Takich obiegowych opinii jest znacznie więcej. Mówi się, że auta z Ameryki nadają się tylko do jazdy na prostej, przegrzewają przy dużych prędkościach, nie hamują, mają złe skrzynie biegów i są kiepsko wykonane. Ford Mustang Mach 1 udowadnia, że to wszystko nieprawda. Amerykanie potrafią robić znakomite sportowe samochody, zwłaszcza jeśli brać pod uwagę ich cenę. Tylko rzadko im się chce.
Dobrze, że tym razem było inaczej. W dodatku Mustang Mach 1 zachował całkowicie amerykański charakter. Wciąż ma cechy, których oczekujemy po samochodzie zza Wielkiej Wody. Prawdpodobnie najlepszym Fordem Mustangiem w historii tego modelu był dostępny do niedawna Shelby GT350R. Wspaniały sportowy samochód, który nigdy nie trafił do Europy.
Na szczęście model Mustang Mach 1 potrafi trochę osłodzić tę gorycz. Został wyposażony w wiele elementów układu jezdnego i napędowego pochodzących właśnie z modelu GT350 oraz ekstremalnego prawie 800-konnego Shelby GT500. Do Mach 1 trafiły między innymi użyte w nich ramy pomocnicze i łączniki zawieszenia, dodatkowe chłodnice oleju, a przede wszystkim ręczna skrzynia biegów Tremec właśnie z Mustanga Shelby GT350.
Jak na europejskie warunki Mustang jest dużym i ciężkim samochodem sportowym. Ma prawie 480 cm długości, 191,6 cm szerokości i 138,2 cm wysokości. Jego rozstaw osi mierzy 272 cm, a masa własna to około 1,7 tony. Znaczną część auta zajmuje długa maska, która potęguje wrażenie wielkości, niezależnie od tego, czy siedzimy za kierownicą, czy patrzymy na Mustanga z boku.
Linia aktualnego Forda Mustanga udanie nawiązuje do modelui z lat 60. i 70. bez popadania w przesadę. Mustang wygląda nowocześnie, ale trudno mieć wątpliwości co do jego rodowodu. Wersja Mach 1 została wyposażona w liczne elementy w iście amerykańskim stylu: jaskrawą barwę lakieru, wloty powietrza i czarny pas na pokrywie silnika oraz sporo drobnych spoilerów.
Jest też nowa atrapa chłodnicy z okrągłym wytłoczkami nawiązującymi do akcesoryjnych reflektorów z oryginalnego Mustanga Mach 1 z 1970 roku. Zabrakło tylko "kurnika" na masce, czyli wystającego chwytu powietrza z tamtego modelu. Mimo to Ford Mustang Mach 1 na pewno nie jest autem dla osób ceniących dyskrecję. Natychmiast zwraca uwagę wszędzie, gdzie się pojawi.
Nie wszystkim będzie się to podobać, tak samo jak rzucające się w oczy dodatki. Niektórzy uznają, że są w złym guście, ale w końcu po to kupuje się amerykański samochód w Europie. Ma zwracać uwagę i Mustang Mach 1 jest klasycznie amerykański również pod tym względem.
Granica złego smaku nie została przekroczona. Do zdjęć specjalnie wybraliśmy rzucający się w oczy kolor lakieru Grabber Yellow, ale na co dzień wolałbym model Mach 1 w szarym kolorze Jet Fighter Grey. Doskonale pasuje do auta o lotniczych konotacjach.
W środku jest równie klasycznie. W kabinie jest dużo miejsca z przodu i bardzo mało z tyłu. Formalnie Ford Mustang jest 4-osobowym autem, ale nie zazdroszczę tym, którzy będą spędzać więcej czasu na tylnej ławce. Nadaje się tylko do sporadycznego przewożenia pasażerów, najlepiej jeśli to dzieci, bo będzie im łatwiej zmieścić nogi. Bagażnik ma rozsądną pojemność 408 l, ale wygodę ogranicza wąski otwór załadunkowy z wysoką krawędzią.
Tyle złych rzeczy można napisać o kabinie Mustanga Mach 1. Reszta wiadomości jest dobra. Wnętrze jest naprawdę przyzwocie wykonane i ładnie zaprojektowane, chociaż nie rzuci na kolana właścicieli niemieckich sportowych samochodów. Mnie się podoba, tak samo jak pozycja za kierownicą, która jest bardzo wygodna. Zmieniłbym tylko fotele na akcesoryjne Recaro, bo seryjne są dla mnie zbyt płaskie. Ale za dopłatą można to zrobić i moim zdaniem warto.
