Opinie Moto.pl: Opel Insignia 2.0 CDTI vs. Ford Mondeo 2.0 EcoBlue. Klasa średnia ma się dobrze

To starzy wyjadacze. Znani i popularni od wielu lat. Choć obecnie to SUV-y mają się najlepiej, nie możemy zapominać o tradycyjnej klasie średniej. Jej barw dzielnie broni Insignia i Mondeo. Obie konstrukcje nie należą do najmłodszych, ale w wysokoprężnych wersjach potrafią dać sporo komfortu i oszczędności przy dystrybutorze.

Opel Insignia 2.0 CDTI

Insignia tak mocno wtopiła się w krajobraz polskich dróg, że nie robi już większego wrażenia. Zwłaszcza w wersjach flotowych okraszonych szarym lakierem i 17-calowymi obręczami ze stopów lekkich. Cennik jest jednak bogaty i oferuje wiele gadżetów poprawiających aspekt wizualny. To przede wszystkim koła. 20-calowe obręcze wraz z pakietem GS Line obejmującym nakładki progowe, lotkę na pokrywie bagażnika i zmodyfikowane zderzaki, mogą się podobać. Ponadto, lifting na stałe zadomowił LED-y w reflektorach. Warto jednak dopłacić do wydajniejszych, matrycowych. Mają znacznie więcej modułów diodowych (168) i efektywnie dopasowują snop światła do warunków drogowych. W kwestii rozmiarów, Opel wciąż pozostaje jednym z największych przedstawicieli gatunku. Grand Sport ma 490,5 cm długości, 186 szerokości i 142,5 wysokości. Rozstaw osi wynosi 283 cm.

Ford Mondeo 2.0 EcoBlue

Mimo, że segment D z każdym rokiem się kurczy, dla Forda to wciąż ważna pozycja. Mondeo w Europie sprzedaje się dobrze. W ostatnich latach do klientów trafiało około 50 tysięcy egzemplarzy rocznie. Auto zyskało na popularności między innymi rolą w filmie o agencie 007. Model jest z nami od połowy lat 90., a jego popularność nie słabnie. W najnowszym wcieleniu przekonuje odważną i atrakcyjną stylizacją. Przy okazji modernizacji, Ford upodobnił się przodem do nowego Focusa, a z tyłu zyskał chromowaną listwę między lampami. Wciąż jest jednym z największych przedstawicieli segmentu. Ma 487 centymetrów długości, 185 szerokości i 148 wysokości.

Siła w dieslu

Pod maską Opla może pracować kilka wersji wysokoprężnego silnika (122 lub 174 KM), ale ta najmocniejsza ma zapewnić najwięcej emocji za kierownicą. Z dwóch litrów konstruktorzy wycisnęli 174 konie mechaniczne i 380 Nm. Co ciekawe, wcześniej w katalogu znajdował się diesel o mocy 210 KM, ale z niego zrezygnowano. Motor sprzężono z 8-stopniowym automatem. Biegi zmienia płynnie, ale daleko mu do dwusprzęgłowych, niemieckich mechanizmów konkurencji. W stosunku do wcześniej stosowanej skrzyni firmy Aisin, poprawiła się płynność żonglowania poszczególnymi przełożeniami.

Moment obrotowy topowej odmiany trafia na koła obu osi. To pozwoliło na optymalizację przyczepności w każdych warunkach. Dynamiczny start możliwy jest nie tylko na suchym, lecz również na mokrym asfalcie. Motor pracuje kulturalnie i został dobrze wyciszony. Cechuje się też niezłą dynamiką. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 8,9 sekundy, a wskazówka prędkościomierza wędruje do 223 km/h. Dieslowi nie brakuje tchu aż do wysokich prędkości autostradowych. Sprawnie rozpędza się do 170-180 km/h. Jest przy tym stabilny i wykazuje minimalną podatność na boczne podmuchy wiatru. To też zasługa adaptacyjnego zawieszenia ze zmienną siłą tłumienia nierówności. W kwestii zużycia paliwa, w mieście trzeba się liczyć z wynikami na poziomie 9-10 litrów, a w spokojnej trasie da się zejść do 6,5 l.

Zawieszenie osadzone na 19-calowych obręczach nieźle radzi sobie z nierównościami, choć trzeba uważać na zapadnięte studzienki i wysokie krawężniki. W szybko pokonywanych zakrętach przyjemnie zaskakują ograniczone przechyły blisko 5-metrowego nadwozia i lekkość zmiany kierunku. Po uruchomieniu trybu sportowego, auto zyskuje na sztywności, co przekłada się na jeszcze lepsze odczucia podczas dynamicznych manewrów. Na wyboistych drogach lepiej się jednak sprawdzi moduł Tour. Wprowadza lekkie kołysanie i wyraźnie podwyższa skuteczność filtrowania ubytków w asfalcie. Co ważne, układ jezdny pracuje cicho podczas walki z ubytkami w asfalcie. Nieźle też przedstawia się układ kierowniczy. Nie jest mistrzem precyzji, ale bardzo poprawnie oddaje aktualne położenie kół.

