Czy zmiana biegów zawsze musi następować w ustalonej kolejności - 1, 2, 3, 4, 5 lub 5, 4, 3, 2, 1? Manualna skrzynia biegów bywa uciążliwa, zwłaszcza przy dynamicznym przyspieszaniu. Dlatego niektórzy kierowcy wybierają prostsze rozwiązanie. Zamiast przechodzić przez wszystkie przełożenia, przeskakują np. z czwórki od razu na szóstkę. Podobnie działa to przy redukcji, gdy z szóstego biegu można przechodzą bezpośrednio na czwarty, pomijając piąty.
W przypadku pomijania jednego bądź dwóch biegów nie można mówić o negatywnych skutkach i zagrożeniu dla przekładni. Przeskoczenie o dwa biegi do góry może okazać się przydatne np. podczas manewru wyprzedzania, jeśli chcemy dynamicznie przyśpieszyć i ustabilizować prędkość obrotową silnika. Korzyści to m.in. płynniejsza i bardziej efektywna pod względem konsumpcji paliwa jazda.
Ważna jest jednak odpowiednia technika. Kierowca powinien zadbać, aby obroty były na tyle wysokie na czwórce, aby nie okazały się za niskie po zmianie na szóstkę. W przeciwnym wypadku silnik i układ napędowy będą bardziej obciążone, a co za tym idzie dojdzie do szybszego zużycia komponentów.
W przypadku pominięcia biegów na redukcji również kluczowe jest dostosowanie obrotów. Należy zadbać o to, aby były odpowiednio niskie. Inaczej ryzykuje poślizg kół, które stracą kontakt z nawierzchnią. To również duże wyzwanie dla elementów układu przeniesienia napędu. Warto więc czujnie pilnować obrotomierza.
Dobrym rozwiązaniem w przypadku przechodzenia na wyższe lub niższe biegi bez pośrednich etapów jest stosowanie tzw. międzygazu. Dzięki temu możemy uniknąć ewentualnych konsekwencji w postaci kosztownych napraw. Chodzi o to, by przy redukcji z pominięciem biegu, przed puszczeniem sprzęgła dodać gazu, aby zwiększyć obroty silnika. Dzięki temu zmiana będzie płynniejsza.
Czy pomijasz biegi podczas jazdy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.