Ford Mustang Mach 1 jest wyposażony w zaawansowany system SYNC 3.2, który łączy obsługę multimediów, pokładowych systemów i klimatyzacji. Obsługuje się go za pomocą licznych przycisków oraz dwóch kolorowych ekranów. Jeden dotykowy jest na konsoli środkowej i ma przekątną 8 cali. Drugi 12-calowy zastępuje klasyczne zegary. Oba oferują olbrzymią liczbę opcji i ustawień.
Czasem się w nich gubiłem, bo obsługa nie zawsze jest intuicyjna, ale mnogość dostępnych opcji naprawdę imponuje. Ford Mustang jest wyposażony w różne tryby jazdy i mnóstwo innych ustawień, które mają na nią wpływ.
Do tego są różne wzory graficzne wirtualnych wskaźników i procedury do wykonywania najróżniejszych czynności: szybkiego startu (tzw. launch control), klasycznego palenia gumy na postoju (tzw. line lock, pozwala rozgrzać opony przez wyścigami na 400 m), pomiaru przyspieszenia, czasu okrążenia, wskaźnik zmiany biegu itp. Takie funkcje są dostępne po wciśnięciu specjalnego przycisku z konikiem, który znajdziemy na kierownicy.
Uruchamia specjalne menu, gdzie jest między innymi zakładka Track Apps służąca do wyboru funkcji, których używanie jest zalecane poza drogami publicznymi. Natomiast na konsoli środkowej znajdziemy przycisk, którym można szybko wyłączyć kontrolę trakcji, a po dłuższym przytrzymaniu nawet układ stabilizacji toru jazdy (tzw. ESP).
Jakiejkolwiek funkcji szukamy, możemy być niemal pewni, że znajdziemy ją w gąszczu menu Mustanga. Dodatkowo Mach 1 ma też wydajną klimatyzację oraz zestaw audio wysokiej jakości z 12 głośnikami firmowany przez Bang & Olufsen. Takie rzeczy znajdziemy i innych wersjach Mustanga. Za to warto zwrócić uwagę na drążek klasycznej zmiany biegów z okrągłą gałką, bo kryje dużą niespodziankę.
W Mustangu Mach 1 można zamówić ręczną albo automatyczną 10-stopniową skrzynię biegów. Moim zdaniem druga opcja w tym modelu nie ma sensu. Jeśli wybierzemy automat, stracimy niepowtarzalną okazję do używania jednej z najlepszych manualnych skrzyń biegów na świecie. Paradoksalnie zrobili ją Amerykanie, którzy raczej nie słyną z takich rozwiązań.
Przekładnia Tremec TR-3160, wraz z innymi elementami została przejęta ze świetnego Shelby GT350 i działa po prostu wspaniale. Ma fabryczny "short shifter", dlatego drogi prowadzenia drążka są bardzo krótkie, a działanie wyjątkowo precyzyjne. Do tego praca mechanizmu jest niezwykle mięsista i wymaga sporo siły. Budzi maksymalne zaufanie i daje wiarę w trwałość tego mechanizmu oraz możliwości samochodu.
I nie kłamie. Biegi można zmieniać bardzo szybko, a w przypadku redukcji elektronika sterująca silnikiem dodaje rasowe międzygazy, który służą wyrówaniu prędkości obrotowych kół zębatych i płynnej zmianie przełożenia. Dzięki temu mamy okazję do częstego słuchania świetnego układu wydechowego opracowanego dla tego modelu Forda Mustanga. To wynagrodzi nam nieco gorsze przyspieszenie niż w odmianie z automatem (4,8 s zamiast 4,4 s do setki).
Rownież układ jezdny, kierowniczy i hamulcowy (Brembo z dużymi tarczami, z przodu 380 mm) zasługują na niemal same pochwały. Zwłaszcza prowadzenie sportowego Forda. Niezależna konstrukcja zawieszenia, sztywne łączniki, ramy pomocnicze i dodatkowe wzmocnienie rozpórką pomiędzy kielichami amortyzatorów z przodu, sprawiają że Ford prowadzi się bardzo pewnie i dobrze znosi duże siły boczne działające na szybko pokonywanych zakrętach.
Z taką konstrukcją dobrze współpracują amortyzatory wyposażone w opracowamu dla Forda przez firmę BWI układ zmiennego tłumienia MagneRide. Ford dobrze wybiera nierówności i gwarantuje znakomitą przyczepność nawet na polskich sponiewieranych drogach. Z zawieszeniem dobrze współpracują opony, których profil 40 proc. na szczęście jest dość wysoki, zwłaszcza przy rozmiarze tylnych opon 275/40 R19. Z przodu są nieco węższe opony o szerokości 255 mm. W czasie jazdy Mustangiem Mach 1 po wąskich drogach mogą przeszkadzać jego spore rozmiary, ale nie czuć ich podczas jazdy.