Opel Insignia 2.0 CDTIOpel Insignia 2.0 CDTI fot. Piotr Mokwiński

Nieco lepiej wyciszony

Ford wykazuje zadowalającą pewność podczas gwałtownych manewrów. Ma też całkiem precyzyjny układ kierowniczy i rozsądnie zestrojone zawieszenie. Na poprzecznych nierównościach wykazuje się lekką nerwowością i czasem zbyt głośną pracą komponentów odpowiadających na filtrowanie ubytków w asfalcie. Przy prędkościach autostradowych, hałas w kabinie znajduje się na nieco niższym poziomie względem konkurenta. W kategorii stabilności i podatności na boczne podmuchy wiatru, należy zapisać remis.

Pod maską Mondeo pracuje 2-litrowy EcoBlue o mocy 190 koni mechanicznych i 400 Nm dostępnych przy 2000 obr./min. Dobre parametry w połączeniu z wydajną, hydrokinetyczną skrzynią przekładają się na dobre osiągi. Sprint do setki trwa 9,1 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zapędza się do 221 km/h. Ford jest trochę mniejszy i lżejszy, co przekłada się na trochę lepszą dynamikę. Różnicę czuć zwłaszcza powyżej 100 km/h, gdzie w niemieckim aucie reakcja na dociskanie gazu jest po prostu żwawsza. Bezpieczne jest także wyprzedzanie ciężarówki. Nie trzeba planować takich manewrów z wyprzedzeniem. Pewność pokonywania zakrętów jest na zbliżonym poziomie.

Diesle opracowane przez Forda mogą się pochwalić wysoką kulturą pracy i stosunkowo niskim zapotrzebowaniem na paliwo. Biorąc pod uwagę gabaryty Mondeo, zużycie w mieście na poziomie 8 litrów należy zakwalifikować do przyzwoitych wyników. Do niespełna 7 zejdziemy w spokojnej trasie. Nie możemy też zapominać, że niezbyt skomplikowany napęd na cztery koła pozwala zjechać z utwardzonych szlaków. W tej kategorii oba samochody notują remis.

Ford Mondeo 2.0 EcoBlueFord Mondeo 2.0 EcoBlue fot. Piotr Mokwiński

Mnóstwo przestrzeni

Spore rozmiary nadwozia przekładają się na przestrzeń w przedziale pasażerskim. Przednie fotele są obszerne i wygodne, choć mogłyby mieć nieco mocniejsze wyprofilowanie. Zostały za to wyposażone w podgrzewanie, wentylację, masaż i elektryczną regulację z pamięcią ustawień. Z tyłu miejsca jest mnóstwo. Oparcie kanapy ustawiono pod wygodnym kątem, a skrajne siedziska wyposażono dodatkowo w podgrzewanie. Centymetrów nie zabraknie koszykarzom. Dobre noty zbiera też bagażnik. W standardowej konfiguracji mieści 490 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia kufer pochłonie 1450 l.

Projekt deski rozdzielczej nieco rozczarowuje. Jest minimalistyczny i czerpie wiele elementów z Astry. Styliści nie wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Niemniej, obsługa podstawowych urządzeń nie nastręcza trudności. Całość jest przejrzysta i logicznie poukładana. Przed oczami kierowcy wpisano analogowo-cyfrowe wskaźniki. Ich czytelność nie pozostawia wiele do życzenia. Centralny ekran ma dotykową obsługę i skrywa system opracowany przez koncern PSA. To o wiele

lepsze rozwiązanie niż wcześniej stosowany w Oplach autorski mechanizm. Na wyświetlacz można przenieść ulubione aplikacje ze smartfona, sparować zewnętrzne nośniki pamięci, korzystać z nawigacji i przeciętnej, cyfrowej kamery cofania. Szybko reaguje na komendy i cechuje się niezłą rozdzielczością. Przy okazji aktualizacji, na liście opcji pojawił się przezierny wyświetlacz, a także bezprzewodowa ładowarka indukcyjna.

Rozczarowują natomiast niektóre materiały wykończeniowe. Mimo, że mamy do czynienia z topową specyfikacją wyposażeniową, potrafią zaskrzypieć boczki drzwiowe lub tworzywa zlokalizowane na tunelu centralnym. Reszta materiałów nie budzi zastrzeżeń. Montaż jest solidny, a większość powierzchni miękka i przyjemna w dotyku.

