klimatyzacją, skórzaną tapicerką, szyberdachem, komputerem pokładowym, rozbudowanym nagłośnieniem sygnowanym przez Bose i licznymi systemami bezpieczeństwa. Bagażnik 5-drzwiowe hatchbacka mieści o 405 do 1162 litrów. Kombi pochłonie nawet 1600 l.
W przypadku trzeciej generacji Megane, mamy do wyboru kilka dopracowanych i trwałych silników benzynowych. Wszystkie korzystają z wielopunktowego wtrysku paliwa i paska rozrządu. Możemy postawić na 1.2 TCe 115 KM (Motor Nissana), 1.4 TCe 130 KM, 1.6 100-110 KM, 2.0 143 KM lub 2.0 Turbo 180-220 KM. Jednostki wzorowo współpracują z instalacjami gazowymi, zużywając rozsądne ilości paliwa.
Amatorzy silników diesla mają do wyboru trzy dopracowane jednostki. Mechanicy sugerują jedynie, aby omijać wariant 1.9 dCi o mocy 130 KM. Pozostałe konstrukcje to godne polecenia 1.5 dCi 85-110 KM i 2.0 dCi 150-160 KM. Wszystkie korzystają z bezpośredniego wtrysku common-rail i turbosprężarki. Jedynie najsłabszy wariant pozbawiony jest zmiennej geometrii łopat. Układ jezdny, podobnie jak w C4 II, oparto na kolumnach McPhersona i belce skrętnej. Konstrukcja jest nie tylko trwała ale również tania w serwisowaniu.
Auta zdrożały i widać to wyraźnie na przykładzie francuskich kompaktów. Za C4 z pierwszy dwóch lat produkcji trzeba zapłacić około 20-25 tysięcy zł. W ogłoszeniach nieznaczną przewagę mają diesle, ale to akurat dobra wiadomość. Egzemplarz z ostatnich miesięcy oferty wiąże się z wydatkiem na poziomie 35-40 tysięcy zł.
Blisko cztery razy większą podażą cieszy się Megane III. Auto mogło pochwalić się sukcesami na rynku flotowym. Sporo też egzemplarzy pochodzi z importu. Porównując tożsame roczniki, ceny Renault są zbliżone. Za auta z lat 2010-2011 zapłacimy od 20 do 26 tysięcy zł. Na odmianę RS trzeba przeznaczyć minimum 45 tysięcy złotych.
Citroen C4 II i Renault Megane III jest dobrą alternatywą dla niemieckich czy japońskich rywali. Francuskie kompakty przekonują do siebie bogatym wyposażeniem, atrakcyjnymi cenami części zamiennych i przestronnością. Mają też wyraźnie lepszą korelację ceny do jakości. Megane nieco lepiej się prowadzi i oferuje znacznie więcej możliwości nadwoziowych i silnikowych. C4 to propozycja dla statecznych kierowców stawiających przede wszystkim na wysoki komfort i spokój eksploatacji. Warto tylko pamiętać, że niektóre specyfikacje napędowe mogą przysporzyć kłopotów. Pozostałe okazują się głosem rozsądku.