W nowym DS 4 detale mają wielkie znaczenie. Mieliśmy okazję się o tym przekonać

W DS 4 detale nie są niewartymi uwagi szczegółami. To one są w tym samochodzie najważniejsze.

Wygląda imponująco i oryginalnie - nie przypomina niczego, co widzieliśmy do tej pory. Ale przed nim bardzo trudne zadanie, bo stanie w szranki z rywalami o bardzo ugruntowanej pozycji rynkowej. Od lat obecne w sprzedaży Audi A3, Mercedes Klasy A czy BMW serii 1 miały sporo czasu, by przekonać do siebie klientów. DS 4 nie ma nic wspólnego (oprócz nazwy, choć to już nie Citroen) z Citroenem DS 4. DS to już zupełnie nowa marka, która chce być pełnoprawnym zawodnikiem w klasie premium. I ma ku temu podstawy.

Zobacz wideo

Nowe DS4 - pierwsze wrażenie

Pierwszy kontakt z DS 4 był ograniczony - auto pokazano podczas prezentacji statycznej. Ocenić można zatem wyłącznie to, czy zdjęcia prasowe oddają rzeczywistość i jakie wrażenie na żywo robi wnętrze.

Projekt karoserii to piątka z plusem. Świetne proporcje, bardzo eleganckie linie, nowoczesność, ale bez przesadnych dodatków. Wrażenie robią reflektory z trzema charakterystycznymi "kostkami lodu". Współgrają z nimi tylne światła, jakby oplecione pajęczyną. W DS 4 wyjątkowe detale mają niebagatelne znaczenie. Nie tylko na zewnątrz. W kabinie jest ich znacznie więcej.

Projekt deski rozdzielczej jest bardzo elegancki, dość minimalistyczny. Przed selektorem automatycznej skrzyni biegów zamontowano ekran dotykowy, którym obsługuje się... centralny ekran dotykowy systemu multimedialnego. U konkurencji (chociażby w A-Klasie) funkcję tę pełni zwykły touchpad. Francuzi postawili na nieco bardziej efektowne rozwiązanie. Ładne, choć z ergonomią nie ma wiele wspólnego.

DS 4DS 4 Fot. Piotr Kozłowski

Choć cała deska rozdzielcza i kokpit są dopracowane i przyjemne dla oka, to największe wrażenie robią... obicia drzwi. To nie pomyłka. Klamka, podłokietnik, przyciski do elektrycznej regulacji szyb, a nawet do blokady zamków - tu wszystko ma znaczenie. Projektanci DS-a nie zapomnieli, że również tam dociera wzrok kierowców i pasażerów. Za to należą się duże brawa - nie wszyscy przykładają do tego tak dużą wagę. Na pochwałę zasługuje też rozplanowanie całej kabiny - z tyłu w komfortowych warunkach mogą podróżować nawet rośli pasażerowie, bo miejsca nie brakuje ani na nogi, ani na głowę.

Wysoka jakość materiałów, przyjemny dla oka projekt i dbałość o detale to bardzo mocne argumenty, którymi DS chce przekonać klientów do "czwórki". Jednak Francuzi tak bardzo chcieli wyróżnić się z tłumu, że dla niektórych mnogość wyjątkowych detali może być przytłaczająca. Na mnie jednak zrobiła pozytywne wrażenie, choć nie wiem, czy podczas codziennej eksploatacji nie byłaby nieco rozpraszająca. Z ostateczną oceną powstrzymam się do przełomu września i października - wówczas będziemy mieli okazję przyjrzeć się DS 4 podczas jazd testowych.

Nowe DS 4 - wybrane dane techniczne

DS 4 to klasyczny kompakt. Mierzy 4,4 m długości, 1,83 m szerokości i 1,47 m wysokości. Rozstaw osi to 2,675 m, a bagażnik pomieści 430 l. Oparto go na dobrze znanej z innych samochodów koncernu PSA (Stellantis) platformie EMP2, którą na potrzeby DS-a usztywniono i wzmocniono.

DS 4DS 4 fot. DS

Auto  będzie dostępne w trzech wersjach: klasycznej, usportowionej Performance Line oraz Cross. Ta ostatnia dzięki kilku zabiegom stylistycznym ma przypominać crossovera, choć jej zawieszenie nie zostało zmodyfikowane - prześwit jest identyczny jak w bazowej odmianie DS 4.

Na liście napędów znajdziemy pięć pozycji:

  • benzynowe 1.2 o mocy 130 KM,
  • benzynowe 1.6 o mocy 180 i 225 KM,
  • hybrydę plug-in o mocy 225 KM,
  • diesla 1.5 o mocy 130 KM.

Ceny? Najtańsze DS 4 z benzynowym 1.2 pod maską kosztuje minimum 114 900 zł. Drugi w kolejności jest diesel - 126 900 zł. 144 900 zł trzeba zapłacić za benzynowe 1.6 o mocy 180 KM, a wersja z dodatkowymi 45 KM to wydatek minimum 173 900 zł. Cennik ładowanej z gniazdka hybrydy otwiera kwota 162 900zł.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.