Opel Insignia 2.0 CDTIOpel Insignia 2.0 CDTI fot. Piotr Mokwiński

Bardziej analogowy

Na pokładzie Forda znajdziemy sporo miejsca, choć nieco mniej względem Opla. Zarówno w pierwszym, jak i drugim rzędzie przestrzeni nie zabraknie wysokim pasażerom. Fotele można wyposażyć w podgrzewanie, wentylację, a także kilkustopniowy masaż. To opcje zarezerwowane dla wersji ze skórzaną tapicerką. Samo wyprofilowanie siedzisk i oparć nie pozostawia wiele do życzenia. Bagażnik pochłonie od 550 do 1446 litrów.

Jakość materiałów wykończeniowych to dobry poziom, ale w centralnej części trafimy na elementy wykonane z twardego plastiku. Reszta jest miękka i przyjemna w dotyku. Pod kokpitem wygospodarowano półeczkę. Zmieści portfel lub spory smartfon. Nie mamy za to funkcji ładowania indukcyjnego. Ważne natomiast, że większością opcji zawiadujemy analogowo. Ford stawia na klasyczne przyciski, co akurat cieszy, bo łatwo zlokalizować pożądane udogodnienia. A tych jest całkiem sporo. Poza aktywnym tempomatem i panoramicznym oknem dachowym, mamy do dyspozycji dotykowy ekran. Jego rozdzielczość nie wyznacza standardów w segmencie, ale kombajn multimedialny oparty na systemie Sony ma przejrzyste menu, przeciętną kamerę cofania i rozdzielczość. Można go natomiast sparować z zewnętrznymi nośnikami pamięci. Łączy się też z wydajnym układem audio.

Ford Mondeo 2.0 EcoBlueFord Mondeo 2.0 EcoBlue fot. Piotr Mokwiński

Opel Insignia 2.0 CDTI vs. Ford Mondeo 2.0 EcoBlue - podsumowanie

Insignia przekonuje komfortem pracy i oszczędnym, a zarazem dynamicznym dieslem. To wciąż mocna oferta w segmencie D. Za bazową specyfikację z 1.5 D o mocy 122 KM zapłacimy zapłacimy 130 000 zł. Diesel generujący 174 KM sprzężony z napędem AWD to wydatek na poziomie przynajmniej 164 900 zł.

Mimo kilkuletniego stażu rynkowego, Mondeo wciąż oferuje wysoki komfort, atrakcyjny wygląd i sporo przestrzeni w wygodnej kabinie. Prowadzi się nieco lepiej od Opla, ale ma mniej zaawansowane multimedia. Oferuje też trochę mniej przestrzeni w drugim rzędzie. W kwestii ceny, sytuacja wygląda podobnie, choć obecnie możemy liczyć na spory rabat. Za odmianę wysokoprężną o mocy 150 KM zapłacimy 112 tysięcy. Diesel generujący 190 KM z automatem i napędem na obie osie to wydatek rzędu 145 400 zł.

Zobacz wideo Do 2024 roku każdy model Opla w wersji zelektryfikowanej. Jak prezentuje się Grandland X Hybrid?

Opel Insignia Grand Sport 2.0 Diesel AWD | Dane techniczne

  • Nadwozie: liftback, 5d
  • Moc: 174 KM przy 3500 obr./min
  • Moment obr.: 380 Nm przy 1500-2750 obr./min
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
  • Napęd: na cztery koła Wymiary: 4906/1863/1425 mm
  • Rozstaw osi: 2829 mm
  • Poj. bagażnika: 490 / 1450 l
  • 0-100 km/h: 8,9 s
  • Śr. zużycie paliwa: 7,7 l/100 km (dane testowe)
  • Prędkość maksymalna: 223 km/h
  • Cena: od 130 000 zł (za wersję 1.5 Diesel 122 KM)

Ford Mondeo 2.0 EcoBlue AWD | Dane techniczne

  • Nadwozie: liftback, 5d
  • Moc: 190 KM przy 6000 obr./min
  • Moment obr.: 400 Nm przy 2000 obr./min
  • Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
  • Napęd: na cztery koła
  • Wymiary: 4867/1852/1482 mm
  • Rozstaw osi: 2850 mm
  • Poj. Bagażnika: 550/1446 l
  • 0-100 km/h: 9,1 s
  • Śr. zużycie paliwa: 7,4 l/100 km (dane testowe)
  • Prędkość maksymalna: 223 km/h
  • Cena: od 112 000 zł (za wersję 2.0 EcoBlue 150 KM)
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.