Daje znać o sobie tylko jego długość i rozstaw osi. Dzięki dobrej organizacji prezentacji przez Forda mieliśmy okazję wypróbować jego możliwości na torze. Poza tym jeździłem nim po autostradzie, wąskich bocznych drogach oraz w mieście. W każdych warunkach jazda sprawiała przyjemność.
Ford Mustang Mach 1 bardzo dobrze zachowuje się na zakrętach, co pozwala przełamać kolejny stereotyp: że amerykańskie auta służą tylko do przyspieszania na prostej. Sportowy Ford prowadzi się dość neutralnie, ale jeśli chcemy, możemy wywołać każdy rodzaj zachowania.
Gdy napadniemy na ciasny zakręt zbyt szybko, Mach 1 będzie wyraźnie podsterowny. Na ujęcie gazu, czy hamowanie zareaguje zacieśnieniem zakrętu, a dodanie go w środku wirażu spotęguje to zachowanie. Jednak Mustanga Mach 1 trzeba zdecydowanie zachęcić do jazdy nadsterownym poślizgiem, a przede wszystkim dbać o odpowiednio wysoki poziom obrotów silnika.
Mach 1 ma skrzynię biegów z Mustanga Shelby GT350, ale zabrakło wyjątkowego silnika 5,2 l z tego modelu. Zamiast niego jest zmodyfikowana jednostka V8 o poj. 5 l i mocy 460 KM. Nic nie szkodzi, bo to też bardzo dobra jednostka napędowa. Znamy ją z limitowanej odmiany Bullit.
Wbrew oczekiwaniom większości fanów amerykańskiej motoryzacji, to zdecydowanie wysokoobrotowy silnik. Odcięcie zapłonu następuje dopiero przy 7500 obr./min, a im wyższe obroty, tym rozwija większą moc. Jak niemal każdy silnik V8 jest też elastyczny, ale jeśli chcemy korzystać z jego pełnych możliwości, zdeydowanie trzeba używać całej skali obrotomierza. Maksymalny moment obrotowy ma wartość 569 Nm osiąganą przy 4600 obr./min.
Taka charakterystyka silnika połączeniu z wyjątkowo długimi przełożeniami skrzyni biegów sprawia, że można mieć wrażenie iż obroty nigdy się nie "skończą", a samochód przyspiesza coraz szybciej. W czasie tej czynności towarzyszy nam cała symfonia wyjątkowych dźwięków. Ford Mustang Mach 1 przyspiesza do 100 km/h w 4,8 sekundy i rozpędza się do prędkości 267 km/h. Średnie spalanie z jednego dnia zróżnicowanych jazd testowych nie przekroczyło 18 l/100 km. Na co dzień będzie znacznie niższe.
Układ wydechowy Mustanga Mach 1 z czterema końcówkami o średnicy 4,5 cala w połączeniu z otwartym kolektorem dolotowym z Mustanga Shelby GT350 sprawia, że silnik brzmi wspaniale. To jeden z najlepszych dźwięków seryjnych wydechów jaki słyszałem od lat, niezależnie od ceny i parametrów samochodu. Tak brzmi Ameryka.
Ford Mustang Mach 1 kosztuje w Polsce 281 410 zł. Wersja z automatyczną przekładnią jest droższa o 10 tys. zł. Nie dopłaciłbym za nią ani grosza. Oprócz tego w cenniku nie znajdziemy zbyt wielu dodatków, które mogą podnieść tę cenę. Wyposażenie seryjne Mustanga Mach 1 jest bardzo bogate.
To sprawia, że stosunek możliwości do ceny tego modelu jest bardzo atrakcyjny. Mustang jest nieco za duży na Europę, poza tym to zgodnie z nazwą dość dzikie auto, więc szybsza jazda tym modelem może być wyczerpująca. Ale zawsze gwarantuje dużo pozytywnych emocji. Ich poziom jest porównywalny do samochodów dwukrotnie droższych od ikonicznego Amerykanina.
Również osiągi tego modelu plasują go w pierwszej lidze. Można narzekać na ciasne wnętrze i nie dość wysoką jakość tworzyw i powszechną uwagę, którą przynajmniej na razie budzi, gdziekolwiek się pojawi. Ale to wszystko są drobiazgi. W Polsce nie znamy historii Mustanga Mach 1, więc nawiązanie do pierwowzoru nie ma dla nas wielkiego znaczenia.